Siła umysłu

Izabela  Straszewska Izabela Straszewska
17.10.2019
Okładka książki Instytut Stephen King Logo Patronat
Średnia ocen:
7,6 / 10
6215 ocen
Czytelnicy: 10888 Opinie: 923

Zdolności telepatyczne i telekinetyczne od wielu lat zwracają uwagę naukowców. Wielu ludzi sądzi, że przeciętny człowiek wykorzystuje jedynie dziesięć procent możliwości mózgu – i choć jest to zupełna nieprawda, to stanowi doskonałą pożywkę dla zwolenników teorii postrzegania pozazmysłowego. Jak naprawdę jest z tego typu zdolnościami, tego nie sposób jednoznacznie określić. W świecie naukowym odnajdziemy zarówno zwolenników, jak i zagorzałych sceptyków w tej kwestii. Trudno jednak zaprzeczyć, że istnieje coś takiego, jak intuicja, przeczucia czy choćby wyczuwanie, że ktoś się nam przygląda. Tego doświadczamy od czasu do czasu wszyscy i z pewnością każdy niekiedy zastanawia się, o co w tym chodzi. Podobnym rozważaniom oddał się Stephen King w swojej najnowszej książce o jakże wymownym tytule „Instytut”.

Wyobraźnia tego pisarza to źródło tak wielu wspaniałych historii, że trudno jest nie wyczekiwać z niecierpliwością kolejnych jego książek. Oczywiście wszyscy wiemy, że co pewien czas spod jego pióra wychodzą pozycje dość przeciętne, których jedynie z osobistej słabości do twórczości Kinga nie nazwę kiepskimi. Kiedy jednak świat zaczyna wysnuwać podejrzenia, że King stracił rezon, albo że to już nie jest ten sam King, który napisał „To”, on nagle znowu rzuca tym wszystkim niewdzięcznikom kolejne arcydzieło na pożarcie. Właśnie taki jest „Instytut” – nie tylko dorasta do poziomu kultowego „To”, ale może nawet przewyższa tę uwielbianą przez miliony (również przeze mnie) książkę w wielu względach. Mnie ponownie King przyparł do ściany, nie pozostawił żadnej szansy na spokojne dozowanie sobie lektury „Instytutu”, zagarniając na tych kilka dni całą moją uwagę. Nie istniałam dla świata zupełnie, dom został pozostawiony na pastwę losu, dzieci musiały same odrobić lekcje – zanurzyłam się w „Instytucie” całą sobą i chyba straciłam dla niego głowę na trochę zbyt długi czas. Przyznaję się zatem bez bicia i przepraszam, zanim ktoś z moich bliskich postanowi zmyć mi za to wszystko głowę. Cóż mogę powiedzieć na swoją obronę – to przecież nie moja wina, to wszystko ten King.

Cała historia, choć rozpostarta między kilkoma postaciami, skupia naszą uwagę przede wszystkim na Luku Ellisie, który nie tylko wykazuje zdolności telekinetyczne, ale przede wszystkim jest dzieckiem genialnym. Tempo uczenia się chłopca zdumiewa zarówno jego rodziców, jak i nauczycieli. Jest przy tym serdeczny dla kolegów i potrafi oddawać się typowym dla dzieci w jego wieku przyjemnościom. Nie jest ani klasycznym prymusem, ani tym bardziej osobnikiem nieprzystosowanym. Kiedy nieograniczone możliwości otwierają się przed nim niczym wrota do wielkiego świata, nagle wszystko zostaje przerwane. Luk pewnego dnia jak zawsze kładzie się wieczorem spać w swoim pokoju, podczas gdy jego rodzice krzątają się po domu i żadne z nich nie może nawet podejrzewać, że właśnie dobiega końca ostatni dzień znanego im życia. Rano chłopiec obudzi się w zupełnie innym miejscu, które bardzo szybko okaże się ani przyjazne, ani tym bardziej bezpieczne.

„Instytut” chwyta nas mocno za sumienia. Początkowo wydaje nam się, że mamy do czynienia z grupą zwyrodniałych naukowców. Szybko jednak odkrywamy drugie dno tej historii i im dalej w nią brniemy, tym więcej wątpliwości odczuwamy. Przemoc, wojna, okrucieństwo wobec słabszych – wszystko to jest oczywiście przerażające, ale jeśli dobrem nadrzędnym ma być pokój, to jaka jest według nas możliwa do zapłacenia za jego utrzymanie cena? Czy życie kilku albo kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu dzieciaków może zostać położone na szali, jeśli dzięki temu świat zachowa spokój i bezpieczeństwo? Życie niewielu za życie milionów – czyż nie jest to prosty rachunek?

Stephen King nie tylko stworzył doskonałą opowieść o przemocy i wykorzystaniu władzy, ale jak to zwykle u niego bywa, zajrzał też do umysłów dzieci, zanurzył się w ich sposobie myślenia i postrzegania świata. Instytutowe dzieci zatem płaczą, tęsknią za mamą, bawią się na placu zabaw, a potem poddawane są eksperymentom, po których nigdy nie będą mogły być takie same, jakimi były wcześniej. Ich losy chwytają nas za serca, co powoduje, że książka ta jest nie tylko doskonałym thrillerem, ale i poruszającą obyczajówką. To znakomite połączenie, które odnajdujemy w wielu książkach Stephena Kinga.

Izabela Straszewska

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja