rozwiń zwiń

Doskonała rodzina czy perfekcyjne kłamstwo? O nowej książce Katarzyny Troszczyńskiej

BarbaraDorosz BarbaraDorosz
08.11.2022

Ta historia wydarzyła się naprawdę. Brutalne zabójstwo i trwające miesiącami śledztwo wstrząsnęły opinią publiczną, udowadniając, że nawet w z pozoru idealnej rodzinie może dojść do wielkiej tragedii. Nasi bliscy mogą mieć setki twarzy, o których nie wiemy. Autorka zabiera nas w niezwykle emocjonującą podróż w głąb ludzkiej psychiki, jednocześnie poszukując odpowiedzi na pytanie, co właściwie wydarzyło się tego feralnego dnia w rodzinie Betlejów. Zgodziła się również udzielić czytelnikom lubimyczytać.pl specjalnego komentarza.

Doskonała rodzina czy perfekcyjne kłamstwo? O nowej książce Katarzyny Troszczyńskiej Materiały wydawnictwa

Rodzina jak z obrazka

Jest rok 2006, lato zbliża się wielkimi krokami i nic nie zapowiada nadchodzącej tragedii. Wydawać by się mogło, że Betlejowie tworzą idealną rodzinę – kochające się małżeństwo wychowujące dwie dorastające córki. Jednak to z pozoru idealne życie zostaje gwałtownie przerwane. Dwudziestoparoletnia Aleksandra wczesnym rankiem wychodzi do pracy, jednak nigdy tam nie dociera. Zaniepokojona rodzina zgłasza zaginięcie. Pierwsze poszukiwania przerywa brutalna wiadomość o odnalezieniu zwłok dziewczyny. Rodzina i miejscowa społeczność są zszokowane, jednak prawdziwy wstrząs nadejdzie, kiedy policja zatrzyma nastoletnią siostrę zamordowanej i jej chłopaka. Rodzina nie wierzy w winę Bereniki i zrobi wszystko, by oczyścić dziewczynę z zarzutów. Jednak nie wszystko w tej historii jest jasne, a na światło dzienne zaczynają wychodzić nieznane dotąd fakty dotyczące relacji obu sióstr. Czy mimo łączącej je więzi Berenika mogła zabić Aleksandrę? Autorka położyła nacisk na pokazanie prawdziwej natury człowieka, ze wszystkimi jej odcieniami. Czytając powieść Katarzyny Troszczyńskiej, ma się nieodparte wrażenie, że ta historia czekała właśnie na nią. Pisarka, która od lat zawodowo spełnia się przede wszystkim jako dziennikarka, nie kryje swojego zainteresowania tematem rodziny i jej tajemnic. Niemal jak mantrę powtarza hasło: „co chatka, to zagadka”, i rzeczywiście trudno się z tym nie zgodzić. Zapytana o inspiracje, wskazuje między innymi na twórczość Liane Moriarty, wielokrotnie nagradzanej australijskiej pisarki, autorki takich bestsellerów, jak „Wielkie kłamstewka”, „Dziewięcioro nieznajomych” czy „Niedaleko pada jabłko”.

Jedna z moich ulubionych pisarek, Liane Moriarty, powiedziała: „Tematyka moich książek często krąży wokół sekretów. Małych sekretów skrywanych przed tymi, których kochamy. Ogromnych sekretów, które leżą nam na sercu. Sekretów, którymi należy się dzielić. Sekretów, które należy zachować tylko dla siebie. Zawsze fascynowała mnie siła tajemnicy. Myślę, że chodzi tu o to, co nieznane, i o możliwość rozwikłania zagadki”. Jej słowa są mi bardzo bliskie. Mnie również fascynują sekrety i to właśnie w rodzinach jest ich najwięcej. Z czego to wynika? Inne relacje możemy łatwiej zrywać. Możemy odchodzić od ludzi, którzy nas ranią czy z którymi nam już nie po drodze. Natomiast dużo trudniej jest zostawić matkę, ojca, siostrę, brata czy własne dorosłe dziecko. W rodzinach może być dużo miłości, ale też żalu, zadr, samotności i wzajemnych pretensji. Docieranie do tej różnorodności jest niezwykle fascynujące, choć również – jak w przypadku Betlejów – przerażające.

