Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Bezwładność wygląda na wysmarowane na kolanie i na chybcika dzieło debiutanta - w dodatku bardzo słabe. Rozwiązania fabularne na poziomie przedszkolaka. Researcz żaden. Autor nie raczył nawet sprawdzić, kto zgodnie z przepisami może pracować w aptece - denatka kradnąca leki nie posiadała wykształcenia kierunkowego - nikt by jej w aptece nie zatrudnił. Taki podstawowy błąd dyskwalifikuje autora.
Bardzo nie polecam. Wypociny i tyle.
P.S.
W posłowiu Łukawski twierdzi, że miejscowość Boża Wola nie istnieje i jest fikcją literacką. Tego też nie chciało się sprawdzić? Bo Boża Wola to realnie istniejąca miejscowość w Polsce.

Bezwładność wygląda na wysmarowane na kolanie i na chybcika dzieło debiutanta - w dodatku bardzo słabe. Rozwiązania fabularne na poziomie przedszkolaka. Researcz żaden. Autor nie raczył nawet sprawdzić, kto zgodnie z przepisami może pracować w aptece - denatka kradnąca leki nie posiadała wykształcenia kierunkowego - nikt by jej w aptece nie zatrudnił. Taki podstawowy błąd...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Co to niby ma być? Kryminał? Thriller? Horror? Bajka dla przedszkolaków? Wielu autorów, którzy nigdy nie będą mieli szansy na debiut, lepiej włada językiem pisanym. Pozycja beznadziejna, w zasadzie nie wiadomo o czym jest fabuła. Jeśli autorka wzorowała się na Kingu, to chyba na Nat King Cole'u.

Co to niby ma być? Kryminał? Thriller? Horror? Bajka dla przedszkolaków? Wielu autorów, którzy nigdy nie będą mieli szansy na debiut, lepiej włada językiem pisanym. Pozycja beznadziejna, w zasadzie nie wiadomo o czym jest fabuła. Jeśli autorka wzorowała się na Kingu, to chyba na Nat King Cole'u.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pani Kuydowicz to prawdopodobnie przykład autorki wydawanej po znajomości. Książka mierna i mizerna.

Pani Kuydowicz to prawdopodobnie przykład autorki wydawanej po znajomości. Książka mierna i mizerna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli chodzi o twórczość Mroza, to trawię jedynie Forsta. Uznaję tą serię za świetną. Z "Innymi tonacjami ciszy" mam pewien problem. To w zasadzie nie jest kryminał, ale pewien rodzaj YA (o czym zresztą wspomina sam autor) i pod takim szyldem ta książka powinna być wydana. Robienie z niej na siłę kryminału jest pewnym nadużyciem. Poza tym to fajna i strawna pozycja. Można przeczytać.

Jeśli chodzi o twórczość Mroza, to trawię jedynie Forsta. Uznaję tą serię za świetną. Z "Innymi tonacjami ciszy" mam pewien problem. To w zasadzie nie jest kryminał, ale pewien rodzaj YA (o czym zresztą wspomina sam autor) i pod takim szyldem ta książka powinna być wydana. Robienie z niej na siłę kryminału jest pewnym nadużyciem. Poza tym to fajna i strawna pozycja. Można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To moje pierwsze spotkanie z autorem i raczej ostatnie.
Gorzka to kolejny autor, który nie zna podstaw pracy policyjnej. Fabuła do bólu nudna. Bohaterowie to raczej kiepscy aktorzy bez odrobiny mimiki. Bezwzględnie odradzam.

To moje pierwsze spotkanie z autorem i raczej ostatnie.
Gorzka to kolejny autor, który nie zna podstaw pracy policyjnej. Fabuła do bólu nudna. Bohaterowie to raczej kiepscy aktorzy bez odrobiny mimiki. Bezwzględnie odradzam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka jest tak beznadziejna, aż zęby bolą.
Autorka nie zna podstaw pracy policyjnej (w strukturze policji nie ma czegoś takiego jak "wydział zabójstw", sprawy o zabójstwo prowadzi prokurator, a nie randomowa policjantka), swoją wiedzę czerpie z seriali ("machanie blachą" przed oczami świadków i niezasadne legitymowanie przypadkowych osób - dziś taka funkcjonariuszka wyleciałaby z roboty po dużej akcji w mediach społecznościowych). W książce brak jakiegokolwiek suspensu, a sprawcę i intrygę znałem po kilku stronach. Fabuła do bólu powtarzalna.
P.S.
Droga autorko, nie zaczyna się zdania od słowa "który". Wiem, że to książka wydana za pieniądze autora, ale czy Novares nawet nie daje redakcji?

