Indie, kraj paradoksu – rozmawiamy z Deepti Kapoor, autorką powieści „Wiek zła”

Bartek Czartoryski Bartek Czartoryski
16.11.2023

Deepti Kapoor poznała Indie od podszewki – jako dziennikarka obserwująca dynamiczne przemiany społeczne na przełomie tysiącleci, jako uczestniczka wystawnych imprez urządzanych przez tamtejsze elity i jako wnikliwa pisarka. Z autorką rozmawiamy o jej najnowszej, bestsellerowej powieści „Wiek zła” oraz o współczesnych Indiach.

Indie, kraj paradoksu – rozmawiamy z Deepti Kapoor, autorką powieści „Wiek zła”

[Opis: wydawnictwo Albatros] Witajcie w świecie rodziny Wadia. Eleganckie przyjęcia, markowe ubrania, luksusowe samochody, alkohol, narkotyki, seks… możesz mieć wszystko, czego zapragnie twoje serce. Jest tylko jeden haczyk: masz robić, co ci każą.

„Wiek zła” to powieść rozmywająca granice – między prozą komercyjną i literacką, sensacyjną i obyczajową. Wybór klubu książkowego Good Morning America. Książka, którą zachwycona Hanya Yanagihara określiła jako „mroczną i hipnotyzującą”. Azjatycka odpowiedź na „Ojca Chrzestnego”. Bardziej wstrząsająca niż „Shantaram”, mocniejsza od „Gomorry” i głębsza od „Rodziny Soprano”.

Epicka opowieść o potężnej indyjskiej rodzinie mafijnej, znienawidzonej przez jednych, uwielbianej przez innych i budzącej lęk u wszystkich. O destrukcyjnym bogactwie i toksycznej miłości.

„Za każdą wielką fortuną kryje się zbrodnia”. Deepti Kapoor mogłaby spokojnie pójść w ślady Maria Puzo i umieścić ten cytat z Balzaca jako motto „Wieku zła”.

Indie, czasy współczesne. Członkowie zamożnego, potężnego i skorumpowanego rodu Wadia: ambitny i rozpieszczony Sunny, jego bezwzględny i apodyktyczny ojciec Bunty oraz okrutny wuj Vicky trzęsą przestępczym półświatkiem stolicy. Każdy, kto zwiąże swój los z tą rodziną, uwikła się w walkę o wpływy, władzę, ziemię i wielkie bogactwo. Niektórzy stracą życie tylko po to, by na jaw nie wyszły grzechy członków klanu. Inni wciąż będą mieli nadzieję odnieść korzyści z koneksji z prominentnym i wpływowym rodem. Ale czy ktokolwiek wyjdzie zwycięsko ze starcia z tą potężną i niezwykle groźną familią?

Wywiad z Deepti Kapoor, autorką „Wieku zła”

Bartek Czartoryski: Widziałem w sieci twoje zdjęcie towarzyszące którejś z rozmów i zobaczyłem, że oprócz książek masz na półce także komiksy.

Deepti Kapoor: Tak, wiem, o którym zdjęciu mówisz, pochodziło z mojego prywatnego archiwum. Widać tam na pewno „Black Hole” Charlesa Burnsa, niesamowita rzecz, jedna z moich ulubionych. Lubię podczas lektury kleić narrację z obrazkami. Kiedy jeszcze pracowałam jako dziennikarka, miałam okazję rozmawiać z jednym z komiksiarzy z Indii, który zaproponował mi ciekawą perspektywę czytelniczą i powiedział, że sztuką jest dopowiadać sobie, co dzieje się między ramkami kadru, w tej tak zwanej przestrzeni negatywnej.

Marketing, także książkowy, uwielbia slogany, a twoja powieść nazywana jest chyba na całym świecie azjatycką odpowiedzią na „Ojca chrzestnego”. Trafnie?

Bynajmniej! Nie pomyślałam o „Ojcu chrzestnym” ani razu, kiedy pisałam tę powieść. Ale wydawcy starają się, po prostu, sprzedać książkę, stąd posługują się podobnymi porównaniami i rozumiem, jak działa rynek. Może istnieją pewne paralele, chociażby obie książki opowiadają o kapitalizmie, ale są również skutki uboczne podobnych działań reklamowych, bo potencjalny czytelnik może uznać, że jego oczekiwania nie zostały spełnione, że otrzymał jednak coś innego.

