forum Oficjalne Aktualności
„Świat Hordika”, czyli książka o współczesnym Małym Księciu. Andrzej Dunajski na tropie dobra
Dobro, zdaniem autora, pojawia się wszędzie. A dzieci są jego uosobieniem – do pewnego wieku. Czy można się doszukać pozytywów w życiu nawet tak jednoznacznie złych postaci jak Adolf Hitler, czy dobro jest naszą cechą immanentną i co ma o tym wszystkim do powiedzenia Tomasz z Akwinu – o tym, między innymi, z Andrzejem Dunajskim rozmawiał Remigiusz Koziński.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [6]
Zajrzałam sobie do pana Dunajskiego, nie wiedziałam wcześniej nic o jego działalności. A jest to działalność warta uwagi, z całą pewnością.
Co do samego Hordika, nie wątpię że historia jest bardzo mądra i poruszająca ale z drugiej strony sama po sobie widzę że to nie jest odpowiedni czas. Widać to też po frekwencji tu pod artykułem. My jesteśmy teraz tą wojną umęczeni....
Wojna w Ukrainie jest w tej książce raczej pretekstem do bardziej uniwersalnych przemyśleń. A "Mały Książę", który gdzieś się tu cały czas przewija był pisany w 1941, wydany w 1943. Dużo korelacji widzę.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
No tak, ale dlaczego się ten "Mały książę" przewija? Bo jeden z krytyków zrobił takie porównanie. To absolutnie nie świadczy o tym że ta książka jest jak "Mały książę " tylko że komuś się tak skojarzyła.
Ja po prostu nie chcę czytać o tej wojnie, obojętne czy pojawia się ona jako pretekst czy jako główna bohaterka. Może kiedyś, jak się już to wszystko skończy ale na...
Krytyk porównał inną książkę tego samego autora. Moim zdaniem Hordik pasuje bardziej. Nie zmuszam pani do tego czytania absolutnie. A "Mały Książę" był pisany w czasie wojny, autor, przypominam, zginął zestrzelony nad Morzem Śródziemnym. A "Mały Książę" jest o dobru. Tak mi się przynajmniej wydaje.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
No cóż, ponieważ znam "Małego księcia" a nie znam Hordika to ja panu uwierzę że jedno i drugie jest o tym samym i po prostu nie będę czytać książki która aż tak tego "Małego księcia" przypomina.
Jeden w historii literatury całkowicie wystarczy.