Mam na imię Ania

Okładka książki Mam na imię Ania Anita Scharmach
Okładka książki Mam na imię Ania
Anita Scharmach Wydawnictwo: Lucky literatura obyczajowa, romans
272 str. 4 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Lucky
Data wydania:
2020-05-11
Data 1. wyd. pol.:
2020-05-11
Liczba stron:
272
Czas czytania
4 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366332218
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
148 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
45
44

Na półkach:

#anitascharmach #mamnaimięania #recenzjatygodnia #mojaopinia
,,Mam na imię Ania " Anita Scharmach.
Jeżeli szukasz książki na wakacyjny wypad to nie jest ta książka. Jeżeli szukasz prezentu dla mamy, przyjaciółki to nie sięgaj po tę książkę. Jeżeli jesteś osobą wrażliwą i płaczesz przy lekturze to nie sięgaj po tę książkę bo zaryczysz się człowieku na śmierć.
Po przesłuchaniu tej książki poczułam się jakby ktoś moje emocjonalne i empatyczne odczucia przewrócił na drugą stronę zdeptał buciaromi następnie przewirował, przewrócił na drugą stronę I je sprasował. Ja się tylko zastanawiam jak książka która nie ma nawet 300 stron mogła tak rozwalić mnie emocjonalnie?
Kim jest Ania? Ania to mądra dobrze wykształcona dziewczyna, ukończyła dwa kierunki studiów, ma pracę jako dziennikarka w prestiżowym czasopiśmie.Lubiana przez koleżanki w pracy, doceniana przez szefa Dowcipna I pełna energii .Ma przystojnego,chojnego i kochającego męża. Przysyłającego bukiety kwiatów z zapewnianiami miłości do redakcji. Paweł rozpieszcza Anię , zabiera ją na randki ,do kina, do restauracji. Paweł ciężko pracuje jest bowiem sędzią i codziennie musi skazywać oprawców, gwałcicieli, morderców.
Ania ma piękne mieszkanie ,nieskazitelnie czyste i cudownie urządzone....
Ania ma wszystko, łącznie z piekłem.
Ania bowiem jest ofiarą przemocy, przemocy domowej w pełnym tego słowa znaczenia.. ,,Cudowny" Paweł w rzeczywistości jest sadystą, psychopatą i tutaj brakuje mi cenzuralnych słów. Poniżanie i głodzenie swojej żony to najlżejsze zarzuty.
Ania jest bita, gwałcona i torturowana.
Bezradna , zastraszana kobieta gdzie ma się udać po pomoc? Kto jej uwierzy żonie sędziego z immunitetem?
Pewnego dnia Ania dostaje zlecenie z pracy. Ma na dwa tygodnie zamknąć się w ośrodku leczenia uzależnień by tam napisać artykuł o nałogach wśród młodych ludzi.
Uczestnicząc w zajęciach grupowych uświadamia sobie że to ona jest najbardziej uzależniona a jej nałóg ma na imię Paweł. Wyznając grupie prawdę rusza lawina wydarzeń. Nagle okazuje się że Ania nie jest sama że ma przyjaciół, wspaniałą mamę. Wszyscy dokładają starań aby wesprzeć dziewczynę w jej postanowieniu odejścia i ukarania męża.
W ośrodku otrzymuje pomoc i wsparcie a nawet pracę. Tylko czy to jest takie łatwe, czy można zamknąć drzwi za którymi czają się demony przeszłości i diabeł w postaci Pawła.
Czy miłość leczy rany? .W tle opowieści poznajemy też innych bohaterów, Basię alkoholiczkę, Lidkę prostytutkę, Martynę i innych.
Chociaż postacie są fikcyjne to jednak jak podaje autorka to wydarzenia są prawdziwe.
Powiem wam że dlugo ta książka siedziała we mnie od piątku nie sięgnęłam po żadną książkę, po prostu nie mam siły. Czuję się taka bezradna i ciągle się zastanawiam ,,Co ja bym zrobiła"? Że mam szczęście że mam fajnego faceta a co by było gdyby mnie uderzył. Czy zakryłabym siniaki w imię miłości czy zwiala gdzie pieprz rośnie? Kurczę nie wiem, nie mam pojęcia. Bo czy gdybym powiedziała że rzuciłabym takiego faceta tzn że nie kocham zbyt mocno Cyrkla? Ale z drugiej strony gwałt nawet w małżeństwie jest gwałtem. Mam znajomą która po po ponad 30 latach zdecydowała sie odejść od męża sadysty. Dwoje dzieci z gwałtu, próba samobójcza, lata znęcania się i przyjmowania razów. A na fb na zdjęciach taka śliczna rodzina. Gdy opowiedziała mi swoją historię nie mogłam dojść do siebie.
Teraz ta książka ...
Myślę że dużo jest takich rodzin, może nawet wśród naszych znajomych tylko my zaślepieni ich szczęściem na pokaz nie widzimy tego brudu.? Mnie ta książka pokonała bo wzruszyłam się jak nigdy u mnie 10/10.

#anitascharmach #mamnaimięania #recenzjatygodnia #mojaopinia
,,Mam na imię Ania " Anita Scharmach.
Jeżeli szukasz książki na wakacyjny wypad to nie jest ta książka. Jeżeli szukasz prezentu dla mamy, przyjaciółki to nie sięgaj po tę książkę. Jeżeli jesteś osobą wrażliwą i płaczesz przy lekturze to nie sięgaj po tę książkę bo zaryczysz się człowieku na śmierć.
Po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
958
375

Na półkach:

Jak dobrze napisana książka jak autentycznie..... Jak dobrze rozumiem losy Ani.... To co przeżywa to jest masakra prawdziwa i wiem że takie rzeczy że takie potwory jak Ani mąż są wśród nas.... Terapia na którą pojechała jako dziennikarka i szczerość ludzi tam sprawiła że i ona otworzyła się i powiedziała swoją historię.... Wstrząsająca... Czasami się zastanawiam gdzie ja bym była obecnie gdybym nie reagowała co u mnie się działo.... Może bym skończyła jak Ania.... A może mam gorzej bo dalej tkwię w chorym związku.... Nie wiem na co czekam... Ciągle tłumaczę że przecież nie jest tak źle.... Bliska mi tak książka oj bliska.... I polecam każdej kobiecie....

Jak dobrze napisana książka jak autentycznie..... Jak dobrze rozumiem losy Ani.... To co przeżywa to jest masakra prawdziwa i wiem że takie rzeczy że takie potwory jak Ani mąż są wśród nas.... Terapia na którą pojechała jako dziennikarka i szczerość ludzi tam sprawiła że i ona otworzyła się i powiedziała swoją historię.... Wstrząsająca... Czasami się zastanawiam gdzie ja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
311
309

Na półkach: , , ,

Mogę wam zdradzić, że to kolejna świetnie napisana książka autorki. Nie ma o niej wiele na instagramie, a szkoda. Jest to bardzo wartościowa książka. Jest to opowieść o nałogach , ale nie tylko tych fizycznych, ale tych psychicznych również.

Ania jest bardzo zdolną młodą kobietą, dziennikarką odnoszącą zawodowy sukces. Jakby nie było to i życie prywatne też ma idealne. Kocgający mąż a na dodatek cholernie przystojny I dobrze wychowany. Ma mieszkanie, którego każdą z nas mogła by pozazdrościć. Nikt nie wie, że jej życie to tylko pozory. Nikt nie wie, że za zamkniętymi drzwiami ten dobrze wychowany człowiek robił z tego idealnego życia piekło.
Ania dostaje za zadanie aby napisać reportaż z ośrodka leczenia uzależnień. Ania nie chce udawać i postanawia wyznać prawdę. Czy jej się uda ?
Zachęciłam ?

Mogę wam zdradzić, że to kolejna świetnie napisana książka autorki. Nie ma o niej wiele na instagramie, a szkoda. Jest to bardzo wartościowa książka. Jest to opowieść o nałogach , ale nie tylko tych fizycznych, ale tych psychicznych również.

Ania jest bardzo zdolną młodą kobietą, dziennikarką odnoszącą zawodowy sukces. Jakby nie było to i życie prywatne też ma idealne....

więcej Pokaż mimo to

avatar
28
27

Na półkach:

Dla mnie najlepsza książka tej Autorki. Zostawia ślad w pamięci.

Dla mnie najlepsza książka tej Autorki. Zostawia ślad w pamięci.

