Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Jest coś w retoryce Cejrowskiego, co po prostu lubię. To "coś" powoduje, że jestem w stanie to odizolować od jego "wizerunku celebryty", który z założenia ma być kontrowersyjny, a w rzeczywistości wychodzi różnie. Mam wrażenie, że autor ma bardzo mocno zakorzenione pragnienie aby go lubić, i jeszcze mocniejsze aby temu na każdym kroku zaprzeczać. Ta przewrotność, ironia i autoironia, dystans do otaczającego go świata, a z drugiej strony ogromne tęsknoty za poważaniem, męstwem, wizerunkiem twardziela tworzą tarcie, jak w przypadku dwóch krzemieni. Iskry, które powstają w wyniku tego tarcia i ogólnego trudu przekładania myśli na papier tworzą wartość, która powoduje, że czytając Cejrowskiego "Wyspę na prerii" ma się wrażenie, że opowieść jest "o czymś". Dzięki niej nieco pokochałem Arizonę i trochę lepiej zrozumiałem USA. Dodatkowo od tego momentu stanowisko Cejrowskiego przy jego "politykowaniu" przy różnych okazjach jest dla mnie bardziej zrozumiałe.

Jest coś w retoryce Cejrowskiego, co po prostu lubię. To "coś" powoduje, że jestem w stanie to odizolować od jego "wizerunku celebryty", który z założenia ma być kontrowersyjny, a w rzeczywistości wychodzi różnie. Mam wrażenie, że autor ma bardzo mocno zakorzenione pragnienie aby go lubić, i jeszcze mocniejsze aby temu na każdym kroku zaprzeczać. Ta przewrotność, ironia i...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Harry Potter i Przeklęte Dziecko J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Ocena 6,2
Harry Potter i... J.K. Rowling, Jack ...

Na półkach: ,

Sama Rowling powiedziała kiedyś, że Ci, którzy zobaczą sztukę, przekonają się dlaczego "Przeklęte Dziecko" nie może być nowelą i zostało przedstawione na deskach teatru... Moja opinia jest całkowitym zaprzeczeniem jej słów. Jednocześnie dla tych, którzy przeczytali sagę o Harrym to okazja, aby znów "przywitać się" ze starymi przyjaciółmi.

Co prawda scenopis, który przeczytałem i opiniuję to nie to samo co sztuka na żywo, mimo to mam przeczucie pozbawione wątpliwości, że historia Harrego na deskach teatru traci tę niepowtarzalną intymność, głębię przekazu. Według mnie koło obrotowe sceny Brodway'u, dymiarki, w ogóle didaskalia przeniesione z największą precyzją i kunsztem do świata teatru - nie zastąpią nigdy ukochanej przeze mnie narracji Rowling. Z drugiej strony, nikt, jak tylko Rowling - inżynier budowniczy świata Harrego - ma prawo robić z nim, co jej serce podpowiada.

Mimo wszystko poznawanie dalszej historii trójki przyjaciół z Hogwartu w głównej mierze przez pryzmat dialogów, jest trochę jak przyjście do kumpla na urodziny, zjedzenie kawałka tortu i powrót do domu. Bez rozmów do białego rana, bez tej przestrzeni w duszy, gdzie serce ma szanse zrobić długi rozbieg i wzbić się gdzieś wysoko, gdzieś gdzie w nieuchwytnym wymiarze łączą się dwie dusze - autora i czytelnika.

Sama Rowling powiedziała kiedyś, że Ci, którzy zobaczą sztukę, przekonają się dlaczego "Przeklęte Dziecko" nie może być nowelą i zostało przedstawione na deskach teatru... Moja opinia jest całkowitym zaprzeczeniem jej słów. Jednocześnie dla tych, którzy przeczytali sagę o Harrym to okazja, aby znów "przywitać się" ze starymi przyjaciółmi.

Co prawda scenopis, który...

więcej Pokaż mimo to