„Wiek zła” ma docelowo rozrosnąć się do rozmiaru trylogii, stać się istną sagą rodzinną naniesioną na tło przemian gospodarczych, społecznych i kulturowych zachodzących we współczesnych Indiach, ale czy od początku planowałaś zająć się tak dużym projektem?

Nie, zupełnie. Wynikło to z tego, że byłam ciekawa, co może się przydarzyć moim bohaterom dalej, i nie miałam tak naprawdę pojęcia, jak „Wiek zła” w ogóle się skończy. Dlatego decyzję, o której mówisz, podjęłam, mając napisane dwie trzecie powieści. Zwykle nie planuję niczego zbyt szczegółowo, nie miałam zakończenia, dlatego nie byłam pewna, jak tę historię domknąć, czym podzieliłam się z agentką. I usłyszałam od niej, żebym napisała całą trylogię. Przekonało mnie między innymi to, że mogę odwlec myślenie o finale! Ale też kusiło mnie przedstawienie dalszego życia wszystkich tych postaci na tle dynamicznie zmieniającego się kraju. Okazało się, że nie był to taki zły pomysł, choć nadal boję się, że wzięłam na siebie tak duże zobowiązanie.

Ale „Wiek zła” radzi sobie komercyjnie bardzo dobrze.

Tak, ale pamiętam, jak biedowałam jako początkująca autorka, bo dobre recenzje nie zawsze przekładają się na wysoką sprzedaż. Debiut pozwolił mi przeżyć spokojny rok i namyślić się, czy chcę zostać powieściopisarką na pełny etat. Teraz, dzięki temu, że „Wiek zła” sprzedaje się całkiem nieźle, nie muszę szukać dodatkowego źródła dochodu. Nie pochodzę z bogatej rodziny i swojego czasu, żeby się utrzymać, uczyłam jogi, pisywałam, na przykład, recenzje hoteli. Akurat to ostatnie pomogło mi w researchu do „Wieku zła”, bo poznałam ludzi z różnych sfer.

Teraz mieszkasz w Lizbonie, prawda? Myślisz, że życie w Europie wpłynie na twoje pisanie?

Na razie i tak piszę wyłącznie o Indiach i jeszcze chwilę mi zajmie domknięcie trylogii. Do Portugalii przeprowadziłam się w trakcie pisania „Wieku zła” i dystans, jaki nagle dzielił mnie od domu, pomógł mi odtworzyć i przypomnieć sobie pewne rzeczy, które tam zostawiłam, zadumać się nad nimi, jak zapachy, dźwięki, smaki. Może gdybym była wtedy w Indiach, traktowałabym pewne rzeczy, o których piszę, obojętnie, znieczuliłabym się na ubóstwo i korupcję. Ale regularnie latam do kraju, nie chcę być emigrantką. Lecę chociażby na najbliższe wybory, moja mama nadal tam mieszka. No i cały czas jestem w Indiach myślami i duchem podczas pisania.

Czym są w ogóle dla ciebie współczesne Indie? Pytam, bo choć to popularny kierunek turystyczny, to jednak często myśli się tutaj o tym kraju stereotypowo, pocztówkowo.

Tak, wiem, o czym mówisz. Indie to przede wszystkim kraj ogromnych nierówności. Ludzie nie zdają sobie sprawy, ilu jest tam milionerów, obecnie więcej niż w Chinach. Tyle że dynamiczny przyrost PKB jest asymetryczny i większość tych pieniędzy ląduje u jednego procenta. Duży problem regionu, z którego pochodzę, to wysoki poziom przestępczości. Żeby przetrwać, sam musisz być okrutnikiem, często nie ma innej drogi. Ale to też kraj życzliwości, swoiste studium paradoksu. Nie jest to już jednak centrum duchowego odrodzenia. Jogę można znaleźć wszędzie.

Jako dziennikarka miałaś zapewne okazję poznać oba te światy, bogatych i biednych, i zastanawiam się, czy tamte doświadczenia zawodowe przełożyły się na kształt „Wieku zła”.

Pracowałam jako dziennikarka na początku lat dwutysięcznych, kiedy Delhi przechodziło okres dynamicznych zmian, stawało się nowoczesnym miastem, metropolią. Nareszcie poczułam swobodę, mogłam wyjść z przyjaciółmi do knajpy. Tych wcześniej nie było – kiedy chciałeś się napić piwa, musiałeś iść do hotelowego baru. Otworzyły się nowe zakłady pracy, filie firm zagranicznych, pojawiło się mnóstwo okazji zawodowych, wytworzyła się nowa, indyjska klasa średnia. Jeździłam wtedy po mieście, rozmawiałam z ludźmi, zbierałam ich osobiste doświadczenia. Ale świat bogaczy poznałam dzięki znajomościom rodzinnym, bo choć sama nie pochodzę z zamożnego domu, to moi rodzice znali ludzi, którzy bardzo szybko zrobili ogromne pieniądze. Dlatego chodziłam na luksusowe imprezy, całe godziny spędzałam na obserwacji tego świata i ten kontrast między dniami i nocami znalazł swoje odbicie w mojej powieści.

Na wydarzenia, o których piszesz, patrzymy głównie z perspektywy Ajaya. Dlaczego to on jest naszym punktem odniesienia?

Pierwotnie miał to być Sunny, ale uznałam, że chcę jednak napisać powieść z szerszej perspektywy, a w tym układzie nie było to możliwe. I pomyślałam, że zawsze, kiedy jesteś na dużej imprezie, gdzieś kątem oka zauważysz, jak chyłkiem przemykają ludzie, którzy są dla ciebie niewidzialni, ale to dzięki nim to wszystko działa. Choć jednak ty ich nie dostrzegasz, to oni ciebie tak. Cały czas obserwują. Ajay to jeden z nich, służący. I sytuacja, od której rozpoczyna się książka, nie została wyssana z palca. Podobne rzeczy są na porządku dziennym. Za pieniądze wszystko da się kupić, a ludzie tacy jak Ajay często nie znaczą nic.

Sunny jest dla Nedy ambasadorem innego świata, ale co on ma z tego związku?

Poza jego fizycznymi aspektami? Rodzina Nedy to intelektualna elita, która po transformacji została zastąpiona na materialnym szczycie przez takich jak Sunny. On pochodzi z małego miasteczka i czuje się impostorem, dla niego to Neda jest kimś. Chciałam też pobawić się pomysłem starcia starych elit i nowych elit. Sunny maskuje imprezami, drogimi ciuchami i pozowaniem na kogoś, kim nie jest, ogromne kompleksy. A Neda potrafi go przejrzeć, widzi go takim, jakim naprawdę jest, co również go pociąga. Ale i ona udaje. Oboje są oszustami.

Jako że strajk hollywoodzkich scenarzystów i aktorów nareszcie dobiegł końca, możesz zdradzić, czy dzieje się coś nowego z serialem na podstawie „Wieku zła”?

Tak, jesteśmy na etapie poszukiwań odpowiedniej osoby, która rozumie Indie na tyle, żeby zrealizować adaptację tej powieści, a jednocześnie będzie potrafił przedstawić tę historię w sposób przystępny dla publiczności z całego świata. Zgłosiło się do naszych amerykańskich producentów wielu filmowców z Indii i jesteśmy na etapie rozmów, które zostały przerwane przez strajk – wtedy nie mogliśmy absolutnie niczego ustalić. Liczę, że niebawem ruszymy z kopyta.

Deepti Kapoor, indyjska pisarka, urodziła się w Moradabadzie na północy Indii; dorastała w Bombaju. Studiowała dziennikarstwo w Delhi, a potem psychologię społeczną. Po studiach pracowała jako dziennikarka; w swoich reportażach podejmowała przede wszystkim tematykę społeczną. Wiek zła jest jej drugą książką. Autorka obecnie mieszka w stanie Goa.

Chcesz kupić „Wiek zła” w cenie, którą sam/-a wybierzesz? Ustaw alert LC dla tej książki!

Książka jest już dostępna w sprzedaży online.

Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy z wydawnictwem.


komentarze [12]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Bawimordka  - awatar
Bawimordka 19.11.2023 12:54
Czytelnik

Islamskie Indie: Największy holokaust w historii świata- nieobecny w podręcznikach historii

Źródło: http://themuslimissue.wordpress.com/2014/12/27/islamic-india-the-biggest-holocaust-in-world-history-whitewashed-from-history/



Badając wpływ islamu i dżihadu na świat, dochodzimy do wniosku, że współczesne Indie nie żyją zgodnie ze swoją własną, autentyczną kulturą...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Coldy  - awatar
Coldy 20.11.2023 13:56
Czytelnik

Powołujesz się na kogoś, kto nawet nie zna znaczenia słowa HOLOKAUST. Używa terminów, których nie rozumie.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Bawimordka  - awatar
Bawimordka 20.11.2023 16:11
Czytelnik

Jeśli nawet to co to zmienia w historii Indii?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Coldy  - awatar
Coldy 20.11.2023 16:44
Czytelnik

 Bawimordka  Nic.
Nikt też nie broni podcierania się gazetą, dłubania w nosie ani obgryzania paznokci. Niekiedy po prostu dobrze jest postępować zgodnie z powszechnie przyjętymi normami, nawet jeśli na pierwszy rzut oka nie mają większego znaczenia. W tym przypadku jest to szczególnie komiczne, ponieważ obnaża intelektualne braki u kogoś, kto próbuje wykazać się...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Bawimordka  - awatar
Bawimordka 20.11.2023 17:32
Czytelnik

Jedyne co mogę zarzucić autorowi artykułu to to że utożsamia holokaust IIWŚ z "żydami",a żyd to wyłącznie wyznawca Biblii i Tory,nie przedstawiciel jakiejś konkretnej rasy.Dwie trzecie ofiar IIWŚ to byli Słowianie wśród których zdarzali się także wyznawcy religii pustyni.Byli też i semici ale nie tylko i to jest właśnie problem że cały świat uważa żydów za główne ofiary...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Coldy  - awatar
Coldy 20.11.2023 20:44
Czytelnik

Hitler był semitą? Chyba, że arabem, bo napewno nie żydem, skoro jak uważasz: "żyd to wyłącznie wyznawca Biblii i Tory", co jest oczywiście bzdurą
bo można wyznawać Torę i nie być żydem, To naród, a nie grupa wyznaniowa! Nawyk głupia wikipedia o tym wie.
Tak więc słabo ta dyskusja wygląda, bo podsuwasz ludziom zbyt długi tekst kolesia, który powołuje się na holocaust nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
saa-saa-  - awatar
saa-saa- 26.11.2023 14:01
Czytelnik

@Bawimordka 
Tak się składa, że mieszkałem w Indiach około półtora roku. Praca.
Twoje źródła wydają mi się bardzo jednostronne. Dane liczbowe także nieprzekonujące. 90% Hindusów jej mięso? Hmmm. 

O twoim źródle Wiki mówi (tłumaczenie Google):

Antropolog Thomas Blom Hansen opisuje Elsta jako „belgijskiego katolika o radykalnych przekonaniach antymuzułmańskich, który stara...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
saa-saa-  - awatar
saa-saa- 18.11.2023 11:06
Czytelnik

"dziennikarka obserwująca dynamiczne przemiany społeczne na przełomie tysiącleci" - dobre

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Bawimordka  - awatar
Bawimordka 19.11.2023 12:57
Czytelnik

Pewnie jest jedną z Dew albo Dakiń :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Jerzy Woliński - awatar
Jerzy 27.11.2023 15:10
Czytelnik

Albo ja nie rozumiem twojej wypowiedzi albo ty nie rozumiesz tego, co czytasz. "Na przełomie tysiącleci" nie oznacza "przez tysiące lat".  Oznacza tylko "w okolicy roku 2000"

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
saa-saa-  - awatar
saa-saa- 27.11.2023 15:26
Czytelnik

@Jerzy Woliński 
Po prostu wydało mi się to sformułowanie pompatyczne. Co do sensu jest poprawne. Waleń Błękitny jest największym ssakiem we wszechświecie. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Bartek Czartoryski - awatar
Bartek Czartoryski 16.11.2023 16:00
Tłumacz/Redaktor

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post