Pokaż mimo to

avatar
811
147

Na półkach: ,

Jeśli lubisz czytać, masz trochę czasu to koniecznie sięgnij po tę książkę. Polecam
Kilka słów o powieści znajdziesz w poniższym linku
http://zagubieniwswiecieksiazek.blogspot.com/2023/06/anita-scharmach-mam-na-imie-ania.html

Jeśli lubisz czytać, masz trochę czasu to koniecznie sięgnij po tę książkę. Polecam
Kilka słów o powieści znajdziesz w poniższym linku
http://zagubieniwswiecieksiazek.blogspot.com/2023/06/anita-scharmach-mam-na-imie-ania.html

Pokaż mimo to

avatar
1246
597

Na półkach: ,

Książkę porusza trudny temat jednak traktuje go bardzo płytko. Dialogi są niewiarygodne, ludzie zmieniają się po pstryknięciu palcem. Charakterystyka postaci pisana przez ucznia szkoły podstawowej w bardzo naiwny sposób. Styl pisania też jest kiepski. Jestem zawiedziony.

Książkę porusza trudny temat jednak traktuje go bardzo płytko. Dialogi są niewiarygodne, ludzie zmieniają się po pstryknięciu palcem. Charakterystyka postaci pisana przez ucznia szkoły podstawowej w bardzo naiwny sposób. Styl pisania też jest kiepski. Jestem zawiedziony.

Pokaż mimo to

avatar
6111
3414

Na półkach:

Temat przemocy domowej nie jest łatwy. Pokazanie ofiary bez obwiniania jej, tłumaczenia współuzależnieniem i syndromem Sztokholmskim sprawia, że robi się z nich współwinnych czynów kata jest niesamowicie ważne i pozwalające lepiej zrozumieć to, w jakiej sytuacji psychicznej znajdują się osoby, nad którymi znęcają się bliscy. Dopiero wówczas możemy zacząć patrzeć na ich doświadczenia jak na zachowania osób, które uległy procesowi „gotowania żaby”, bo nikt nie wchodzi w toksyczny związek świadomie. Każdy chce tego uniknąć i szuka takiej osoby, z którą jest szczęśliwy. Dopiero później stopniowo zaczynają się dziać różne złe rzeczy. Najpierw jednak ofiara musi być odcięta od pomocy bliskich, pozbawiona przyjaciół, osaczona, izolacja musi być znormalizowana i wywoływać przekonanie, że pozostaje jej przymknąć oko na mały atak agresji, później większy i większy, a nawet taki, przez który wyląduje na SORze z połamanymi żebrami i wstrząsem mózgu. Do tego dochodzi przekonanie, że wykonywane zajęcie, codzienność tak stresują bijącego, że musi on jakoś odreagować. To nie dla świętego spokoju ofiary nie robią nic, bo spokoju w domu nie mają. To przez wpajanie im przez domowych katów, że zasłużyły sobie na takie traktowanie, że nie ma innego wyjścia, że to, co je spotyka jest normalne, jest wynikiem tego, że w pracy mają trudno i w domu jeszcze coś im nie pasuje i to powoduje wybuchy. Do tego istnieje społeczne tłumaczenie, że takie osoby same wybierają osoby, które mają tendencję do znęcania. To kłamstwo. Kaci potrafią doskonale manipulować. Są w tym mistrzami. Zadziwiające jest też to, że zwykle są oni postrzegani jako dobrzy mężowie, przykładni ojcowie i wspaniali sąsiedzi. Sposoby ucieczki przed przemocą bywają różne: samobójstwa, uzależnienia, depresje. Kiedy zdarza się tragedia do akcji wkraczają urzędnicy, ale wtedy może być już za późno. Używki i chwilowe zainteresowanie organów ścigania nie daje odpowiedniego wsparcia. Nie mamy dobrego systemowego wsparcia. Mamy tylko przebłyski pomagania w ramach istniejących przepisów, a one nie są dobre dla ofiar i zapewniają krótkie wsparcie. One są tymczasową pomocą, ale nie naprawiają psychiki, nie polepszają sytuacji. Potrzebne jest wsparcie, długofalowa pomoc pozwalająca na samodzielność.
Z niesamowitą wprawą i empatią Anita Scharmach porusza ten trudny temat w książce „Mam na imię Ania”. Pisarka zabiera nas do świata Ani Mikołajewskiej, młodej, utalentowanej dziennikarki pracującej w cenionej redakcji. Dobre zarobki, prestiż, piękne mieszkanie, świetna figura, a do tego kochający mąż wykonujący prestiżowy zawód (sędzia) i przysyłający jej kwiaty do biura, przynoszący śniadanie, zabierający na wykwintne kolacje – tak wygląda jej życie z boku. Kiedy jednak spojrzymy na nie z jej perspektywy widzimy ciągły strach i liczne siniaki oraz blizny, a także więzienie w domu, karanie głodówkami. Kiedy naczelny typuje ją na osobę, która ma udać się do ośrodka leczenia uzależnień. Z pobytu ma przywieź reportaż o walczących z nałogami. Początkowa nieufność i wstrząs, jaki doznaje chodząc z uzależnionymi na terapię szybko zastępuje olśnienie: uświadamia sobie, że jej życie to piekło, że tak bardzo została zmanipulowana przez męża, że nie wyobraża sobie bez niego życia, a jednocześnie boi się go i nienawidzi. Czy można być w związku z kimś takim? Czy da się coś zmienić.
"Czasem małe rzeczy czynią wielkie cuda”.
Pobyt w ośrodku to okazja do poznania różnorodnych zadziwiających i przytłaczających historii pokazujących czytelnikowi, że nic nie jest czarno-białe. Prostytuujące się i uzależnione kobiety znalazły się w takim, a nie innym miejscu, nie przez przypadek. Ich trudne doświadczenia sprawiły, że dały się zapędzić w kozi róg. Podobnie jest z pacjentami, wśród których nie zabraknie też księdza. Każdy jest tu inny, ma nieco inne doświadczenia, ale schemat jest ten sam: wszyscy poczuli, że mogą liczyć wyłącznie na siebie, musieli samodzielnie uporać się z wyzwaniami i trudnymi przeżyciami. Właśnie to poczucie osamotnienia w świecie, w którym od bliskich może spotkać ich wyłącznie zło sprawia, że uciekają lub dają się wciągnąć w nałogi.
Do tego pisarka poruszyła tu wiele ważnych tematów. Mamy autyzm bez koloryzowania go i pokazywania cudów, jest temat poronienia, gwałtów na dzieciach, samobójstw, morderstw. Światek, z którym ma do czynienia bohaterka jest pełen wyzwań, którym można stawić czoła, jeśli ma się wsparcie znajomych. Anita Scharmach uświadamia też, że czasami warto zaufać osobom, które zna się krótko, ale dają nam szansę na zmianę życia, pomogą uwolnić się od przemocy. Do tego pokazuje nam, że czasami wystarczy jedna czy dwie właściwe rozmowy skłaniające do przemyśleń, zdystansowania się, aby otworzyć się na pomoc, a to nie dlatego, że nagle doznały olśnienia, że chcą coś zmienić tylko dlatego, że latami trawiły temat i w końcu znalazł się ktoś, kto staje się motorem napędowym, jest obecny w najtrudniejszych chwilach, czyli całym zamieszaniu związanym z zeznaniami. Poczucie, że można liczyć na innych powoduje też, że ofiary zaczynają się pilnować, walczyć o siebie, choćby w imię tego, żeby pokazać pomagającym, że ich wsparcie jest ważne. Pisarka daje ofiarom wiarę w to, że mogą być traktowane inaczej.
Książka Anity Scharmach jest bardzo ważna właśnie przez pokazanie realnej roli ofiary, uwolnienie jej od bycia współwinną czynów kata. Powieści obyczajowa jest tu nie tylko sielankowymi obrazami, ale przede wszystkim historiami pełne grozy, życia będącego pasmem wyzwań, które mogą doprowadzić do różnych wyborów, na które wcale nie trzeba się godzić. Widzimy jak zmiana sposobu myślenia, znalezienie motywacji pozwala wszystkim poturbowanym podjąć decyzję o walce o własne życie. Nie wiemy jak ostatecznie te historie się skończą i możemy przypuszczać, że nie wszystkie będą miały idealne zakończenia, bo ze szponów nałogów trudno się uwolnić. Ważne jest to, że mają oni kogoś, kto razem z nimi będzie stał na straży ich słabości, pokaże, że w ich życiu możliwe są zmiany i da narzędzia do działania, bo to właśnie ich brak sprawiał, że latami szli złą drogą.
#AnitaScharmach #MamnaimięAnia #przemoc #uzależnienie #gwałt #sadysta #znęcanie #prostytucja #autyzm #terapia #dziennikarstwo #wolność #zmiana #sorrykurwaalenie #górowianka #górowiankaas #górowiankaksiążki #annasikorska #książka #obyczajowa #motywująca #czytamdlaOli #czytamOli #pożyczprzeczytajpoleć #wydawnictwolucky
http://annasikorska.blogspot.com/2022/08/anita-scharmach-mam-na-imie-ania.html

