Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

AnkaKa
Fantasy_World
Johel
Tina
xxoliwia26xx

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

AnkaKa
Fantasy_World
Johel
Tina
xxoliwia26xx

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Wszyscy patrzeli się na mnie podejrzliwym wzrokiem. W małym miasteczku pojawia się nowa mieszkanka, kilka tygodni później zostaje zamordowana nauczycielka w jedynej szkole w okolicy, to przecież oczywiste kto zabił. Próbowałam udawać, że wcale się nie denerwuję. Ale to nie było łatwe- oskarżyli mnie o morderstwo do cholery!
- No tak, mogliśmy się spodziewać tego od samego początku... Powiedz tylko czym tak bardzo ta kobieta ci tak przeszkadzała?- powiedział sprzedawca z warzywniaka naprzeciwko mojego domu, który właściwie od początku był na mnie cięty.
- Tłumaczyłam, już chyba dziesięć razy, że to nie ja to zrobiłam. W szkole jest monitoring prawda?- mówiłam drżącym głosem, próbując się nie rozpłakać.- Dlaczego nie pójdziemy i nie zobaczymy kto to zrobił?
- Głupia dziewczyno, nagrania zostały skradzione. Próbujesz zrobić z nas idiotów!?
- W takim razie sprawdźcie odciski, skórę spod paznokci tej nauczycielki, zróbcie cokolwiek! Ja jestem niewinna!
Byłam naprawdę bliska płaczu, nikt mi nie wierzył.
Zza okien zabłysły policyjne światła, dało się słyszeć syreny. To był ten moment, mój koniec zaraz mnie zabiorą. Otworzyły się drzwi. Policjanci szli w moją stronę, płakałam, krzyczałam, żeby mnie zostawili. Ale oni tylko mnie przesunęli na bok.
- Adam Zwolsky, jesteś aresztowany pod zarzutem morderstwa.- odezwał się policjant, a ja tylko patrzałam ze łzami w oczach jak chłopak był zabierany do radiowozu.
- Przepraszam. To jest zbyt dobre miasto dla mnie. - powiedział Adam.

Wszyscy patrzeli się na mnie podejrzliwym wzrokiem. W małym miasteczku pojawia się nowa mieszkanka, kilka tygodni później zostaje zamordowana nauczycielka w jedynej szkole w okolicy, to przecież oczywiste kto zabił. Próbowałam udawać, że wcale się nie denerwuję. Ale to nie było łatwe- oskarżyli mnie o morderstwo do cholery!
- No tak, mogliśmy się spodziewać tego od samego...

Samotny i pozbawiony środków do życia... Pełen spokoju i empatii wobec innych... Choć nie ma bliskich, którzy okazaliby mu odrobinę uczucia to wzbudza współczucie i życzliwość mieszkańców miasteczka. George nie jest skory do przyjmowania pomocy i nigdy nie prosi o nic. Choć ma niewiele dzieli się z innymi tym co posiada. Znany wszystkim jako bezdomny, pozbawiony środków do życia człowiek. Choć niejednokrotnie pojawiali się w jego życiu ludzie którzy zaczarowani jego dobrym sercem próbowali odmienić jego los oferując pracę czy dach nad głową George kosekwentnie odmawiał nie dając sobie szansy na zmianę wypełnionej biedą i samotnością egzystencji. Mimo iż los nie wiele mu dał to Georga śmiało nazwać można najbardziej życzliwym, uśmiechniętym i skorym do pomocy mieszkańcem miasteczka. Bez niego ulice zdawałyby się ulec zupełnej odmianie, a społeczeństwo z pewnością odczułoby ogromną stratę. Ten wspaniały człowiek pojawił się w miasteczku kika lat temu i nikt nawet nie przypuszcza jak wielką tajemnicę kryję jego tułaczka. Kiedyś kochany mąż i ojciec dwóch uroczych córek prowadzący dobrze prosperującą firmę. Dziś wrak człowieka pożarty przez wyrzuty sumienia i skazany przez włąsne sumienie na życie w biedzie i samotności. Jeden nieprzemyślany krok z jego strony sprawił że finansowe oszustwo poskutkowało wielką tragedią. Oszukany przez jego firmę człowiek brutalnie zamordował członków jego rodziny i zdusił w Georgu wszelkie życiowe instynkty. Jako pokutę człowiek ten wybrał samotny tryb życia. Pozbawił się wszytskiego i obiecał sobie że dołoży wszelkich starań by pomóc innym odmieniać ich życie chociażby jednym uśmiechem, drobnym gestem życzliwości. Każde 1000 usłyszanych z ust innych "Dziękuję" za duszę każdego z członków rodziny by George na nowo mógł wrócić do swojego życia. Ale czy jeszcze kiedykolwiek zechce wrócić do świata żywych i zawładniętych przez pieniądze ludzkich istot...
Tytuł książki - "Pokuta"

Samotny i pozbawiony środków do życia... Pełen spokoju i empatii wobec innych... Choć nie ma bliskich, którzy okazaliby mu odrobinę uczucia to wzbudza współczucie i życzliwość mieszkańców miasteczka. George nie jest skory do przyjmowania pomocy i nigdy nie prosi o nic. Choć ma niewiele dzieli się z innymi tym co posiada. Znany wszystkim jako bezdomny, pozbawiony środków do...

Powinien iść drugą stroną jezdni a tymczasem biegł wprost na mnie. Czerwona bluza z kapturem zaciągniętym na głowę, spodnie całe ubłocone. Gdy mnie mijał uśmiechnął się i tylko skinął głową. Tyle zapamiętałem. Poprawiłem uchwyt wędek i poszedłem nad staw.
Nagie zwłoki dziewczyny unosiły się na powierzchni otoczone zielonymi rozkwitami. Patrzyłem na nią ale nie pamiętam co wtedy myślałem. Policjanci szybko wyciągnęli ciało z wody i okryli kocem. Tutaj takie rzeczy się nie zdarzają, to dobre miasto, pełne dobrych ludzi. Zgwałcona i uduszona. Nawet aura zareagowała na takie okrucieństwo. Kolejne dni były pochmurne i zimne, póki go nie złapali.
Siedział skuty na sali sądowej, długie włosy pozwalały mu ukryć twarz. Przyznam, byłem ciekaw tego młodzieńca. On w ogóle nie mówił, nie odpowiadał na pytania. Moje zeznania były kluczowe. Rodzice ofiary siedzieli w kącie sali ale to nie byli ludzie, to były widma. Bestia ze stawku. Tak go nazwali. Boże jak to niedorzecznie brzmiało. Chłopak był magazynierem. Zawsze pomocny i uśmiechnięty.
Sędzia odczytał to co miał do odczytania i zapytał czy oskarżony chce coś powiedzieć. Chłopak podniósł głowę, szukał kogoś na sali i popatrzył na mnie. Po chwili powiedział: „chciałem cie zabić, nawet nie wiesz jak byłem blisko”. Bestia dostała dożywocie.
Życie w miasteczku chcąc nie chcąc powoli wracało do życia. Nikt nie mógł wiedzieć, że dziewczyna żyła kiedy ją znalazłem. Przyznaje, poużywałem sobie na niej. Była tak osłabiona, że gdy przyciskałem ją jedną nogą do dna ona posłusznie połykała wodę i umierała. Czy chłopak był winien. Tak. Zaciągnął ją tam i zgwałcił ale nie zabił. Zrobiłem to ja, dobry obywatel w mieście pełnym dobrych ludzi. Bestia została schwytana i uwięziona. Na wolności krąży jeszcze jedna.

Powinien iść drugą stroną jezdni a tymczasem biegł wprost na mnie. Czerwona bluza z kapturem zaciągniętym na głowę, spodnie całe ubłocone. Gdy mnie mijał uśmiechnął się i tylko skinął głową. Tyle zapamiętałem. Poprawiłem uchwyt wędek i poszedłem nad staw.
Nagie zwłoki dziewczyny unosiły się na powierzchni otoczone zielonymi rozkwitami. Patrzyłem na nią ale nie pamiętam co...

Zwykły dzień, który rozgromił aferę na całą okolicę! Spokojne i DOBRE MIASTO, które okazało się być domem mordercy.
Pewnego słonecznego dnia narobiło się szumu i zamieszania. Szlag trafił cały wodociąg. Z hydrantu przy głównej drodze zaczęła lać się woda strumieniami, a w domach wody brak. Ludzie szybko zadziałali wzywając pogotowie wodne, które zabrało się za usuwanie usterki. Okazało się, że do wymiany niestety będzie cała rura idąca przez podwórko Pana Kazimierza, który był w pracy, a połączenie z nim było niemożliwe. Z uwagi na powagę sytuacji fachowcy postanowili działać. Pan Kazimierz to samotny facet koło 50, który jest bardzo skryty, ale sympatyczny. Miał piękny ogródek o który dbał z wyjątkową starannością.
Jakie było zdziwienie całego miasteczka, gdy fachowcy w jego cudnym ogródko odkryli ludzkie kości. Z każdym wbiciem łopaty kolejne. Wezwali policję i prokuraturę.
Naprawiając stary wodociąg odkryli seryjnego mordercę, który zwłoki swoich ofiar zakopywał w ogródku, który pielęgnował.