Ta książka jest tak beznadziejna, aż zęby bolą.
Autorka nie zna podstaw pracy policyjnej (w strukturze policji nie ma czegoś takiego jak "wydział zabójstw", sprawy o zabójstwo prowadzi prokurator, a nie randomowa policjantka), swoją wiedzę czerpie z seriali ("machanie blachą" przed oczami świadków i niezasadne legitymowanie przypadkowych osób - dziś taka funkcjonariuszka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To jest chyba najgorsza pozycja, jaką dane mi jest ocenić w 2023 r. Zdecydowanie gorsza od najnowszych wypocin Małeckiego. Fabuła i konstrukcja na poziomie przedszkolaka, polot jak w absolutnie beznadziejnych bohomazach Hanny Greń. Powoli kiełkuje me nie myśl, że IV Strona wydaje wyłącznie autorów "po znajomości". Pani autorka na końcu składa podziękowania min dla funkcjonariuszki KPP w Wysokiem Mazowieckiem. Ta funkcjonariuszka powinna uświadomić autorkę, jak odmienia się nazwę miejscowości Sokoły i jaka odległość dzieli tą miejscowość od trasy S8.
P.S.
Niech Pani autorka spróbuje złapać stopa na drodze klasy S.
P.S. 2
Podobno kupiono prawa do ekranizacji trzech powieści autorki. Mam nadzieję, że to tylko fake.

To jest chyba najgorsza pozycja, jaką dane mi jest ocenić w 2023 r. Zdecydowanie gorsza od najnowszych wypocin Małeckiego. Fabuła i konstrukcja na poziomie przedszkolaka, polot jak w absolutnie beznadziejnych bohomazach Hanny Greń. Powoli kiełkuje me nie myśl, że IV Strona wydaje wyłącznie autorów "po znajomości". Pani autorka na końcu składa podziękowania min dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zastanawiam się dlaczego Czarna Owca tak skrzywdziła debiutującego Silwanowa. Nie macie już tam redaktorów z prawdziwego zdarzenia? Przedstawiona historia nie jest zła, zły jest sposób jej fabularyzacji. Ktoś już napisał, że każdy rozdział zaczyna się od dźwięku telefonu budzącego Rajskiego. Fabuła się wlecze. Strzelby pojawiające się na początku książki nigdy nie strzelają (wątki ucinają się ot tak). W dodatku zakończenie ssie. Nigdzie nie widziałem wzmianki, że "Warstwy podskórne" to pierwszy tom serii. A przedstawiony cliffhanger jest po prostu do bani.
I jeszcze dwie sprawy Panie Autorze: książę wydano w 2022 roku - wtedy już nie istniał ani Central Park ani Księgarnia Rolnicza na ul. Liniarskiego. Zawodowy detektyw powinien to sprawdzić...
P.S.
Trzy gwiazdki daję na zachętę. Powinna być jedna.

Zastanawiam się dlaczego Czarna Owca tak skrzywdziła debiutującego Silwanowa. Nie macie już tam redaktorów z prawdziwego zdarzenia? Przedstawiona historia nie jest zła, zły jest sposób jej fabularyzacji. Ktoś już napisał, że każdy rozdział zaczyna się od dźwięku telefonu budzącego Rajskiego. Fabuła się wlecze. Strzelby pojawiające się na początku książki nigdy nie strzelają...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przebrnięciu przez połowę tekstu, nadal nie jestem w stanie powiedzieć, o czym ta książka właściwie jest. Blurb Bondy na okładce tylko potwierdza, że blurby są pisane za kasę. Nikt przy zdrowych zmysłach nie podpisałby się pod książką, której nawet nie przeczytał. A Bonda jej nie przeczytała.

Po przebrnięciu przez połowę tekstu, nadal nie jestem w stanie powiedzieć, o czym ta książka właściwie jest. Blurb Bondy na okładce tylko potwierdza, że blurby są pisane za kasę. Nikt przy zdrowych zmysłach nie podpisałby się pod książką, której nawet nie przeczytał. A Bonda jej nie przeczytała.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Infantylna opowiastka dla przedszkolaków.

