Wychodzi na to, że problem jednak jest szerszy. Myślałem, że tylko mnie to dotyczy, a jednak jest nas wielu :)
Chociaż jak teraz tak myślę, to może nie pamiętam szczegółów książki, nie pamiętam imion postaci, ale zostaje jakieś ogólne wrażenie, i czasem w ciemno mógłbym polecić komuś daną książkę, mając z tyłu głowy to czy wywarła na mnie jakieś ogólne wrażenie czy też nie.

Wychodzi na to, że problem jednak jest szerszy. Myślałem, że tylko mnie to dotyczy, a jednak jest nas wielu :)
Chociaż jak teraz tak myślę, to może nie pamiętam szczegółów książki, nie pamiętam imion postaci, ale zostaje jakieś ogólne wrażenie, i czasem w ciemno mógłbym polecić komuś daną książkę, mając z tyłu głowy to czy wywarła na mnie jakieś ogólne wrażenie czy też nie.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

W moim przekonaniu to kwestia ilości przeczytanych książek nie da się zapamiętać wszystkich które się przeczytało latami bo by człowiek od tego zwariował :)
Zdarza mi się czytać tę samą książkę dwukrotnie bo zapomniałam że ją czytałam i co ciekawe mam z tej lektury powtórną radość bo nie pamiętam zakończenia i czytam ja z równym zaangażowaniem co po raz pierwszy :)
Vivat Skleroza! ;)

W moim przekonaniu to kwestia ilości przeczytanych książek nie da się zapamiętać wszystkich które się przeczytało latami bo by człowiek od tego zwariował :)
Zdarza mi się czytać tę samą książkę dwukrotnie bo zapomniałam że ją czytałam i co ciekawe mam z tej lektury powtórną radość bo nie pamiętam zakończenia i czytam ja z równym zaangażowaniem co po raz pierwszy :)
Vivat...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

I u mnie zdarza się zapomnieć książkę, którą przeczytałam rok lub nawet trzy lata temu. Nie przejmuję się tym zbytnio - zwykle były to tytuły po które nie sięgnęłabym już drugi raz. Zazwyczaj są one:
a) schematyczne
b) nic nie wnoszące
c) słabo napisane
d) rozczarowujące.
Szczególnie to trzecie jest głównym powodem mojego alzheimera książkowego. O ile koszmarki potrafię jeszcze zapamiętać (dzięki analizom na wielu blogach), tak książkę napisaną bez polotu mogę przeczytać w ciągu kilku godzin, zamknąć ją i zadać sobie pytanie "o czym właściwie była?". No i tu czarna dziura. Nie wiem z czego to wynika. Z braku skupienia? Czytam tylko wtedy gdy mam czas, więc chyba nie to. Zauważyłam jednak, że im żywsze i wiarygodne postacie, tym lepiej książkę mi się czyta i zapamiętuję ją na długie lata. Może nie każdy szczegół, ale imiona bohaterów oraz główny wątek już tak. W ogóle muszę mieć chyba demencję, bo gdy wracam do książek przeczytanych dawno temu to kojarzę kilka wątków i wydarzenia, za to imion bohaterów ni cholery przypomnieć sobie nie mogę. Też tak macie?

I u mnie zdarza się zapomnieć książkę, którą przeczytałam rok lub nawet trzy lata temu. Nie przejmuję się tym zbytnio - zwykle były to tytuły po które nie sięgnęłabym już drugi raz. Zazwyczaj są one:
a) schematyczne
b) nic nie wnoszące
c) słabo napisane
d) rozczarowujące.
Szczególnie to trzecie jest głównym powodem mojego alzheimera książkowego. O ile koszmarki potrafię...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Też tak mam czasami, że nie pamiętam dokładnie o czym była książka, którą czytałem, powiedzmy rok lub dwa lata temu. Zwłaszcza, jeżeli dana książka nie urzekła mnie swoją tematyką lub była ok ale nic wyjątkowego. Tak jak Energa myślę jednak, że jeżeli książka naprawdę nas zachwyciła, to się ją zapamięta, o ile nie całą fabułę, to na pewno skojarzy się swoje uczucia podczas czytania i jej wybrane fragmenty.

W temacie mojej zdolność zapamiętywania treści, to najbardziej pomaga mi w tym opowiadanie komuś o tym, co właśnie ciekawego przeczytałem. Czasami potrafię mówić przez dłuższy czas o jednym rozdziale, który był zaskakujący lub szczególnie interesujący. Wtedy, opowiadając o nim swoimi słowami wszystko się układa i porządkuje w głowie, polecam ; )

Też tak mam czasami, że nie pamiętam dokładnie o czym była książka, którą czytałem, powiedzmy rok lub dwa lata temu. Zwłaszcza, jeżeli dana książka nie urzekła mnie swoją tematyką lub była ok ale nic wyjątkowego. Tak jak Energa myślę jednak, że jeżeli książka naprawdę nas zachwyciła, to się ją zapamięta, o ile nie całą fabułę, to na pewno skojarzy się swoje uczucia podczas...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Dzięki Energia za opinię.

To jest też rada, by czytać swoim tempem, lecz nie za szybko. Myślę też, że warto się skupić maksymalnie na tym co czytamy, byśmy byli świadomi tego, nie jest to łatwe. Dodam od siebie, może ktoś to potwierdzi, że czasem robimy coś na tyle mechanicznie, że nie pamiętamy o pewnych szczegółach.. jesteśmy bardzo zamyśleni..

Ja niestety bym nie potrafił czytać 15 stron na godzinę, no ale jak już wspominałem, każdy niech czyta swoim tempem. Niestety jest mnóstwo książek,które chciałbym przeczytać... niestety czasu nie starczy.

Dzięki Energia za opinię.

