Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!

Wybraliśmy zwycięskie prace:

Ewelina
JoannaTempest
Rea
Shino11
luvmyalextx

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!

Wybraliśmy zwycięskie prace:

Ewelina
JoannaTempest
Rea
Shino11
luvmyalextx

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Myślę, że nie śpiewam najgorzej. Choć najlepiej z pewnością też nie. Ale lubię to robić, bo sprawia mi to dużą przyjemność. Dzięki temu jest mi o wiele lżej i mam wrażenie, że mogę wszystko. Jest to chwila przerwy od mojego codziennego życia. Słucham chyba wszystkiego co się da, o ile wpadnie mi w ucho albo jakoś szczególnie zwróci moją uwagę. Muzyka jest zdecydowanie nieodłączną częścią nas i to jest w niej najbardziej niezwykłe.

Myślę, że nie śpiewam najgorzej. Choć najlepiej z pewnością też nie. Ale lubię to robić, bo sprawia mi to dużą przyjemność. Dzięki temu jest mi o wiele lżej i mam wrażenie, że mogę wszystko. Jest to chwila przerwy od mojego codziennego życia. Słucham chyba wszystkiego co się da, o ile wpadnie mi w ucho albo jakoś szczególnie zwróci moją uwagę. Muzyka jest zdecydowanie...

Jestem księżniczką, więc śpiewam księżniczkowe piosenki. Cały klasyczny Disney ma specjalnie dla siebie zarezerwowane miejsce w mojej pamięci. Przy sprzątaniu pomaga mi "Pracować będzie lżej" z Zaczarowanej, jeśli potrzeba kołysanki to "W mym sercu Twój dom" z Tarzana zawsze spełni swoje zadanie. W przypływie ochoty do tańca przyjemny walczyk "Znam ze snów" ze Śpiącej królewny jest niezastąpiony. Wyznania miłosne w stylu Magicznego Miecza - "Przy Tobie noc ma słońca blask" są u mnie klasyfikowane na najwyższym poziomie romantyczności. A kiedy dążę do celu obecny jest Król Lew i "Strasznie już być tym królem chcę" .

Moje zdolności wokalne nie zwalają zapewne z nóg, dlatego w samotności śpiewam na cały głos, zaś przy ludziach staram się nikogo nie irytować, więc włączam oryginalny podkład i śpiewam sobie w tle.

Jestem księżniczką, więc śpiewam księżniczkowe piosenki. Cały klasyczny Disney ma specjalnie dla siebie zarezerwowane miejsce w mojej pamięci. Przy sprzątaniu pomaga mi "Pracować będzie lżej" z Zaczarowanej, jeśli potrzeba kołysanki to "W mym sercu Twój dom" z Tarzana zawsze spełni swoje zadanie. W przypływie ochoty do tańca przyjemny walczyk "Znam ze snów" ze Śpiącej...

Los obdarzył mnie wysokim, delikatnym, kobiecym głosikiem. Ten sam zabawny los podarował mej naturze zamiłowanie do growl'u i umiejętność zapamiętywania tekstu death metalowych piosenek. Spokojnie śpiewam tylko jak nikogo nie ma w domu. Czasem jednak spanikowani sąsiedzi przybiegają na ratunek wydzierającej się damie w opresji.

Los obdarzył mnie wysokim, delikatnym, kobiecym głosikiem. Ten sam zabawny los podarował mej naturze zamiłowanie do growl'u i umiejętność zapamiętywania tekstu death metalowych piosenek. Spokojnie śpiewam tylko jak nikogo nie ma w domu. Czasem jednak spanikowani sąsiedzi przybiegają na ratunek wydzierającej się damie w opresji.

Kocham muzykę i uwielbiam nucić jakieś ballady lub bardziej energiczne hity. Nie jestem wybitną wokalistką, ale domownicy nie narzekają. Czasami "chodzą" za mną piosenki ,których wcale nie lubię, z reklam lub radia. Uwielbiam ,kiedy trzeba rano opuścić domowe pielesze podśpiewywać "Jak dobrze wstać ,skoro świt" co biorąc pod uwagę, że cała rodzina to śpiochy brzmi dość ironicznie i złośliwie ;) W okolicach świąt non stop nucę świąteczne piosenki i kolędy ,z "Last Christmas " na czele. Utworem, który na stałe gości w moim repertuarze jest dzieło Janusza Radka do słów Haliny Poświatowskiej pt "Ten kot". Królowa domu czyli moja kotka słucha go na pozór zdziwiona, ale ja doskonale wiem, że za tym zdziwionym spojrzeniem kryje się niekłamany zachwyt. Prawdziwym melomanem jest jednak najmłodszy członek rodziny czyli nasz malutki piesek. Mała (bo to ona) kocha piosenki z reklam dla dzieci, szczególnie pewnego mleka dla maluchów.. Podchodzi wtedy do telewizora i zasłuchana zastyga na pół minuty. Śpiewamy jej więc wszyscy ze mną na czele ten jakże ambitny hicior. Można więc powiedzieć, że śpiewam dużo i mój repertuar jest bardzo zróżnicowany.

Kocham muzykę i uwielbiam nucić jakieś ballady lub bardziej energiczne hity. Nie jestem wybitną wokalistką, ale domownicy nie narzekają. Czasami "chodzą" za mną piosenki ,których wcale nie lubię, z reklam lub radia. Uwielbiam ,kiedy trzeba rano opuścić domowe pielesze podśpiewywać "Jak dobrze wstać ,skoro świt" co biorąc pod uwagę, że cała rodzina to śpiochy brzmi dość...