Infantylna opowiastka dla przedszkolaków.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To pierwsza książka Małeckiego i ostatnia jaką było mi dane przeczytać. Od znanych i cenionych pisarzy wymagam researczu i rzetelności w przedstawianych historiach. zwłaszcza kryminalnych, gdzie specyfika pracy policjanta powinna być opisana w sposób prawdziwy.
Panie autorze: oględziny miejsca ujawnienia zwłok bez udziału prokuratora? Przecież to prokurator zarządza i nadzoruje czynności. Bez jego pozwolenia nikt nie może puścić bąka na miejscu zbrodni. Bernard Gross sam sobie zarządza technikami, a ciało odsyła do kostnicy bez stwierdzenia zgonu przez lekarza, który nawet nie pojawia się na miejscu zbrodni. Śledztwo - drogi panie autorze - jest prowadzone przez prokuratora, Gross mógł jedynie prowadzić dochodzenie, a i to zlecone przez naczelnika wydziału kryminalnego. Pan nie zna podstaw funkcjonowania organów ścigania. Widziałem wiele próbek literackich ludzi, których nikt nigdy nie wyda, bo po prostu nie mają szansy przebić się do dużego wydawnictwa - proszę mi uwierzyć, Pana książka klęka przed wprawkami amatorów. Język zwykły, można by rzec poprawny. Fabuła co prawda bez dziur, ale i bez fajerwerków. Ot, opowieść jakich wiele. A czytałem znacznie lepsze, napisane przez ludzi, którym się po prostu jeszcze chciało coś konkretnego napisać.

To pierwsza książka Małeckiego i ostatnia jaką było mi dane przeczytać. Od znanych i cenionych pisarzy wymagam researczu i rzetelności w przedstawianych historiach. zwłaszcza kryminalnych, gdzie specyfika pracy policjanta powinna być opisana w sposób prawdziwy.
Panie autorze: oględziny miejsca ujawnienia zwłok bez udziału prokuratora? Przecież to prokurator zarządza i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobra i sprawnie napisana kontynuacja trzech poprzednich tomów.

Dobra i sprawnie napisana kontynuacja trzech poprzednich tomów.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Szkoda, że layout serii inny niż w "jedynce". Poza tym git.

Szkoda, że layout serii inny niż w "jedynce". Poza tym git.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobra kontynuacja "jedynki". Polecam.

Dobra kontynuacja "jedynki". Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra opowieść. Książka nie jest sztampowa, ma coś w sobie. Polecam.

Bardzo dobra opowieść. Książka nie jest sztampowa, ma coś w sobie. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Beznadziejnie infantylna książka. Nad wznowieniami też należałoby popracować - ewentualnie napisać je od nowa. A tutaj-drewniane postaci, drewniana akcja. Zdecydowanie po raz kolejny nie polecam tej autorki.

Beznadziejnie infantylna książka. Nad wznowieniami też należałoby popracować - ewentualnie napisać je od nowa. A tutaj-drewniane postaci, drewniana akcja. Zdecydowanie po raz kolejny nie polecam tej autorki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po beznadziejnym pierwszym tomie mimo wszystko drugi tom dostał ode mnie swoją szansę. Nie wykorzystał jej. Opowieść o Painercie znów sprawiła mi pain. Z nieznanych mi przyczyn IV Strona stawia na H. Greń czy Łukawskiego. Ich książki są nijakie.

Po beznadziejnym pierwszym tomie mimo wszystko drugi tom dostał ode mnie swoją szansę. Nie wykorzystał jej. Opowieść o Painercie znów sprawiła mi pain. Z nieznanych mi przyczyn IV Strona stawia na H. Greń czy Łukawskiego. Ich książki są nijakie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Masterton powrócił w dobrym, starym stylu. Czytając tą pozycję zacząłem się bać - to chyba dobrze ;-)
Polecam.

Masterton powrócił w dobrym, starym stylu. Czytając tą pozycję zacząłem się bać - to chyba dobrze ;-)
Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Polecam - podobnie jak "Złamane dusze" tej samej autorki. Solidne pozycje.

Polecam - podobnie jak "Złamane dusze" tej samej autorki. Solidne pozycje.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra pozycja. Polecam.

Bardzo dobra pozycja. Polecam.

Pokaż mimo to