Jeśli chodzi o redakcję ta książka to dno i metr mułu.

Zamienne stosowanie pojęć "kierowca wyścigowy" <-> "rajdowiec" to tak gruba, FUNDAMENTALNA, pomyłka jeśli chodzi o tematykę książki, że w zasadzie można się zastanawiać czy wszystko co w niej napisane jest zgodne z prawdą. Na pewno nawalił tu redaktor polskiego wydania, a dodatkowo rażą niektóre zwroty, które być może zostały źle przetłumaczone z niemieckiego (cyrk Formuły 1?). Ponadto raz używany jest czas teraźniejszy (Schumacher coś robi, gdzieś jest, podejmuje decyzję), za chwilę przeszły (już coś zrobił, gdzieś był). Paranoja. Ktoś to czytał przed wypuszczeniem książki na polski rynek?

Wątpię czy dziennikarka z 30-letnim stażem w tym sporcie i na pewno mająca na swoim koncie niezliczoną ilość publikacji czy artykułów mogła napisać książkę tak drewnianym stylem. Raz z treści wyłania się obraz Schumachera naiwniaka, chłopaczka ze wsi, który wierzy szefom bez mrugnięcia okiem, uczciwego, poczciwego. Za chwilę cwaniaka grającego nieczysto na torze, udającego, że nie wie o oszustwach. Wina tłumacza i redaktora przy czym chyba tego drugiego bardziej. Korektorka spisała się lepiej, bo błędów ortograficznych, literówek nie zauważyłem i przecinki też są jakby we właściwych miejscach :).

Strasznie się czyta tę książkę. Widać, że wydana na kolanie, na szybko, zaraz po wypadku M. Schumachera. Odradzam tę książkę wydaną przez Grupę Wydawniczą Foksal w 2014 roku chociaż do tej pory chyba nie ma innej biografii Schumachera po polsku. Może poprawią drugie wydanie, ale moim zdaniem należałoby gruntownie przejrzeć tekst. Zrobić wszystko od nowa, bo jest dramat a nie biografia.

Jeśli chodzi o redakcję ta książka to dno i metr mułu.

Zamienne stosowanie pojęć "kierowca wyścigowy" <-> "rajdowiec" to tak gruba, FUNDAMENTALNA, pomyłka jeśli chodzi o tematykę książki, że w zasadzie można się zastanawiać czy wszystko co w niej napisane jest zgodne z prawdą. Na pewno nawalił tu redaktor polskiego wydania, a dodatkowo rażą niektóre zwroty, które być może...