Zwykły dzień, który rozgromił aferę na całą okolicę! Spokojne i DOBRE MIASTO, które okazało się być domem mordercy.
Pewnego słonecznego dnia narobiło się szumu i zamieszania. Szlag trafił cały wodociąg. Z hydrantu przy głównej drodze zaczęła lać się woda strumieniami, a w domach wody brak. Ludzie szybko zadziałali wzywając pogotowie wodne, które zabrało się za usuwanie...

Sylwetkę Dominika Krauze* powracającego z walizką pełną dolarów "Syna marnotrawnego z USA" znał każdy mieszkaniec Dobrego Miasta. Jego powrót był na ustach wszystkich mieszkańców: a zwłaszcza pięknych kobiet. Dominik wyprawił przyjęcie dla wszystkich, którzy mieli ochotę dobrze zjeść i się napić, dlatego zaskoczeniem graniczącym z szokiem, był widok konwoju policji nad ranem, gdy znaleziono ciało, najpiękniejszej mieszkanki Dobrego Miasta - Aliny i nachylającego się nad jej ciałem Dominika z zakrwawionym nożem w ręku.
* wszelkie podobieństwo do postaci i zdarzeń jest przypadkowe

Sylwetkę Dominika Krauze* powracającego z walizką pełną dolarów "Syna marnotrawnego z USA" znał każdy mieszkaniec Dobrego Miasta. Jego powrót był na ustach wszystkich mieszkańców: a zwłaszcza pięknych kobiet. Dominik wyprawił przyjęcie dla wszystkich, którzy mieli ochotę dobrze zjeść i się napić, dlatego zaskoczeniem graniczącym z szokiem, był widok konwoju policji nad...

Reporterka biegnie do przyjaźnie wyglądającego staruszka, krzycząc pytanie:
- Czy to prawda, że pana sąsiad trzymał w piwnicy małą dziewczynkę?
Staruszek spojrzał na młodą kobietę z pobłażaniem, gdyż wyglądała jakby nie spała od kilku dni i odpowiedział:
- Tak, widziałem, jak go wyprowadzali.
- Widział pan coś podejrzanego?
Staruszek pokręcił głową i odpowiedział:
- Wydawał się zupełnie zwyczajny, mieszkał tu od dawna, nic nie wskazywało na to, że robi coś nielegalnego.
Dziewczyna pokiwała głową, robiąc skwapliwie notatki. Podniosła wzrok i spojrzała w oczy mężczyźnie:
- Myśli Pan, że ten sąsiad ma więcej tajemnic w piwnicy?
-Możliwe, nigdy nie wiadomo, od kiedy i co dokładnie robił z dzieckiem, a było to takie dobre miasto.
- Bardzo dziękuję panu za wypowiedź.
Dziewczyna zadowolona z siebie odeszła niespiesznym krokiem, snując wizję swojego porywczego artykułu opublikowanego na pierwszej stronie jutrzejszej gazety.

Reporterka biegnie do przyjaźnie wyglądającego staruszka, krzycząc pytanie:
- Czy to prawda, że pana sąsiad trzymał w piwnicy małą dziewczynkę?
Staruszek spojrzał na młodą kobietę z pobłażaniem, gdyż wyglądała jakby nie spała od kilku dni i odpowiedział:
- Tak, widziałem, jak go wyprowadzali.
- Widział pan coś podejrzanego?
Staruszek pokręcił głową i odpowiedział:
- Wydawał...

Kolejny słoneczny dzień wita nasze "DOBRE MIASTO" rozbudzone plotkami. Miejscowy, zrzędliwy senior, został dyrektorem generalnym nowej spółki charytatywnej walczącej z nieświadomością odnośnie rzadkich chorób. Inicjatywa założenia współki wyszła od niedawno zmarłej żony Rybnickiego, który jak się okazało, jest abstynentem chociaż sąsiedzi uważają inaczej. Nikt nie wiedział, że jego zaczerwienione oczy i problemy z wyraźnym wysławianiem się to objawy choroby, a nie alkoholizmu.
Dwa czarne charaktery okazały się białe niczym śnieg.

Kolejny słoneczny dzień wita nasze "DOBRE MIASTO" rozbudzone plotkami. Miejscowy, zrzędliwy senior, został dyrektorem generalnym nowej spółki charytatywnej walczącej z nieświadomością odnośnie rzadkich chorób. Inicjatywa założenia współki wyszła od niedawno zmarłej żony Rybnickiego, który jak się okazało, jest abstynentem chociaż sąsiedzi uważają inaczej. Nikt nie wiedział,...