forum Oficjalne Aktualności
Rząd uchwalił Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa
Podczas wyjazdowego posiedzenia Rady Ministrów w Bydgoszczy uchwalono Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa na lata 2016-2020. W ciągu tych 5 lat na walkę ze spadającym czytelnictwem rząd ma przeznaczyć z budżetu państwa 435 mln zł, a z budżetów samorządów - 231 mln zł, co daje w sumie ponad 660 mln zł.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [37]
Dostałam ten temat "do roboty" - tj. zbieram wnioski ze szkół w celu przekazania ich dalej. Przyznam, że program wygląda dość interesująco, szkoły mogą dostać do 12 tys. dotacji na potrzeby uzupełnienia swoich bibliotek, więc mogą zainwestować w pozycje, które będą bardziej interesujące dla dzieci i młodzieży niż "Nasza szkapa". Ponadto, wydaje mi się, że program nie daje...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Kiełbasa wyborcza. W dodatku zalatująca nieświeżo. W „mojej” bibliotece od dawna jest opcja „poleć książkę”. Czytelnik poleca książkę, a biblioteka ją kupuje. Poleciłem już kilkanaście i jeszcze się nie zdarzyło, by nie kupili. Biblioteka miejska, miasto ani duże, ani bogate, ani lepiej rządzone, niż inne. Wniosek? Fundusze są, tylko gdzie indziej nie chce się po nie ręki...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejW sprawie lektur sprawa nie jest taka prosta. Lektury szkolne nie są tylko po to, żeby dzieci zachęcić do czytania. Ba, nie są nawet głównie po to - czytelnictwo to najwyżej skutek uboczny i z tym nie ma sensu się kłócić. Lektury czytamy przede wszystkim po to, żeby zapoznać się ze wspólnym kodem kulturowym tak, żebyśmy mogli się później dogadać. Przede wszystkim rodak z...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejZgodzić się mogę tylko częściowo. Lektury szkolne służą wielu celom, ten wspólny kod kulturowy jest ważny, ważna jest historia literatury i cała ta reszta wiedzy ogólnej poznawanej w związku z czytaniem lektur z kanonu. Ale to wszystko dotyczy głównie starszych dzieci, młodzieży gimnazjalnej i licealnej. W podstawówce dwa główne cele to wychowywać poprzez wskazywanie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejTeż się mogę częściowo zgodzić, zwłaszcza jeśli chodzi o lektury w młodszych klasach. Jednak wspólny kod kulturowy to główna przyczyna konstruowania jednej listy lektur - inaczej uczniowie czytaliby dowolnie wybrane przez polonistów książki, wartościowe pod względem poznawczym i literackim. Chyba nikt nie sądzi, że ta lista powstaje z powodu braku zaufania do nauczycieli, z...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejPatrzę na moich znajomych, mających małe dzieci i wniosek jest jeden. Jeśli rodzice czytają i dom jest pełen książek, to dzieci również chętnie po nie sięgają. Jeśli natomiast w domu się nie czyta, to jak ja- zła ciotka, przyniosę na urodziny książkę w prezencie, to dziecko rzuci w kąt i wpisze mnie na czarną listę. Mogą kupić miliony książek do bibliotek, ale...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejTo zależy. Moi rodzice w ogóle nie czytają, a ja czytam dużo. Miałam wspaniałą starszą o 3 lata sąsiadkę, która lubiła czytać i mnie zaraziła. Ale chyba faktycznie zazwyczaj jest tak, jak napisałaś.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Zgadzam się co do lektur.Człowiek powinien czytać dla własnej przyjemności.
A tak napiszę,wszystko co ma zachęcać do czytania książek jest przeze mnie popierane.
A ja wyszłabym z taką propozycją: zamiast ciągle coś komuś narzucać, w tym przypadku obowiązkowe lektury, dlaczego nie zastosować rozwiązania pośredniego i, owszem, ustalić listę (nie przesadnie długą) lektur, które każdy uczeń znać powinien, ale też z drugiej strony wyjść na przeciwko wspomnianego ucznia i ZACHĘCIĆ go do przeczytania i podzielenia się wrażeniami nt....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejTo się robi bardzo często w szkołach. W szkole moich dzieci nauczyciele od pierwszej klasy czytają im na lekcjach (np. zaczynając dzień od dwudziestominutowej lektury książki spoza kanonu). Problem w tym, że wielu uczniów nie czyta nic. Jeśli nie przeczytają obowiązkowych lektur, to z literek będą oglądać tylko wpisy na fejsbuku. A może nawet żadnych literek, tylko obrazki...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Co prawda to prawda, niestety...
Zawsze jednak pozostaje nadzieja i, w tym przypadku, wiem co mówię, gdyż pamiętam praktycznie cały mój szkolny okres pod znakiem książkowej awersji...Dopiero z wiekiem zaczęłam zupełnie inaczej postrzegać pewne rzeczy, w tym czytanie, i teraz nie wyobrażam sobie, żeby wolnej chwili (jeśli taka mi się przydarzy) nie poświęcić na przeczytanie...
Po lekturze innych wpisów naszła mnie refleksja: skoro udało się "ruszyć Polaków z kanapy" (rozmaite panie Chodakowskie czy Lewandowskie jako bohaterki narodowe), wskutek czego "cała Polska biega", wszędzie maratony, rowerzyści i modna aktywność, to może udałoby się zrobić coś takiego z czytaniem? Marzy mi się zostać książkową Chodakowską. Aparycję mam nawet odpowiednią:...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejJeżeli do każdej książki będziesz polecać kawę i czekoladkę - stanę murem wraz z wszystkimi książkami!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTeraz czuję się zachęcona. Spodziewajcie się wkrótce bestsellerowej książki pod tytułem: "Książka dla każdego. Czytaj pół godziny dziennie i zmień swoje życie" :D
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
DKK jest dobrym pomysłem, ale ja w swojej bibliotece często słyszę że idea takich spotkań jest mało atrakcyjna ze względu na przymus czytania określonych tytułów i że od czasu szkoły nikt nie chce byc zmuszany do czytania tego co nakazane odgórnie. I tu się z tym zgodzę.W moim powiecie instytucje kultury są traktowane po macoszemu natomiast wszelkie działania pro sportowe i...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Najwięcej szkody przynosi sposób omawiania lektur obowiązkowych w szkołach. W innych krajach nauczyciel najpierw zachęca do przeczytania książki, omawia ją pokrótce, coś jak pan Michał Nogaś w "trójce" ;) Na każdą kolejną lekcję dzieci mają przeczytać 1 czy 2 rozdziały, które są omawiane na bieżąco.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post