forum Oficjalne Aktualności
„Wszyscy zasługujemy na to, by żyć po swojemu” – przekonuje Carolina de Robertis
Jedno wyjątkowe spotkanie, które zaowocowało wydaniem niesamowitej powieści o sile kobiet, które w trudnych czasach urugwajskiej dyktatury odnalazły swoje miejsce na ziemi. Z pisarką Caroliną de Robertis rozmawiamy o jej wielokrotnie nagradzanej powieści „Cantoras”. Autorka opowiada o swojej inspiracji i długich dyskusjach z przedstawicielkami urugwajskiej społeczności LGBT, które umożliwiły realizację tego ambitnego projektu.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [11]
Ciekawe czy w ogóle jest zapotrzebowanie na tego typu książki, czy też promuje się je z wielką pompą, parę osób kupi, "bo tak trzeba" (tak jak książki naszej noblistki, którym potem rozczarowani czytelnicy dają ocenę 1 lub 2), a potem i tak mało kto do końca doczyta, bo nie daje rady.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Jaki sens miałoby wydawanie małej fortuny na promocję czegoś, co się nie sprzedaje? Kto wydaje na reklamę pieniądze, które mu się nie zwrócą? I co to znaczy "zapotrzebowanie"? Na sztukę zapotrzebowanie? To dość indywidualna sprawa.
To, że Ty nie jesteś czymś zainteresowany, nie oznacza przecież, że inni też nie będą.
Jak wydajesz książkę to nie wiesz, czy się sprzeda czy nie. W dzisiejszych czasach wystarczy mieć pieniądze, żeby wydać książkę i wcale nie takie duże.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPrzecież to książka wydana tradycyjnie, przez niemałe wydawnictwo, a to ono odpowiada za promocję. Książka nie dość, że jest tłumaczona, to jeszcze w dodatku nie jest to debiut, inne książki autorki również były przetłumaczone na język polski - nie jest żadną nowością na rynku, na naszym także.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNo i co z tego? :-) Jak autorka ma pieniądze to wszystko może wydać.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Czyli autorka płaci za wydawanie swoich książek (nie jednej, nie dwóch, nie trzech, a sześciu), za tłumaczenia na X języków i drukowanie ich w wielu krajach, ponieważ... Śpi na pieniądzach i nie wie co z nimi robić? Za dobre oceny na serwisach książkowych też płaci. Tych w Polsce także. I za reklamę. Co się będziemy ograniczać, nie? :-) To na czym ona zarabia?
Powtórzę -...
Wszystkie jej książki były o lesbijkach? Pozostawiając twoje dywagacje nadal nie wiem, czy jest zapotrzebowanie na taką tematykę, oprócz osób, które na takie tematy czytają, "bo tak trzeba".
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@arantxa sprawdziłam dzisiaj i wg portalu 55 osób przeczytało. Nie jest to dużo. Raczej literatura niszowa.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Nie jedna, nie dwie, nie trzy, ani nawet nie cztery...... ale PIĘĆ lesbijek!!! "pięć cudownych kobiet"...
Jestem zachwycony! :D