To jest też rada, by czytać swoim tempem, lecz nie za szybko. Myślę też, że warto się skupić maksymalnie na tym co czytamy, byśmy byli świadomi tego, nie jest to łatwe. Dodam od siebie, może ktoś to potwierdzi, że czasem robimy coś na tyle mechanicznie, że nie pamiętamy o pewnych szczegółach.. jesteśmy bardzo zamyśleni..

Ja niestety bym nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Wydaje mi się, że jeżeli książka naprawdę się spodobała, to długo się pamięta. W przypadku lit. faktu/podróżniczej warto zapisać najciekawsze i warte zapamiętania informacje w zeszycie, zagłębiając się także w temacie. Np. mam w zeszycie ileś kartek (których liczba nadal wzrasta) zadedykowanych Japonii, nie muszę znać nazw specyficznych terminologii z życia codziennego, najważniejsze dla mnie co oznaczają, aby móc się orientować. Chyba, że są informacje uderzające, to akurat nie zapisuję, bo doskonale pamiętam.

Czasem jak chcę sobie przypomnieć o wrażeniach po książce, czytam swoje opinie, ale uważam, że nie warto się przejmować by zapamiętać każdą książkę. To tak jak z filmami, czy wszystkie się pamięta?

Mózg sam selekcjonuje informacje, te najmniej ważne usuwa.

Wydaje mi się, że jeżeli książka naprawdę się spodobała, to długo się pamięta. W przypadku lit. faktu/podróżniczej warto zapisać najciekawsze i warte zapamiętania informacje w zeszycie, zagłębiając się także w temacie. Np. mam w zeszycie ileś kartek (których liczba nadal wzrasta) zadedykowanych Japonii, nie muszę znać nazw specyficznych terminologii z życia codziennego,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Dziękuje za dołączenie do grupy.

Z tym kartkowaniem książki też tak właśnie mam, albo czasem wystarczy, że zobaczę rozdział by sobie jakiś ogólny fragmenty przypomnieć.

Może przyczyną jest to, że zbyt szybko czytamy, nie wchodzimy w pewną interakcję z książką? Czytając książki autorów, którzy żyli w minionej epoce natrafiałem na fragmenty jakiś wspomnień, w których Ci właśnie autorzy recytowali fragmenty książek, które sami przeczytali...

Może przyczyną jest to, że ta nasza pamięć, nie jest już na takim poziomie, jakim była kiedyś, gdzie ludzie jednak musieli jej dużo skuteczniej używać. W dobie internetu wszystko można sprawdzić...

Teraz przypomniało mi się, że gdzieś czytałem o tym, że dyskusja na temat przeczytanej książki, może pomóc w jej lepszym zapamiętaniu, gdyż staramy się wydobyć jakieś fragmenty z pamięci, pobudzamy mózg do działania, to też jest rodzaj/ sposób poprawy pamięci.

Dziękuje za dołączenie do grupy.

Z tym kartkowaniem książki też tak właśnie mam, albo czasem wystarczy, że zobaczę rozdział by sobie jakiś ogólny fragmenty przypomnieć.

Może przyczyną jest to, że zbyt szybko czytamy, nie wchodzimy w pewną interakcję z książką? Czytając książki autorów, którzy żyli w minionej epoce natrafiałem na fragmenty jakiś wspomnień, w których Ci...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ja też czasami nic nie pamiętam z przeczytanej dawno książki. Jeśli jednak zaczynam ją czytać, wszystko przypomina mi się z każdą kolejną sceną: "a tak!", "no przecież to oczywiste!", itd., ale za nic nie przypomniałabym sobie niczego, gdybym po ową lekturę nie sięgnęła. Jak już muszę koniecznie przypomnieć sobie jakąś książkę, np. przed konkursem czy czymś takim, to ją "kartkuję" otwierając i czytając co poniektóre fragmenty. Z czasem jakieś światełko na końcu tunelu się pojawia, a po chwili dalszego drążenie wszystko jest już zupełnie jasne.

Ja też czasami nic nie pamiętam z przeczytanej dawno książki. Jeśli jednak zaczynam ją czytać, wszystko przypomina mi się z każdą kolejną sceną: "a tak!", "no przecież to oczywiste!", itd., ale za nic nie przypomniałabym sobie niczego, gdybym po ową lekturę nie sięgnęła. Jak już muszę koniecznie przypomnieć sobie jakąś książkę, np. przed konkursem czy czymś takim, to ją...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Zapraszam do dyskusji :)

Zapraszam do dyskusji :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Też tak robię, chociaż nie zawsze wracam do książek już przeczytanych, a wtedy na nic się zda podkreślanie.

Dzisiaj udało mi się wyczytać następujące informacje:

1). Czytaj, dzieląc tekst na małe fragmenty.
2). Po każdym fragmencie zrób 1-minutową sesję przypominania.
3). Czytaj celowo i selektywnie.
źródło http://szybkanauka.pro/poprawa-pamieci-czytanie/

Od dzisiaj zacznę czytać tekst z krótkimi przerwami, w czasie których będę próbował przypomnieć informacje przeczytane.

Zapraszam do dalszej dyskusji, z tego co udało mi się przeczytać wiele ale to naprawdę wiele osób ma taki problem... nie pamiętamy co czytamy... :)

Też tak robię, chociaż nie zawsze wracam do książek już przeczytanych, a wtedy na nic się zda podkreślanie.

Dzisiaj udało mi się wyczytać następujące informacje:

1). Czytaj, dzieląc tekst na małe fragmenty.
2). Po każdym fragmencie zrób 1-minutową sesję przypominania.
3). Czytaj celowo i selektywnie.
źródło http://szybkanauka.pro/poprawa-pamieci-czytanie/

Od dzisiaj...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej