Aby zrozumieć magów papieru i ich magię na początku musisz wiedzieć: czym jest papier. Poznać proces jego powstawania, rodzaje oraz sposoby wykorzystania. Potrzeba wielu lat,aby zgłębić całą wiedzę na ten temat, jednak w wielkim skrócie papier to celuloza. A od celulozy pozostaje tylko krok do nitrocelulozy. Do czego dążę, otóż mag papieru to taki spokojny bibliotekarz, który zdenerwowany może wysadzić cię i pół okolicy, jeśli zaczniesz niszczyć książki albo przeszkadzać mu w czytaniu!

Aby zrozumieć magów papieru i ich magię na początku musisz wiedzieć: czym jest papier. Poznać proces jego powstawania, rodzaje oraz sposoby wykorzystania. Potrzeba wielu lat,aby zgłębić całą wiedzę na ten temat, jednak w wielkim skrócie papier to celuloza. A od celulozy pozostaje tylko krok do nitrocelulozy. Do czego dążę, otóż mag papieru to taki spokojny bibliotekarz,...

Magia papieru to magia przyszłości, XXX stulecia, nowej generacji wiedźmy 52 pokolenia. Gdy już nastaną czasy wszechobecnej technologii i elektroniki, to właśnie papierowe wiedźmy i papierowi magowie będą mieć ogromną przewagę nad światem. Umiejętne wykorzystanie zaklęć zapisanych atramentem sympatycznym, odręczne rysunki o potężnej mocy i dodatkowo alchemia papieru - próba pozyskania papieru z plastiku, odzyskanie tego, co prawdziwe i zgodne z naturą ziemi. Magia papieru polega na całkowitym poświęceniu swojego życia dawnej naturze i bóstwom drzew, bez współpracy z którymi świat papierowych wiedźm i magów nie mógłby istnieć. Jeśli byłabym taką wiedźmą, moim opiekunem byłby Leszy, a przyjęłabym imię Dobrosułki Jagi.

Wyobrażam też sobie nietypowe urządzenia i papierowe skarby ukryte w korytarzach ebookowych bibliotek.

Magia papieru to magia przyszłości, XXX stulecia, nowej generacji wiedźmy 52 pokolenia. Gdy już nastaną czasy wszechobecnej technologii i elektroniki, to właśnie papierowe wiedźmy i papierowi magowie będą mieć ogromną przewagę nad światem. Umiejętne wykorzystanie zaklęć zapisanych atramentem sympatycznym, odręczne rysunki o potężnej mocy i dodatkowo alchemia papieru - próba...

Czym jest magia papieru w realnym świecie a czym w wymyślonym? Co mamy na myśli mówimy niej jak o czymś, co naprawdę istnieje? Kim są w realnym świecie Czarnoksiężnicy Papieru? Na te pytania i parę innych postaram się odpowiedzieć oraz opiszę jak wyobrażam sobie Magię Papieru oraz zdolności Czarnoksiężników Papieru.
Według mnie Magia Papieru to coś, co otacza nas ciągle, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. Magia Papieru to nie sam papier, ale słowa i rysunki, którymi papier jest pokryty. Papier ma moc, ale jest to moc utrwalania pewnych rzeczy, takich jak słowa, książki i rysunki. Gdy czytamy, zgłębiamy się w nią, a rysując czy pisząc jakieś opowiadanie lub książkę sami stajemy się Czarnoksiężnikami Papieru.
W wymyślonym świecie pewne aspekty Magii Papieru byłyby dostępne dla wszystkich np. każdy mógłby przelać myśli na kartkę bez używania pióra, jednak prawdziwa magia Papieru byłaby zarezerwowana tylko dla Czarnoksiężników Papieru. Mogliby oni teleportować papier razem z wiadomością, ukrywać tekst tak, by mogła go przeczytać tylko jedna osoba. Ale to nie byłyby ich najważniejsza umiejętność. Najważniejsze byłoby, że słowa miałyby wielką moc. Pisaliby oni książki od których nie można się oderwać, sprawiały by one przyjemność. Ale gdyby tę moc posiadł jakiś zły człowiek, mógłby za pomocą słów zniewolić całą ludzkość. To dlatego Czarnoksiężnicy Papieru tak rzadko rozmawiają z kimś o tym.

Czym jest magia papieru w realnym świecie a czym w wymyślonym? Co mamy na myśli mówimy niej jak o czymś, co naprawdę istnieje? Kim są w realnym świecie Czarnoksiężnicy Papieru? Na te pytania i parę innych postaram się odpowiedzieć oraz opiszę jak wyobrażam sobie Magię Papieru oraz zdolności Czarnoksiężników Papieru.
Według mnie Magia Papieru to coś, co otacza nas ciągle,...

- Podpisz się – nakazał profesor.
Niedbale nabazgrałem swoje inicjały. Napis natychmiast wyparował, a w okręgu nakreślonym kredą na podłodze, zmaterializował się kształt. Przypominał ludzkie ciało, choć trudno było rozróżnić części ciała. Stwór miał jedno oko tuż obok kępki włosów i czegoś na kształt ucha. Doczołgał się do granicy okręgu, ale najwyraźniej nie mógł jej przekroczyć. Skoczył na mnie, ale odbił się od niewidzialnej ściany. Odruchowo zrobiłem krok w tył. Profesor podszedł ze świeczką i podpalił postać.
- Pierwsze prawo magii Papieru – powiedział – wszystko co powstało z Papieru, można zniszczyć tak jak Papier, ogniem.
Stwór spłonął szybko, w pokoju uniósł się odór spalonych włosów. Z trudem powstrzymałem odruch wymiotny.
- A teraz podpisz się jeszcze raz, tylko wyraźnie.
Starannie wykaligrafowałem swoje imię. Nagle poczułem pęd powietrza. Zobaczyłem, że nie stoję już obok profesora, tylko w środku kredowego okręgu. Profesor nadal stał na swoim miejscu, a obok niego idealna kopia mnie. Dech mi zaprało. Jaka potężna magia!
- Teraz najważniejsze – profesor zwrócił się do mojej kopii – cokolwiek będzie robiło to, co powstało z Papieru, pamiętaj, to tylko iluzja.
- Wygląda jak ja – powiedział sobowtór.
Chciałem krzyczeć, ale moje gardło nie wydało żadnego dźwięku. Chciałem uciekać, ale nie mogłem zrobić kroku poza okrąg. Miotałem się, skakałem, bezgłośnie wrzeszczałem.
- To tylko iluzja – powiedział profesor do sobowtóra, który powoli zbliżał się do mnie ze świeczką.

- Podpisz się – nakazał profesor.
Niedbale nabazgrałem swoje inicjały. Napis natychmiast wyparował, a w okręgu nakreślonym kredą na podłodze, zmaterializował się kształt. Przypominał ludzkie ciało, choć trudno było rozróżnić części ciała. Stwór miał jedno oko tuż obok kępki włosów i czegoś na kształt ucha. Doczołgał się do granicy okręgu, ale najwyraźniej nie mógł jej...

MAGia papieru
jest niczym MAGnes
- przyciąga do siebie.
Wpadam w wir wyiMAGinowanych zdarzeń,
w MAGazynie wspomnień kolekcjonuję zapierające dech w piersi chwile.
Jak taśmę z MAGnetofonu odtwarzam swoje ulubione cytaty,
czarując swym MAGnetycznym spojrzeniem...
Po latach czytelnictwa mogłabym mieć tytuł MAGistra z dziedziny papierologii,
lub chociaż stać się samozwańczą MAGdaleną,
by jako MAGik incognito rzucać czary na innych...

MAGia papieru
jest niczym MAGnes
- przyciąga do siebie.
Wpadam w wir wyiMAGinowanych zdarzeń,
w MAGazynie wspomnień kolekcjonuję zapierające dech w piersi chwile.
Jak taśmę z MAGnetofonu odtwarzam swoje ulubione cytaty,
czarując swym MAGnetycznym spojrzeniem...
Po latach czytelnictwa mogłabym mieć tytuł MAGistra z dziedziny papierologii,
lub chociaż stać się samozwańczą...

