forum Oficjalne Aktualności
Oszust czy bohater?
Co byście zrobili, aby uratować książki skazane na usunięcie z biblioteki? Pewien bibliotekarz z Florydy zdecydował się stworzyć fałszywego czytelniki i na jego poczet „wypożyczył” ponad 2000 książek, które komputer przeznaczył do usunięcia. Pracownik został zwolniony za oszustwo.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [27]
1. Czy ci trzej bibliotekarze nie mogli wypożyczać tych książek na swoje konta?
2. A jak ktoś nie ma prawa jazdy, to nie może się zapisać do biblioteki?
Stany nie mają dowodów osobistych chyba, i prawo jazdy jest ich podstawowym dokumentem potwierdzającym tożsamość.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamNo chyba jednak mają dowody, bo przecież są ludzie bez prawa jazdy. ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamNo nie mają, bo to wymysł państw totalitarnych :D "There is no true national identity card in the United States of America, in the sense that there is no federal agency with nationwide jurisdiction that directly issues such cards to all American citizens for mandatory regular use. Instead, since the United States is a federal republic, citizens are identified by a patchwork...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam więcejCuda i dziwy. W takim razie wracam do mojego pierwszego pytania :D
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamMyślę, że nie mogli z racji takiej, że musieli udowodnić dyrekcji, że to czytelnicy chcą tych książek, a nie oni (zaślepieni bibliofile)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamW USA myślą praktycznie. Samochód ma (prawie) każdy. Więc prawo jazdy też. ID też się czasami przydaje... Biblioteka to nie urząd, czy szpital. Ważne, by można było gościa / gościówę namierzyć w systemie. Tyle w temacie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Stan wyższej konieczności - ratowania książek - bezapelacyjnie ;) usprawiedliwia pana fałszerza. Medal za odwagę i korporacje powinny zainteresować się takim człowiekiem za jego kreatywność, choć idea stworzenia człowieka już była w ,,Skazani na Shawshank''.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamWyrzucanie książek? To wręcz potworne. Nie wiem co bym zrobiła. Myśląc o 2000 wspaniałych dzieł pewnie przyłączyłabym się do tej akcji.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam
Idea zacna, szkoda że wykonanie takie... hmm... niezręczne.
Sama czasem wypożyczam na swoje konto książkę, której, jak sądzę, grozi zniknięcie z biblioteki, bo nie jest nowością z listy bestsellerów empiku.
Gdyby nie uczniowie i studenci, którzy muszą czytać książki z kanonu literackiego, to wielu klasycznych pozycji już dawno by się w "mojej" bibliotece nie uświadczyło....
Pomijając zgodność czynów z prawem, ci bibliotekarze mieli jaja, bo zagranie było brawurowe. Zaangażowanie w pracę godne podziwu.
Poza tym 1 rok bez wypożyczania? W Polsce w jednej z największych bibliotek uniwersyteckich spotykałem się z pozycjami, których nikt nie ruszał nie od paru lat, ale np. od lat 80. Choć opisywana biblioteka na Florydzie miała pewnie inny charakter.
Prawda jest taka, że wielu czytelników wypożycza TYLKO nowości. Nawet mając do wyboru ten sam tytuł w starszym, mniej atrakcyjnym wizualnie wydaniu, prawdopodobnie wybierze ten nowszy egzemplarz. Przeglądając forum widzę też, jak wielu ludzi nałogowo kupuje książki. Nikomu do portfela nie zaglądam, ale zauważyłam, że dla niektórych biblioteka i sama idea czytania książek...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam więcejNie zgadzam się,że tylko nowości.Sam często czytam książki,starsze.Choćby Agathę Christie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam
jeśli mam do wyboru egzemplarz wyglądający jak psu z gardła wyjęty czy nowy to chyba nie jest zagadką co wybiorę :)
natomiast nie czarujmy się - nie wszystkim książkom udaje się przetrwać próbę czasu, przecież nawet na regałach bookcrosingowych potrafią zalegać miesiącami.
^A wiesz dlaczego nie potrafią przetrwać próby czasu? Bo biblioteki kupują masowo nowowydawany chłam, którego po roku od wydania nikt kijem nawet nie ruszy, bo się skończył hype. A poza hypem niczego innego te książki sobą nie reprezentują.
Oczywiście, nie dotyczy to wszystkich książek, i nieco to przerysowałem, ale często właśnie tak jest. Kupuje się to co modne, a potem...
no i w innej sytuacji również by tej próby czasu nie przetrwały, bo są chłamem właśnie ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamBiblioteki kupują "masowo nowowydawany chłam", bo jest na niego zapotrzebowanie. Jeśli spojrzymy na ranking najczęściej wypożyczanych i czytanych książek, to niestety, raczej nie znajdziemy tam tzw. klasyki literatury światowej, czy bardziej ambitnych pozycji. Nie twierdzę, że nikt ich nie czyta, ale jest to zdecydowana mniejszość. Królują kobiece czytadła i szeroko...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam więcejMogli podstawić jakąś ciocię, kolegę itd. a wszystko byłoby lege artis.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamSuper że chcieli je ratować. Dla mnie są to bohaterzy nie oszuści. Fakt powinni zostać ukarani za sfałszowanie danych ale żeby kogoś wywalać z biblioteki bo chciał ratować książki to dla mnie przesada. Mógł jakoś inaczej zostać ukarany.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamPodobnie jak poprzednicy, sądzę, że fałszowanie danych osobowych to jednak przesada. Oprócz wspomnianych już metod, można było też np. zorganizować regał, na którym bibliotekarze ustawili by książki przeznaczone do usunięcia i zachęcali w ten sposób czytelników do ich wypożyczenia (regał mógłby być jakoś zabawnie opisany albo w inny sposób zwracać uwagę). W momencie jak...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam więcej