Temat przemocy domowej nie jest łatwy. Pokazanie ofiary bez obwiniania jej, tłumaczenia współuzależnieniem i syndromem Sztokholmskim sprawia, że robi się z nich współwinnych czynów kata jest niesamowicie ważne i pozwalające lepiej zrozumieć to, w jakiej sytuacji psychicznej znajdują się osoby, nad którymi znęcają się bliscy. Dopiero wówczas możemy zacząć patrzeć na ich...

więcej Pokaż mimo tovideo - opinia

avatar
121
28

Na półkach:

Ja również uważam, że ta książka została okropnie spłycona. Z jednej strony problemy bohaterów - okrutne, przerażające, trudne do wyobrażenia a z drugiej, jedna rozmowa podczas terapii która zmienia ich życie o 360 stopnii. Krótkie spotkanie i każdy wie, w jakim kierunku powinno zmierzać ich życie. Z ciężkimi uzależeniami radzą sobie w 48h.....to zdecydowanie mogła być ciekawa historia ale wyszło bardzo bardzo słabo....

Ja również uważam, że ta książka została okropnie spłycona. Z jednej strony problemy bohaterów - okrutne, przerażające, trudne do wyobrażenia a z drugiej, jedna rozmowa podczas terapii która zmienia ich życie o 360 stopnii. Krótkie spotkanie i każdy wie, w jakim kierunku powinno zmierzać ich życie. Z ciężkimi uzależeniami radzą sobie w 48h.....to zdecydowanie mogła być...

więcej Pokaż mimo to

avatar
996
116

Na półkach: ,

Zawiodłam się na tej książce, znajdziemy tam przekrój trudnych i ważnych problemów, jednak dla mnie jest napisana strasznie naiwnie, no bo kto poradzi sobie z ułożeniem życia na nowo po dwóch tygodniach terapii. To czasem trwa całe życie. Po drugie nie podoba mi się jak szybko bohaterowie wchodzą w relacje, praktycznie nic o sobie nie wiedząc zakochują się z nie wiem, z powietrza? No i sami bohaterowie, to raczej zlepek stereotypów, niż bohaterowie, którzy mają swój styl i charakter. Wisienką na torcie jest zakończenie.

Zawiodłam się na tej książce, znajdziemy tam przekrój trudnych i ważnych problemów, jednak dla mnie jest napisana strasznie naiwnie, no bo kto poradzi sobie z ułożeniem życia na nowo po dwóch tygodniach terapii. To czasem trwa całe życie. Po drugie nie podoba mi się jak szybko bohaterowie wchodzą w relacje, praktycznie nic o sobie nie wiedząc zakochują się z nie wiem, z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
130
67

Na półkach: ,

Ciężkie tematy przedstawione w niespotykanie fantastyczny sposób, przyswajalny, prosty. Nie tego się spodziewałam po opisie na tylnej okładce i przez to czekała aż rok. Na szczęście przyszedł na nią czas. Cudowny czas okraszony łzami.

Ciężkie tematy przedstawione w niespotykanie fantastyczny sposób, przyswajalny, prosty. Nie tego się spodziewałam po opisie na tylnej okładce i przez to czekała aż rok. Na szczęście przyszedł na nią czas. Cudowny czas okraszony łzami.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    163
  • Chcę przeczytać
    147
  • Posiadam
    21
  • 2021
    20
  • 2020
    6
  • Audiobook
    5
  • Ulubione
    4
  • 2020
    4
  • Legimi
    3
  • Audiobooki
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Mam na imię Ania


Podobne książki

Przeczytaj także