Dziś wieczorem, jutro z rana, będę śpiewać, nawet mimo skarg sąsiada!
Żeby tak Bóg obdarzył mnie talentem, to by było mi na rękę!
A tymczasem głos nie taki, nie nadaje się na odznaki.
Gdybym śpiewać potrafiła, to bym wielką gwiazdą była!
A dziś chęć mnie naszła na stare przeboje, w głośnikach poleci też utwór Ich Troje! (zaraz po przeboju z pierwszych liter wersów)

Dziś wieczorem, jutro z rana, będę śpiewać, nawet mimo skarg sąsiada!
Żeby tak Bóg obdarzył mnie talentem, to by było mi na rękę!
A tymczasem głos nie taki, nie nadaje się na odznaki.
Gdybym śpiewać potrafiła, to bym wielką gwiazdą była!
A dziś chęć mnie naszła na stare przeboje, w głośnikach poleci też utwór Ich Troje! (zaraz po przeboju z pierwszych liter wersów)

Nie lubię krzywdzić ludzi więc rzadko śpiewam. Zdarza mi się kiedy jestem sama - czyli podśpiewuję podczas biegania. I kiedy myślę co najczęściej to jestem sama zaskoczona, mój biegowy przebój to "U drzwi Twoich stoję Panie". Jestem raczej osobą wątpiącą niż wierzącą, ale często łapię się na tym, że podśpiewuję sobie ten utwór. Znam kilka zwrotek jeszcze z dawnych lat i tak biegając sobie jestem jednoosobową pielgrzymką.

Nie lubię krzywdzić ludzi więc rzadko śpiewam. Zdarza mi się kiedy jestem sama - czyli podśpiewuję podczas biegania. I kiedy myślę co najczęściej to jestem sama zaskoczona, mój biegowy przebój to "U drzwi Twoich stoję Panie". Jestem raczej osobą wątpiącą niż wierzącą, ale często łapię się na tym, że podśpiewuję sobie ten utwór. Znam kilka zwrotek jeszcze z dawnych lat i tak...

Śpiewam podczas biegania w parku. Zawsze z słuchawkami. I zawsze z tą nadzieją, że nikt za mną nie biegnie. Kiedyś przejmowałam się, że inni biegacze, którzy się na mnie natkną, muszą zmierzyć się z moim śpiewem, aż w końcu zaczęłam sobie tłumaczyć, że tak na prawdę daję im dodatkową motywację, żeby przyspieszyli wymijając mnie możliwie szybko :)

Śpiewam podczas biegania w parku. Zawsze z słuchawkami. I zawsze z tą nadzieją, że nikt za mną nie biegnie. Kiedyś przejmowałam się, że inni biegacze, którzy się na mnie natkną, muszą zmierzyć się z moim śpiewem, aż w końcu zaczęłam sobie tłumaczyć, że tak na prawdę daję im dodatkową motywację, żeby przyspieszyli wymijając mnie możliwie szybko :)

Kocham śpiewać! Przysznic to nie jest moja jedyna scena. Śpiewam gdziekolwiek i oczymkolwiek. Nie chciałam się chwalić, ale skoro już taki temat podaliście to nie mam wyjścia. Mam swój funclub. Taki nieoficjalny oczywiście, ale wierny, wytrwały i ... jednoosobowy. A ściślej ujmując, w skład wchodzę, no cóż, tylko ja. Mam głos, jakby kogoś zarzynano zatem nie chwalę się moim wokalem z publicznością. Śpiewam wszędzie, śpiewam wszytsko, śpiewam samotnie. Nie przeszkadza mi to, kocham to robić i nie widzę przeciwskazań. Zatem wszystkie wokalne beztalencia to apel do Was! Śpiewać każdy może troche lepiej lub trochę tak jak ja, ale niech nie staje to Wam na przeszkodzie, jeśli sprawia to przyjemność.

Kocham śpiewać! Przysznic to nie jest moja jedyna scena. Śpiewam gdziekolwiek i oczymkolwiek. Nie chciałam się chwalić, ale skoro już taki temat podaliście to nie mam wyjścia. Mam swój funclub. Taki nieoficjalny oczywiście, ale wierny, wytrwały i ... jednoosobowy. A ściślej ujmując, w skład wchodzę, no cóż, tylko ja. Mam głos, jakby kogoś zarzynano zatem nie chwalę się moim...

Mam pewną "przypadłość", otóż odkurzając w domu bądź kosząc trawnik przed domem mimowolnie śpiewam pieśni kościelne. Dlaczego akurat takie? Nie pytajcie. Po prostu coś mi się włącza i śpiewam ile siły w płucach "Po górach, dolinach..." a gdy jestem już zmęczona pracą podśpiewuję "Czarna Madonno". Dobrze, że nie mam w bliskiej odległości sąsiadów, a kosiarka głośno chodzi, bo chyba przyznacie że repertuar jest dość... nietypowy...

Mam pewną "przypadłość", otóż odkurzając w domu bądź kosząc trawnik przed domem mimowolnie śpiewam pieśni kościelne. Dlaczego akurat takie? Nie pytajcie. Po prostu coś mi się włącza i śpiewam ile siły w płucach "Po górach, dolinach..." a gdy jestem już zmęczona pracą podśpiewuję "Czarna Madonno". Dobrze, że nie mam w bliskiej odległości sąsiadów, a kosiarka głośno chodzi,...