W moim odczuciu określenie „Magia Papieru” nie jest wcale dosłowna. Tak samo przecież magia wody czy ognia nie zawsze oznacza ciskania nimi, a czerpanie z żywiołów. Tak więc magia papieru jest to magia pozornie nieistotna, słaba, niezauważalna, którą zdaje się móc zgnieść, spalić i zniszczyć, niczym stronę. W istocie jednak, pod tą pozorną słabością, niesie olbrzymią moc. Tak jak płynące z serca, spisane na papierze słowa, może budzić emocje. Jak spisane prawa, jest w stanie prowadzić do przemian jednostek, społeczności, całych państw i światów. Jak listy niosące wieści, może nawet drobnymi korektami zdarzeń rozpocząć bądź zakończyć wojnę, uratować życie bądź je odebrać. Jest to magia niespektakularna ani bezpośrednio sprawcza. Stanowi ona jednak zarzewie największych przemian, które wpłyną na świat już po wsze czasy.

W moim odczuciu określenie „Magia Papieru” nie jest wcale dosłowna. Tak samo przecież magia wody czy ognia nie zawsze oznacza ciskania nimi, a czerpanie z żywiołów. Tak więc magia papieru jest to magia pozornie nieistotna, słaba, niezauważalna, którą zdaje się móc zgnieść, spalić i zniszczyć, niczym stronę. W istocie jednak, pod tą pozorną słabością, niesie olbrzymią moc....

„Jak to jest być magiem papieru, dobrze?”

Wydawnictwa chcą cię zabić, bo tworzysz nieosiągalne dla nich arcydzieła. Oceniają po okładce, więc i za okładkę gotowi tłuc. Pisarze chcą cię kupić, skuszeni właściwościami zaczarowanego papieru, który może im przysporzyć podświadomej sympatii czytelników. Po fachowej obróbce papier może działać nawet psychodelicznie, co z kolei kusi ambitnych polityków. Twoim żywiołem są drzewa, więc ściągasz na siebie nienawiść ekologów. Pod twoim domem organizują protesty, dzień w dzień. Studenci zapraszają na libacje, podczas których zawsze, niby mimochodem, żebrają o skrawek papieru zapisanego słowami widocznymi tylko dla jednej osoby: „Słuchaj, głupio mi o to pytać, ale w tej sytuacji milczenie będzie obelgą. Ja, będąc magiem papieru, z pewnością czułbym się urażony, gdyby ktoś tak bliski nie dał mi szansy zamanifestowania mojej przyjaźni”. Twój świat jest pełen fałszywych przyjaciół i aż nazbyt realnych wrogów. Pocieszenie znajdziesz tylko w jednym miejscu - na kartach starych ksiąg. Spoczywają w nich dusze zmarłych autorów, a magia papieru daje ci możliwość nawiązywania z nimi kontaktu. Ale powiedz, czy rozmowa z Homerem to wystarczająca rekompensata za wieczną samotność?

„Jak to jest być magiem papieru, dobrze?”

Wydawnictwa chcą cię zabić, bo tworzysz nieosiągalne dla nich arcydzieła. Oceniają po okładce, więc i za okładkę gotowi tłuc. Pisarze chcą cię kupić, skuszeni właściwościami zaczarowanego papieru, który może im przysporzyć podświadomej sympatii czytelników. Po fachowej obróbce papier może działać nawet psychodelicznie, co z kolei...

Magia papieru... budzi wiele pytań, ale nie dostarcza wielu odpowiedzi. Być może chodzi o materiał, a może wyjście poza to wyobrażenie? Bo czemuż to służy papier? Do tworzenia. Tworzenia niesamowitych historii, tworzenia wiecznej pamięci o naszych dziejach, tworzenia małych, graficznych dzieł sztuki. A co, jeżeli wyjdziemy poza tworzenie na materiale? Co się stanie, jeżeli posługując się jej magią będziemy mogli postrzegać cały otaczający nas świat jako materiał, jako papier, na którym możemy tworzyć? Na którym możemy przekazać choćby najdrobniejszą myśl, jednocześnie będącą małą pozostałością po nas samych? Magia papieru moim zdaniem może być swoistą magią pamięci, jej enklawą. Może być magią tworzenia niesamowitych figur rozbudzających wyobraźnie swą geometrią. Może być ukojeniem dla wrażliwych artystycznych dusz. Jednak należy uważać, ponieważ jej piękno bywa zwodnicze. Każdy z nas wie, jaką papier ma potęgę. I tak jak w jednej chwili może stworzyć coś pięknego, tak w drugiej może z niego powstać coś niewyobrażalnie potwornego...

