Również dziękuję :)

Również dziękuję :)

I ja dziękuję :)

I ja dziękuję :)

Bardzo dziękuję i gratuluję pozostałym laureatom :)

Bardzo dziękuję i gratuluję pozostałym laureatom :)

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy.

Wybraliśmy zwycięskie prace:

TurkusR
krukov
Aghama
Ignam
redhairoli

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy.

Wybraliśmy zwycięskie prace:

TurkusR
krukov
Aghama
Ignam
redhairoli

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Zapowiadały się miłe wakacje w Grecji. Czas szybko gnał jak błyskawica. W jakimś momencie zorientowałam się ,że uczestników ubywa. Przerażona byłam tym wszystkim w około co się dzieje.Poprosiłam obsługę hotelu, by mi pomogli.
Niestety nikt mi nie pomógł. Zostałam z tym wszystkim sama.
Nie mogąc pozbierać własnych myśli wybrałam się na spacer po plaży. Idąc zauważyłam ślady krwi na piasku. Ślad krwi mnie zaprowadził do tajemniczego kanału. Odważyłam się tam zaglądnąć.
Nie krzyczałam nawet. Widok straszny. Zobaczyłam cztery niewinne małe ciała małych dzieci i leżących obok nich rodziców. Łza popłynęła po moim policzku. Zawołałam pomoc. Pozostał smutek i żal do obsługi,że nie zadbali lepiej o swoich klientów- biesiadników. Można było uniknąć utraty życia wiele ludzkich serc.

Zapowiadały się miłe wakacje w Grecji. Czas szybko gnał jak błyskawica. W jakimś momencie zorientowałam się ,że uczestników ubywa. Przerażona byłam tym wszystkim w około co się dzieje.Poprosiłam obsługę hotelu, by mi pomogli.
Niestety nikt mi nie pomógł. Zostałam z tym wszystkim sama.
Nie mogąc pozbierać własnych myśli wybrałam się na spacer po plaży. Idąc zauważyłam...

Udało mi się zwlec z łóżka i doprowadzić do względnie przyzwoitego wyglądu. Obudziłam też Zośkę, nie dlatego żeby mi specjalnie zależało, żeby nie przegapiła posiłku. Po prostu nie lubię sama jeść. Do końca śniadania zostało jeszcze pół godziny, więc pewnie wszystko już będzie przebrane i będziemy musiały zjeść jakieś rozgrzebane resztki. No cóż…taka cena snu…
Do najbystrzejszych osób nigdy nie należałam, jednak nie dało się nie zauważyć praktycznie nienaruszonych tac z daniami śniadaniowymi. Nie uwierzę też w to, że je wymieniali na bieżąco, bo na aż tak dużo gwiazdek mnie nie stać. Zaczęłyśmy przypominać sobie z kim bawiłyśmy się wczoraj, a później kto był na wycieczce dwa dni temu i w końcu doszłyśmy do wniosku, że od paru dni nie widziałyśmy Anki i Marcina, a także Kasi i Piotrka. Poszłyśmy do ich pokoi – cisza, Zośka szarpnęła się i postanowiła zadzwonić – nie można zrealizować połączenia. Teraz ona się martwi, że będzie mieć wysoki rachunek, a ja łamaną angielszyczną próbuję dogadać się z recepcjonistką, bo Zośka już nie chce dzwonić do rezydenta opiekującego się naszą grupą.
Postanowiłyśmy, że rozwiążemy zagadkę. W drodze do hotelowego baru spotkałyśmy tą miłą panią, która codziennie sprząta nasz pokój. Pokazała nam na migi, że wie gdzie są nasi znajomi i poszłyśmy z nią. Zaprowadziła nas do piwnicy i zatrzasnęła drzwi. Tam czekały deski do prasowania, żelazka i zaginiona grupa.
-Kazała nam prasować! –zawołała Kaśka. –Za karę za ten syf, który robimy w pokoju!

Udało mi się zwlec z łóżka i doprowadzić do względnie przyzwoitego wyglądu. Obudziłam też Zośkę, nie dlatego żeby mi specjalnie zależało, żeby nie przegapiła posiłku. Po prostu nie lubię sama jeść. Do końca śniadania zostało jeszcze pół godziny, więc pewnie wszystko już będzie przebrane i będziemy musiały zjeść jakieś rozgrzebane resztki. No cóż…taka cena snu…
Do...

Okazało się, że na greckiej wyspie działa sekta. W jej szeregach znalazło się już wiele jej mieszkańców. Zachęcają ich wzniosłe hasła, idee i przede wszystkim pewność nieśmiertelności. Jej fanatyczny i charyzmatyczny guru ogłosił za pół roku koniec świata. Jednak jej członkowie mogą przeżyć. Muszą tylko wynaleźć cudowny środek na długowieczność. Wtedy ominie ich ta apokalipsa. By to zrobić, porywają niczego nieświadomych turystów i robią na nich eksperymenty. Według przywódcy tylko krew, skóra oraz kości cudzoziemców mogą przynieść odkupienie i doprowadzić wyznawców sekty do wieczności. Wielu jej wyznawców przedostało się do hotelu i pracują tam, by obserwować turystów, a potem ich uprowadzić.

Okazało się, że na greckiej wyspie działa sekta. W jej szeregach znalazło się już wiele jej mieszkańców. Zachęcają ich wzniosłe hasła, idee i przede wszystkim pewność nieśmiertelności. Jej fanatyczny i charyzmatyczny guru ogłosił za pół roku koniec świata. Jednak jej członkowie mogą przeżyć. Muszą tylko wynaleźć cudowny środek na długowieczność. Wtedy ominie ich ta...

Mam na imię Marek i jestem prawdopodobnie jedyną osobą w tym hotelu, która jeszcze nie ukończyła osiemnastego roku życia, a co za tym idzie nie może korzystać z całej gamy napojów wyskokowych jakie oferuje hotelowy bar. Podczas gdy wszyscy sączą swoje drinki z palemką i podrygują lekko w hotelowym klubie, ja staram się nie rzucać w oczy i siedząc w kącie popijam najzwyklejszą cole z lodem. Po prostu genialnie!
Tak upływają mi kolejno wszystkie wieczory na wakacjach w Egipcie, które miały być przygodą mojego życia.Jestem świetnym obserwatorem, ponieważ moich myśli nie przyćmiewa alkoholowa mgła, dlatego od razu dostrzegam, że z dnia na dzień hotelowych gości jest coraz mniej. Na początku nie napawa mnie to obawą, ot co, normalna sprawa. Pewnie niektórzy już wrócili do domów. Lecz gdy liczba gości spada gwałtownie do pięciu, jestem pewny, że za tym kryje się coś niezwykłego, niekoniecznie dobrego. Popadam w paranoję, wszędzie wokół widzę potencjalnych morderców, którzy wymordowali tłum urlopowiczów. Jestem w tak wielkim stresie, że dla rozluźnienia postanawiam napić się jednego drinka, który ukoi moje nadszarpnięte nerwy. Gdy podchodzę do baru, barman od razu proponuje mi ich najnowszą specjalność: "koktajl niewidka". Nazwa drinka nie mówi mi absolutnie nic, lecz postanawiam przystać na propozycję, ponieważ jest mi kompletnie obojętne czego się napiję, byle by tylko posiadało procenty. Z pierwszym łykiem, który robię, wszystko staje się dla mnie jasne. Oczywiście! Koktajl niewidka! Wszyscy turyści, których widziałem od początku swojego pobytu nadal bawią się na parkiecie, ale dzięki specjalnemu drinkowi stali się niewidzialni! Jestem w ciężkim szoku i nie mogę uwierzyć, że takie rzeczy dzieję się naprawdę.

Mam na imię Marek i jestem prawdopodobnie jedyną osobą w tym hotelu, która jeszcze nie ukończyła osiemnastego roku życia, a co za tym idzie nie może korzystać z całej gamy napojów wyskokowych jakie oferuje hotelowy bar. Podczas gdy wszyscy sączą swoje drinki z palemką i podrygują lekko w hotelowym klubie, ja staram się nie rzucać w oczy i siedząc w kącie popijam...

...ale wszystkich zmogło po wczorajszej imprezie :D
...hmm, też wracam do łóżka :D

...ale wszystkich zmogło po wczorajszej imprezie :D
...hmm, też wracam do łóżka :D

Leżę i sączę mojego kolorowego drinka. „Lepiej już być nie może”. Jestem na cudownych wczasach w Grecji, spokój, basen i idealne słońce. Marzenie każdego. Tylko dziwne, że wczoraj na kolacji nie było Andrzeja a dzisiaj na śniadaniu brakowało Daniela. ”Zabalowali ? Tylko gdzie ?” W hotelu nikt nic nie wie, bo wszyscy wierzą, że dzisiaj już się pojawią. Postanawiam rozprostować nogi i przejść się po plaży. „Ale pięknie !” Dużo ludzi: leżą, dzieci pluskają się w wodzie, pływają lub grają w piłkę. Całkowita beztroska. W pewnym momencie widzę Rafała, który szuka muszelek. Coś znajduje, bo błyskawicznie ucieka i wygląda na przerażonego. „O co chodzi ? Podejrzane. Sama sprawdzę”. Zbliżam się powoli do miejsca, gdzie przed chwilą był Rafał. Grzebię w piasku i zamieram ze zdziwienia. Pistolet. SZOK. Nie wiem co robić. Powinnam go nie ruszać i zawiadomić Policję. Szybkim krokiem idę do recepcji hotelu i proszę o tłumacza. Niestety z moim angielskim nie miałam szans żeby wyjaśnić o co mi chodzi. Po chwili mogłam rozmawiać telefonicznie z tłumaczem. Jego zdziwienie było ogromne, natychmiast przekazałam słuchawkę osobie z recepcji. Już po kilku minutach wybiegła na zaplecze. Wszystko działo się błyskawicznie. Pojawiła się Policja i musiałam zeznawać jako świadek. Okazało się, że broń może mieć wiązek z dokonanym niedawno zabójstwem. „Niemożliwe. Zdjęto mi odciski palców”. Całe szczęście, że byli świadkowie, którzy zeznali, że faktycznie znalazłam tę broń na plaży. Ale sprawa jest poważna. Moje cudowne wakacje mogą być koszmarem. Wszystko zależy co znajdzie i dowie się Policja. Po kilku dniach od złożenia zeznań ponownie musiałam się zgłosić na Policję. Teraz już było pewne, z tej broni zabito właściciela pobliskiego baru. A moi koledzy z turnusu: Andrzej i Daniel, byli w miejscowym areszcie. Niestety byli w tym czasie właśnie w barze, byli pijani i pod wpływem trawki. Niewiele pamiętali. Dlaczego siedzą i czekają na wyjaśnienie morderstwa. A my szukaliśmy ich wszędzie. Twierdzą, że są niewinni. Oby tak było. Wspaniałe wakacje, nie powiem. Będę miała co opowiadać po powrocie. Mam nadzieję, że Andrzej i Daniel wrócą ze mną.

Leżę i sączę mojego kolorowego drinka. „Lepiej już być nie może”. Jestem na cudownych wczasach w Grecji, spokój, basen i idealne słońce. Marzenie każdego. Tylko dziwne, że wczoraj na kolacji nie było Andrzeja a dzisiaj na śniadaniu brakowało Daniela. ”Zabalowali ? Tylko gdzie ?” W hotelu nikt nic nie wie, bo wszyscy wierzą, że dzisiaj już się pojawią. Postanawiam...