Oj tak. Wielką pasją mego męża stało się drzewo i jego obróbka. Tak więc od kilku lat zapach świeżego, surowego drzewa jest nierozerwalny z nim. Nie robi tego zawodowo czy z zysku, ale siedzi na podwórku lub w garażu godzinami, czasem przychodzi tylko by się przespać. Trociny bądź kurz od szlifowania desek jest wszędzie. O tym by wywiesić pranie na dworze już dawno zapomniałam, a dzieci bawią się pomiędzy deskami i wkrętami... Obiecanych półek do kuchni to raczej nawet za kilka lat się nie doczekam a jak tylko zaczyna szukać jakiejś nowej szlifierki, heblarki, tokarki itp kilkudniowa migrena murowana...

Oj tak. Wielką pasją mego męża stało się drzewo i jego obróbka. Tak więc od kilku lat zapach świeżego, surowego drzewa jest nierozerwalny z nim. Nie robi tego zawodowo czy z zysku, ale siedzi na podwórku lub w garażu godzinami, czasem przychodzi tylko by się przespać. Trociny bądź kurz od szlifowania desek jest wszędzie. O tym by wywiesić pranie na dworze już dawno...

Moją pasją jest pomaganie w nauce dzieciom.
Często bywa, że rodzice nie są w stanie wytłumaczyć dzieciom ułamków, odmiany przez przypadki, czy bilansowania równania reakcji spalania estrów, a nie stać ich na dodatkowe lekcje. Wtedy z pomocą nadciągam ja.
Uwielbiam patrzeć, jak z twarzy dzieci znika panika i brak zrozumienia, kiedy się uśmiechają, bo udało im się poprawnie rozwiązać zadanie. Zajęcia stają się czasem misją budowania ich poczucia wartości i wiary w swoje możliwości.
Nie jestem pedagogiem, zawodowo zajmuję się zupełnie inną dziedziną, ale po pracy zamieniam się w Panią nauczyciel.

Moją pasją jest pomaganie w nauce dzieciom.
Często bywa, że rodzice nie są w stanie wytłumaczyć dzieciom ułamków, odmiany przez przypadki, czy bilansowania równania reakcji spalania estrów, a nie stać ich na dodatkowe lekcje. Wtedy z pomocą nadciągam ja.
Uwielbiam patrzeć, jak z twarzy dzieci znika panika i brak zrozumienia, kiedy się uśmiechają, bo udało im się poprawnie...

Moją nietypową pasją jest zbieranie paragonów z numerkami z McDonald'a. Nie spotkałam nigdy osoby, która by miała podobną pasję do mojej. Nie mam jeszcze zebranego całego albumu, ale powoli kolekcjonuje numerki. Wydaję mi się, że nie muszę tłumaczyć jak pozyskuję paragony. Ciekawszą sprawą może być ich kolekcjonowanie. Mam kołozeszyt z Kubusia Puchatka i na każdej stronie mieszczą się trzy numerki, ołówkiem zapisane mam w którym miejscu powinnam przykleić jaki numerek. Uważam, że jest to ciekawa i nietypowa pasja. Bardzo lubię jeść w McDonald, ale z umiarem. Co ważne sama wymyśliłam swoją pasję, jestem ciekawa czy był ktoś przede mną, ale póki co nie słyszałam o kimś takim. Mimo to, że lubię jeść takie bardzo niezdrowe fast-foody to i tak nie wyglądam na osobę, która by ich tyle spożywała. To tyle z mojej strony :)

Moją nietypową pasją jest zbieranie paragonów z numerkami z McDonald'a. Nie spotkałam nigdy osoby, która by miała podobną pasję do mojej. Nie mam jeszcze zebranego całego albumu, ale powoli kolekcjonuje numerki. Wydaję mi się, że nie muszę tłumaczyć jak pozyskuję paragony. Ciekawszą sprawą może być ich kolekcjonowanie. Mam kołozeszyt z Kubusia Puchatka i na każdej stronie...

Ja żadnej nietypowej pasji nie posiadam albo nic mi o tym nie wiadomo. Mój mąż za to robi coś naprawdę dziwnego. Uwielbia wspinać się na drzewa. Oczywiście nie robi tego na dziko jak małpa lecz w specjalnym osprzęcie i pełnym zabezpieczeniu jednakże jest to co najmniej dziwne hobby. Mówi że daje mu to uczucie wolności i adrenalinę, gdyż wspina się na naprawdę wysokie drzewa. Często przejeżdżając gdzieś na widok wysokiego, dziwnego lub specyficznie rosnącego drzewa ochoczo krzyczy: oooo tu muszę przyjechać.

Ja żadnej nietypowej pasji nie posiadam albo nic mi o tym nie wiadomo. Mój mąż za to robi coś naprawdę dziwnego. Uwielbia wspinać się na drzewa. Oczywiście nie robi tego na dziko jak małpa lecz w specjalnym osprzęcie i pełnym zabezpieczeniu jednakże jest to co najmniej dziwne hobby. Mówi że daje mu to uczucie wolności i adrenalinę, gdyż wspina się na naprawdę wysokie...

Pasja mojego kuzyna zawsze mnie zaskakiwała, nieco obrzydzała, a momentami też śmieszyła. Biedny chłop chyba nie może się odnaleźć po skończeniu trzydziestki i wpadła na wspaniały pomysł - wymarzone auto ma, wymarzonej kobiety jeszcze nie, więc całe swoje zaangażowanie i wolną gotówkę wyda na HODOWLĘ ŚLMAKÓW. Dlaczego ślimaki? Dlaczego nie psy, koty, konie, papużki, chomiki, czy króliki? Ponieważ według niego ślimaki są przyjemne, bystre i przede wszystkim smaczne. Ostatnie stwierdzenie mnie nieco zaniepokoiło, bałam się, że powoli zaczyna mu się przewracać w głowie, ale UWAGA - myliłam się. Dominik z pasji stworzył dochodowy biznes. Hodowla trwa w najlepsze, a jego kilkutysięczna kolekcja zdobyła rozgłos, a co za tym idzie propozycję współpracy. Właśnie tak! Niepozorny Dominik w chwili obecnej dostarcza swoje ,,skarby'' do wielu restauracji w Polsce, które zajmują się kuchnią francuską. Nawet najdziwniejsza pasja może przynieść Ci nie tylko radość, ale korzyści materialne.

Pasja mojego kuzyna zawsze mnie zaskakiwała, nieco obrzydzała, a momentami też śmieszyła. Biedny chłop chyba nie może się odnaleźć po skończeniu trzydziestki i wpadła na wspaniały pomysł - wymarzone auto ma, wymarzonej kobiety jeszcze nie, więc całe swoje zaangażowanie i wolną gotówkę wyda na HODOWLĘ ŚLMAKÓW. Dlaczego ślimaki? Dlaczego nie psy, koty, konie, papużki,...

Zaczęło się od egzaminu licencjackiego. Studiowałam turystykę i rekreację, nauki wbrew pozorom trochę było. Jestem typem osoby, która musi uczyć się pod presją czasu. Wtedy panika popchnęła mnie do tego stopnia, że zamiast się uczyć, zaczęłam marnować czas na szukanie sposobów na zapamiętywanie. Dowiedziałam się o metodzie układania historii, tworzysz absurdalną opowieść i dodajesz tam rzeczy, które masz zapamiętać. Akurat nauka stanęła na Parkach Narodowych, stworzyć opowieść z 23, często dwuczłonowych nazw..
Udało się i co więcej, myśli na dobre odpłynęły w stronę Parków. Dziwi mnie fakt, że tak niewiele się o nich mówi, przecież każdy skrywa w sobie skarb naszej natury, który chroni, w dodatku każdy inny. Mnie właśnie zachwyciła ta różnorodność, w jednym Parku znajdę pustynie, w drugim ponad dwutysięcznometrowe góry, w trzecim bagna, a w następnym morze.
Zaraz po egzaminie (zdałam), rozpoczęłam planowanie wyjazdów, celem stało się poznanie polskich Parków jak najlepiej, czyli osobiście. Byłam jednak świadoma swojego małego obycia, a dowiedzieć się chciałam jak najwięcej. Postanowiłam więc, przy okazji zgłaszać się do wolontariatów, opcja to otworzyła mi możliwość do rozmów z fachowcami i śledzenia ich pracy. Praca dobroczynna może być nawet weekendowa, mogę ją godzić z pracą i szkołą.
Przede mną jeszcze trochę do zobaczenia, ale gdy mój "projekt" dobiegnie końca, to wcale nie definytywnego. Marzy mi się pozostanie w jednym Parku, na dłużej..

Zaczęło się od egzaminu licencjackiego. Studiowałam turystykę i rekreację, nauki wbrew pozorom trochę było. Jestem typem osoby, która musi uczyć się pod presją czasu. Wtedy panika popchnęła mnie do tego stopnia, że zamiast się uczyć, zaczęłam marnować czas na szukanie sposobów na zapamiętywanie. Dowiedziałam się o metodzie układania historii, tworzysz absurdalną opowieść i...

Mam wiele pasji,ale taką najważniejszą jest piłka nożna.Uważam,że to dośc nietypowe hobby dla kobiety.Piłkę nożną kocham odkąd tylko pamiętam.Na mecze zaczęłam chodzić w szkole podstawowej,najpierw z tatą,później już sama.Na stadionie poznałam wielu naprawdę ciekawych osób,zawarłam nowe znajomości,niektóre z nich trwają do dziś.Nie ma dla mnie lepszej okazji na"naładowanie się"jak mecz.Adrenalina,która uderza we krwi,rewelacja!
Czuję się tam komfortowo,tam lubię wracać(plany pokrzyżował covid),tam jestem sobą,tam są przyjaciele,którzy będą na mnie czekać.To miejsce daje mi siłę jakiej nie potrafiłabym czerpać z żadnego innego miejsca.Wiele osób nie potrafi zrozumieć,co jest ciekawego w dopingowaniu facetom,którzy biegają za piłką i strzelają bramki.Ale dla mnie jest to jak trąba powietrzna,która wciąga i nie wypuszcza,jest jak narkotyk-uzależnia i chcesz go więcej.Z niecierpliwością czekam chwili kiedy kibice wrócą na stadiony i znowu bedę mogła dopingować swoją ukochaną drużynę.

Mam wiele pasji,ale taką najważniejszą jest piłka nożna.Uważam,że to dośc nietypowe hobby dla kobiety.Piłkę nożną kocham odkąd tylko pamiętam.Na mecze zaczęłam chodzić w szkole podstawowej,najpierw z tatą,później już sama.Na stadionie poznałam wielu naprawdę ciekawych osób,zawarłam nowe znajomości,niektóre z nich trwają do dziś.Nie ma dla mnie lepszej okazji...

Każdy z moich bliskich ma inną pasję. Najważniejsze to wyjść pomiędzy i się spotkać z nimi. Ja kocham czytać książki, czytam sama, czytam synkowi (niemowlak) oraz ostatnio czytamy wspólnie z mężem. Lubimy oglądać filmy i wymieniamy się z moimi rodzicami tytułami, które warto obejrzeć. Mąż lubi gry planszowe, co prawda przy dziecku teraz nie ma aż tyle czasu i zapału na granie ale często sięgamy po szachy, w które nauczyłam się grać dopiero pod koniec tamtego roku kiedy byliśmy na kwarantannie i szkolę się w nich do tej pory - idzie mi coraz lepiej. Na macierzyńskim odkryłam swoja miłość do gotowania i pieczenia lubię spędzać czas w internecie na wyszukiwaniu nowych przepisów - oczywiście korzystają przy tym bliscy, najbardziej mąż ale także rodzice, którzy blisko mieszkają czy teściowie, którzy mieszkają trochę dalej.

Każdy z moich bliskich ma inną pasję. Najważniejsze to wyjść pomiędzy i się spotkać z nimi. Ja kocham czytać książki, czytam sama, czytam synkowi (niemowlak) oraz ostatnio czytamy wspólnie z mężem. Lubimy oglądać filmy i wymieniamy się z moimi rodzicami tytułami, które warto obejrzeć. Mąż lubi gry planszowe, co prawda przy dziecku teraz nie ma aż tyle czasu i zapału na...

Ziołolecznictwo, zielarstwo...prawie wszystkim kojarzy się z czarną magią, stosami płonących czarownic, wróżeniem z fusów od kawy i herbaty... Tymczasem "magiczne" zioła są stosowane w leczeniu od tysięcy lat. Moje hobby to zbieranie roślin latem, suszenie ich i przygotowywanie naparów, odwarów, wywarów, syropów, octów, robienie maseczek... oraz tworzenie kulinarnych przysmaków, np. naleśników z fiołkami, sałatki ze stokrotką, zupy z pokrzywą. Jak na studentkę 1 roku, jestem przekonana, że jest to nietypowe hobby, o czym świadczyć może reakcja moich znajomych gdy usłyszą kilka słów o ziołolecznictwie. Oprócz tego lubię czytać historię poszczególnych ziół. Kto wie, że w dziełach Homera zostały opisane cudowne właściwości jednej z roślin - krwawnika, który hamuje krwawienie ran? Albo że w grobie Tutenchamona znaleziono olej z czarnuszki i smarowanie twarzy tym olejkiem było sekretem Kleopatry na zachowanie pięknej urody? Albo że sprowadzenie do Europy jednej rośliny - rokitnika, zawdzięczamy Aleksandrowi Wielkiemu, bo jego owoce ocaliły życie jemu i jego wojownikom podczas jednej z wypraw. Uważam, że jest to niezwykle fascynujący temat. Może dzięki temu, że moja rodzina je regularnie stosuje, to od 15 lat nie chorujemy. W końcu nie ma to jak naturalne leki.

Ziołolecznictwo, zielarstwo...prawie wszystkim kojarzy się z czarną magią, stosami płonących czarownic, wróżeniem z fusów od kawy i herbaty... Tymczasem "magiczne" zioła są stosowane w leczeniu od tysięcy lat. Moje hobby to zbieranie roślin latem, suszenie ich i przygotowywanie naparów, odwarów, wywarów, syropów, octów, robienie maseczek... oraz tworzenie kulinarnych...

Moją pasją jest... kolekcjonowanie wspomnień. Gdy byłam małą dziewczynką zaczęłam zbierać rzeczy, które kojarzą mi się z szczególnym dla mnie wydarzeniem, zbierane w koszulkach w segregatorze. Później dołączyły do nich potajemne liściki z koleżankami z gimnazjum, zasuszona róża od pierwszej miłości, pierwsza wejściówka z dyskoteki :-) Wiem, że pamięć jest ulotna (już teraz ledwie pamiętam niektóre rzeczy), a wybrane pamiątki pozwalają na powrót do tych wydarzeń. Do dziś dorzucam i mam już dwa pełne segregatory, do których często wracam, aż łezka się kręci w oku na to jak szybko mija czas.

Moją pasją jest... kolekcjonowanie wspomnień. Gdy byłam małą dziewczynką zaczęłam zbierać rzeczy, które kojarzą mi się z szczególnym dla mnie wydarzeniem, zbierane w koszulkach w segregatorze. Później dołączyły do nich potajemne liściki z koleżankami z gimnazjum, zasuszona róża od pierwszej miłości, pierwsza wejściówka z dyskoteki :-) Wiem, że pamięć jest ulotna (już teraz...