rozwiń zwiń
Anna

Profil użytkownika: Anna

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 21 godzin temu
20
Przeczytanych
książek
20
Książek
w biblioteczce
19
Opinii
42
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Niechaj nie zwiedzie cię tytuł powieści Andrzeja Konefała pt. ”Kruchość serca” , niechaj nie oszuka cię okładka, na której widzisz zatroskaną twarz mężczyzny. Te elementy mogłyby ci podpowiedzieć, że masz do czynienia z romansem lub lekką i nostalgiczną treścią.
Kiedy jednak zaczniesz czytać, treść książki wciągnie cię w najczarniejsze czeluści ludzkich koszmarów!
Ta powieść złamie twoje serce!
Rozsypie je na miliony kawałków i długo nie będziesz mógł się otrząsnąć z przeświadczenia, że los potrafi być jednak okrutny i zły. A wszystkie dramaty, o których przeczytasz spadają na jednego człowieka. Bohater, Mateusz Szafirski, wpada w apokalipsę zdarzeń, z których nie widzi wyjścia. Śmierć, jako ostateczna kurtyna życia zabiera mu najbliższych.
Można by rzec za Khalil Gibran:
„Dusze najsilniejsze to te, które cierpią cierpienie. Najbardziej solidne postacie są pokryte bliznami.”
Tak, Mateusz, cierpi cierpienie, a jego dusza pokryta jest niesamowitymi bliznami. Ile jest w stanie znieść ten mężczyzna i jemu podobni?
Przysłowie mówi:
„Ci, którzy nie stawili czoła przeciwnościom, nie znają swojej siły.”
Tak właśnie życie miota Mateuszem. Nie wie z której strony i w jakich odstępach czasu nadchodzi cios za ciosem. Stara się je odpierać, poznaje zatem swą siłę, odporność, ale czy do końca? Wszystko to, co stanowiło dla niego wartość w życiu rozsypuje się i obraca w pył, odchodzi w nicość zadając ból.
Posłużę się jeszcze jednym ważnym cytatem:
Wszyscy mamy w sobie nieoczekiwaną rezerwę siły, która pojawia się, gdy życie nas testuje.
(Isabel Allende)
Czy jest jakakolwiek nadzieja? Co dzieje się z człowiekiem, który ją traci? Co Ty czytelniku robisz, kiedy grunt usuwa ci się spod nóg ? Do kogo udajesz się po pomoc?
Mateusz Szafirski pracuje w agencji nieruchomości i prowadzi normalne, uregulowane życie. Jest szczęśliwy u boku swej żony Elżbiety i dwójki wspaniałych dzieci. Nikt by się nie spodziewał, że Mateusz stąpa po niezwykle kruchym lodzie, pod którym tylko czarna otchłań, odmęty lodowatej i złowieszczo nieznanej potęgi. Pewnego dnia lód się załamuje, a Mateusz wpada w tę otchłań, aż tchu mu brakuje. Umiera ukochana żona, Elżbieta.
Autor opisuje rozpacz Mateusza, której mężczyzna doświadcza podczas pogrzebu , tak oto :
„Łopata za łopatą, moje serce pękało na nowo. Chciałem ich powstrzymać. Chciałem na nich krzyczeć, jednak krzyk słychać było tylko w mojej głowie. Co wy robicie? Tam jest moja żona! Przestańcie, do diabła! Zakopujecie miłość mojego życia!”
Mężczyzna pozostaje sam z dwojgiem dzieci, które także przeżywają odejście matki. Czy Mateusz znajduje w sobie tyle siły, aby rozmawiać z dziećmi, aby im pomagać w tym trudnym okresie czasu?
Oto jak reaguje na śmierć matki i zachowanie ojca, syn, Karol:
„-A bo co? Skoro ty tak mówisz, to ja też nie mogę?! Wiesz, co mówią o tobie moi koledzy? Że jesteś pizdą! Jak moim ojcem może być taka ciota?
Wybuchnął płaczem i przestał w końcu miotać się po pokoju. Nie obchodziło mnie, co mówią inni. Żyłem według swoich zasad i tego się trzymałem. Jeśli koledzy Karola byli wychowywani inaczej lub też w ogóle, to nie byłem w stanie temu zaradzić. Reguły ustalone wraz z Elą stały się bardzo ważnym elementem współżycia rodzinnego. Nigdy nie wychodziliśmy na tym źle i tego zamierzałem się trzymać. Słowa Karola dźgnęły mnie w serce, lecz byłem pewny, że wcale tak nie uważał.”
Na barki Mateusza spada tak wiele nieoczekiwanych ciosów! Jeden po drugim ranią go i wgniatają w poczucie bezsensowności otaczającej go rzeczywistości. W otchłani, w jakiej się znalazł po stracie żony, w jego życiu natychmiast pojawia się psychopatyczny prześladowca zmarłej ukochanej kobiety, a jego poczynania emocjonalnie miażdżą i tak obolałego stratą Mateusza. Nie może się odnaleźć, ani dźwignąć z kolan, gdyż problemy wciągają go głębiej i głębiej. Pod powierzchnię ludzkiej wytrzymałości.
Ni stad ni zowąd w jego skrzynce na listy pojawiają się niezrozumiałe przesyłki, które zamiast wyczekiwanego ukojenia przynoszą dotkliwy ból, gdyż boleśnie przypominają o stracie. Do tego dochodzi zniknięcie córki…
Autor testuje czytelnika. Dokłada swemu bohaterowi problemów i obserwuje jak na to reagujemy. To jak samookaleczanie! Bowiem zostajemy wciągnięci w wir tragicznych wydarzeń i z zapartym tchem wyczekujemy pozytywnego rozwiązania, ale czy ono nadejdzie?
Z takim pytaniem cię zostawię czytelniku.
Thriller psychologiczny Andrzeja Konefała , bo do takiego gatunku literackiego należałoby zapewne tę powieść zakwalifikować, wzbudza ogromne emocje.
Serdecznie polecam!