Magia papieru... budzi wiele pytań, ale nie dostarcza wielu odpowiedzi. Być może chodzi o materiał, a może wyjście poza to wyobrażenie? Bo czemuż to służy papier? Do tworzenia. Tworzenia niesamowitych historii, tworzenia wiecznej pamięci o naszych dziejach, tworzenia małych, graficznych dzieł sztuki. A co, jeżeli wyjdziemy poza tworzenie na materiale? Co się stanie, jeżeli...

Pierwszym skojarzeniem związanym z umiejętnością posiadamy mi przez magów papieru była sztuka naprawiania książek. Tak dużą przykrość sprawia mi, gdy widzę w bibliotece zniszczone przez nieuważnych czytelników książki, które mimo ciężkiej pracy bibliotekarzy, nie zawsze odzyskają dawną świetność. Drugą kwestią jest możliwość znalezienia przez magów papieru porzuconych książek, które tylko czekają, aby ktoś dał im drugie życie. Myślę, że każdy z magów papieru chciałby też posiąść umiejętność rozciągania doby w czasie, aby z ukochanymi książkami móc spędzać jak najwięcej czasu, oczywiście chłonąc znajdujące się w nich historie.

Pierwszym skojarzeniem związanym z umiejętnością posiadamy mi przez magów papieru była sztuka naprawiania książek. Tak dużą przykrość sprawia mi, gdy widzę w bibliotece zniszczone przez nieuważnych czytelników książki, które mimo ciężkiej pracy bibliotekarzy, nie zawsze odzyskają dawną świetność. Drugą kwestią jest możliwość znalezienia przez magów papieru porzuconych...

Podłoga i biurko usłane były ścinkami papieru ale na twarzy Rudolfa malowała się satysfakcja. Nieskromnie uważał siebie za najlepszego magika zamieniającego papier w… papier. „The Great Wizzard of Paper”, taka wizytówka wyglądałaby całkiem imponująco pomyślał i uśmiechnął się do tego konceptu.
Słyszał o kuglarzach zamieniających wodę w srebro, miód w złoto czy psie odchody w diamenty ale wszyscy bez wyjątku byli hochsztaplerami wykorzystującymi ograniczoność ludzkiej koncentracji dla zaprezentowania efektownej, lecz pozbawionej trwałego efektu sztuczki. Ich magia opierała się głównie na tworzeniu iluzji. Gdyby rzeczywiście nią dysponowali nie musieliby jeździć do Las Vegas czy Dubaju by za marne grosze prezentować swe niby wyjątkowe umiejętności.
Żaden cudotwórca nie potrzebuje widowni by wyczarować sobie bogactwo i szczęście. Bajki o czarodziejach dlatego pełne są niedorzeczności bo opierają się na nielogicznych założeniach.
Jego magia była bezwzględnie skuteczna.
Umieścił w kopercie kartkę z precyzyjnie wyklejoną z powycinanych liter wiadomością. Już pojutrze powinna się prosty sposób zamienić w walizkę pełną zupełnie innych papierów z portretami amerykańskich prezydentów.
Zanim zszedł z tacą do piwnicy z uśmiechem wyszeptał zaklęcie „Kevin.. Niebawem wrócisz do domu”.

Podłoga i biurko usłane były ścinkami papieru ale na twarzy Rudolfa malowała się satysfakcja. Nieskromnie uważał siebie za najlepszego magika zamieniającego papier w… papier. „The Great Wizzard of Paper”, taka wizytówka wyglądałaby całkiem imponująco pomyślał i uśmiechnął się do tego konceptu.
Słyszał o kuglarzach zamieniających wodę w srebro, miód w złoto czy psie odchody...