Niechaj nie zwiedzie cię tytuł powieści Andrzeja Konefała pt. ”Kruchość serca” , niechaj nie oszuka cię okładka, na której widzisz zatroskaną twarz mężczyzny. Te elementy mogłyby ci podpowiedzieć, że masz do czynienia z romansem lub lekką i nostalgiczną treścią.
Kiedy jednak zaczniesz czytać, treść książki wciągnie cię w najczarniejsze czeluści ludzkich koszmarów!
Ta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja powieści Ewelina Kasiuba – Władcy światła

Nareszcie! Nareszcie dorwałam się do drugiej części powieści Eweliny Kasiuby.
Pierwszy tom, czyli „Władcy ciemności” przeczytałam dwa lata temu!
Drugi tom, zatytułowany „Władcy światła” wpadł w moje ręce dzięki super księgarni „Neptun” w Świnoujściu.
Jak się odnieść do powieści, która rozwiązuje sprawę domniemanej śmierci jednej z bohaterek? Powieść dodaje otuchy, natchnienia, wiary… gdyż odpowiada na trudne pytanie zadawane od wieków: czy istnieje drugie życie? Druga szansa? Czy można się obudzić po ponad stu letnim śnie? Zagadka związana z naszym istnieniem, wartościami kierującymi życiem, zagadka wiary…
Ewelina Kasiuba opiera swą historię na sile miłości. Czymże jest bowiem życie i miłość? Uczuciem, które prowadzi nas od narodzin po kres istnienia, a które może zmienić wszystko, czyż nie? Cały chrześcijański dekalog oparto na sile miłości.
Czy mówi Wam coś pojęcie: pamięć komórkowa? W powieści Eweliny Kasiuby czytamy:
„ Natychmiast przepełnił go zapach. Przysunął usta do kobiecej szyi rozpoznał woń skóry. Pachniała idealnie, jak jego Eilis, tak samo. To nie działo się naprawdę., to nie mogło się stać. To nie mogła być ona.
(…) Obcy mężczyzna trzymał ją w ramionach, a ona czuła tylko intensywną potrzebę bycia z nim, wzmożone uczucie szczęścia, bezpieczeństwa, żar, który rozbudził jej serce w ciągu tej jednej sekundy. Jakby odnalazła utraconą tożsamość, życie, które jej odebrano.”
Niejednokrotnie zastanawiamy się nad odczuwanym efektem Deja vu. Czy TO można nazwać pamięcią komórkową? Pamięcią podświadomości? Takiego uczucia, przeświadczenia doznaje główna bohaterka. Doświadczona niemocą utraty pamięci, najpierw czuje. Wracają do niej reakcje ciała.
Dlaczego ten fakt jest intrygujący dla czytelnika? Otóż odpowiedź na to pytanie wynika z następujących słów:
„Eilis Ormond umarła sto dwadzieścia sześć lat temu i nic ani nikt nie przywróci jej życia.”
Zaciekawieni?
Autorka niezwykle ciekawie wplata w opowiadaną historię fakty pochodzące z zachowanych ksiąg oraz artefaktów, które rozsiane po całym świecie, przyciągają uwagę badaczy. Przeprowadza się na nich naukowe doświadczenia, eksperymenty i badania, aby zgłębić tajemnicę ludzkości. Tajemnicę naszego pochodzenia. Mowa tutaj między innymi o najstarszej księdze świata pochodzącej sprzed 3,5 tysiąca lat, a napisanej w języku Etrusków, mowa o Testamencie Salomona, Koptyjskim podręczniku rytualnej mocy czy Medicinale Anglikum. A to tylko niektóre pozycje wykorzystane w powieści.
Podróż bohaterów od muzeum do muzeum świata jest wciągająca, a to, co znajdują rodzi kolejne pytania, także u czytelnika. Wielce to ekscytujący i barwny element powieści.
Ewelina Kasiuba nie obawia się nowości, jak na przykład: pigułka chroniąca przed słońcem! Wprawdzie w dzisiejszych czasach smarujemy się kremami z filtrami, aby chronić skórę przed poparzeniem słonecznym, ale o pigułce jeszcze chyba nikt nie słyszał!
Zaletą powieści jest także dotykanie tematów związanych z biblią, jej bohaterami oraz interpretacją wymienianych w niej postaci. Jest tu wyraźny związek z zainteresowaniami autorki. Atrakcyjny i dający do myślenia.
Aspekt poszukiwania wiedzy, gdy inni już tę wiedzę posiadają, ale ją ukrywają, jest także doskonałym ogniwem poprowadzonym przez autorkę. Powieść przywodzi na myśl zalety dobrego thrillera, a przecież nie należy do tego gatunku.
Polecam wszystkim czytelnikom bacznie obserwować karierę pisarską Eweliny Kasiuby.
Kto nie czytał jeszcze „Władców ciemności”, niechaj szybciutko sięga po tę powieść, gdyż nie będzie musiał czekać na drugi tom! Najlepiej od razu nabyć oba egzemplarze.
Serdecznie polecam!

Recenzja powieści Ewelina Kasiuba – Władcy światła

Nareszcie! Nareszcie dorwałam się do drugiej części powieści Eweliny Kasiuby.
Pierwszy tom, czyli „Władcy ciemności” przeczytałam dwa lata temu!
Drugi tom, zatytułowany „Władcy światła” wpadł w moje ręce dzięki super księgarni „Neptun” w Świnoujściu.
Jak się odnieść do powieści, która rozwiązuje sprawę domniemanej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tytuł, debiutanckiej powieści Ireny Omegard, wskazuje bohaterów i miejsce akcji. Dokładnie określa jej gatunek literacki oraz tematykę, jakiej czytelnik może się w niej spodziewać.
Okładka zachwyca prostotą i przekazem. Statyczne kamienice starego miasta w Krakowie po jednej stronie fotografii, zaś po drugiej smuga światła pozostawiona po rozpędzonym tramwaju, pociągu, lub myśli czy działaniu.
I tacy są krakowscy kryminalni. Szybcy. Akcja toczy się wartko i często skręca w stare uliczki, by czytelnika oraz kryminalnych powieść w ich mroczne zaułki. Wywieść na manowce. Kryminalni pracują w doskonałym i zgranym teamie. Wspierają się i uzupełniają umiejętnościami w rozwikłaniu spraw.
Autorka podkręca akcję używając szybkiego dialogu, którego tempo wyznaczają krótkie zdania. Irena Omegard nie rozpisuje się w pokazaniu czytelnikowi otoczenia, przedmiotów, pogody czy stanu duchowego funkcjonariuszy. Popędza ich akcję dialogami i bardzo lakonicznymi opisami bohaterów oraz sytuacji w jakich się znajdują. Moim zdaniem, to ogromny plus powieści.
Debiut Ireny Omegard zasługuje na uwagę.

Tytuł, debiutanckiej powieści Ireny Omegard, wskazuje bohaterów i miejsce akcji. Dokładnie określa jej gatunek literacki oraz tematykę, jakiej czytelnik może się w niej spodziewać.
Okładka zachwyca prostotą i przekazem. Statyczne kamienice starego miasta w Krakowie po jednej stronie fotografii, zaś po drugiej smuga światła pozostawiona po rozpędzonym tramwaju, pociągu, ...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Anna

z ostatnich 3 m-cy
2024-04-18 12:04:32
2024-04-18 12:04:32

Ciekawy wywiad z bardzo ciekawą pisarką.

Anna
2024-02-14 16:28:25
Anna ocenił książkę Kruchość serca na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-02-14 16:28:25
Anna ocenił książkę Kruchość serca na
8 / 10
i dodał opinię:

Niechaj nie zwiedzie cię tytuł powieści Andrzeja Konefała pt. ”Kruchość serca” , niechaj nie oszuka cię okładka, na której widzisz zatroskaną twarz mężczyzny. Te elementy mogłyby ci podpowiedzieć, że masz do czynienia z romansem lub lekką i nostalgiczną treścią.
Kiedy jednak zaczniesz ...

Rozwiń Rozwiń
Kruchość serca Andrzej Konefał
Średnia ocena:
7.8 / 10
72 ocen

ulubieni autorzy [1]

Ada Johnson
Ocena książek:
7,8 / 10
8 książek
2 cykle
10 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
20
książek
Średnio w roku
przeczytane
3
książki
Opinie były
pomocne
42
razy
W sumie
wystawione
17
ocen ze średnią 8,5

Spędzone
na czytaniu
69
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
2
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]