Historia, która musiała zostać opowiedziana

Barbara Dorosz: W swojej debiutanckiej powieści Troszczyńska postanowiła wziąć na warsztat historię, która wydarzyła się naprawdę. Co było dla niej największym wyzwaniem, jeśli chodzi o przelanie na papier dramatu rodziny Betlejów?

Katarzyna Troszczyńska: Trzymanie się jak najbliżej faktów ujawnionych podczas procesu. Wiedziałam, że sporo rzeczy muszę zmienić, bo prosiła mnie o to osoba związana ze sprawą, ale jednocześnie bardzo chciałam trzymać się jak najbliżej tego, co się rzeczywiście wydarzyło, szczególnie samego zabójstwa i motywów. Bardzo kusiło mnie, żeby wzmocnić tę historię. Podkręcić parę scen, co być może pozwoliłoby czytelnikowi bardziej zrozumieć postaci albo sam finał historii, jednak ostatecznie nie zrobiłam tego.

Tragedia, która dotknęła rodzinę Betlejów, do dziś wywołuje skrajne emocje. Zapytaliśmy autorkę, co najbardziej ją zaskoczyło podczas dokopywania się do prawdy o Aleksandrze i jej śmierci.

Odkryłam, że w tej historii wciąż jest tajemnica, choć wyrok już dawno zapadł. Chciałam skończyć tę książkę z poczuciem, że opisałam zamkniętą sprawę. Ale to nie jest zamknięte, przynajmniej dla rodziny Betlejów. Każdy miał tu swoją wersję wydarzeń i do końca się jej trzymał. Zanim przystąpiłam do pisania, spotkałam się z psychiatrą, dostałam też od niej kilka tomów książek naukowych, które miały pomóc mi zrozumieć motywy zabójstwa. Długo przerabiałam temat tej rodzinnej historii, zbudowałam pewną teorię, która potem, gdy spotkałam się z osobą związaną ze sprawą, rozpadła się niczym domek z kart.

Im bardziej przyglądamy się relacjom panującym w rodzinie Betlejów, tym mocniej zastanawiamy się, czy rodzina to jest siła, czy jednak przeciwnie.

Betlejowie są idealnym przykładem prawdy o rodzinie, która bywa naszą siłą a zarazem przekleństwem. Wszystko zależy od tego, w którym momencie na nią spojrzymy, kogo posłuchamy. Jestem pewna, że Betlejowie bardzo się kochali i wciąż kochają, mimo tego, co ich spotkało. Być może jednak przekleństwem bywa nadmierna lojalność w rodzinie. Bo jaką cenę musimy zapłacić za to, że nie chcemy zauważyć zła i brudu, który jest tuż obok nas?

Przypadek rodziny Betlejów udowadnia, że nawet w dobrej rodzinie wiemy o naszych dzieciach tyle, na ile one nam pozwolą. Rodzicom wydaje się, że wiedzą o swoich dzieciach wszystko, jednak z czasem na jaw wychodzą różne tajemnice dotyczące naszych pociech. Dlaczego tak się dzieje?

Przypominają mi się wszystkie filmy i seriale o zaginionych albo zamordowanych nastolatkach. Rodzice zawsze mówią: „Ona taka nie była, to niemożliwe”, „To był taki miły chłopak, on nie mógł tego zrobić”. Dawniej postrzegałam takich rodziców jako niewspierających i nieobecnych. Ale potem odkryłam przypadkiem, że sama czegoś nie wiem o moim nastoletnim synu. Myślałam: ale jak to, przecież jesteśmy ze sobą tak blisko.

A dlaczego nie wiemy o naszych dzieciach wszystkiego? Z różnych powodów. Bo zatrzymujemy się na etapie, gdy mieli kilka lat, wciąż traktujemy ich jak przedłużenie siebie. Oceniamy, nawet nieświadomie, oczekujemy, też nieświadomie. Chcemy, żeby się uczyli czy robili coś, co nam pasuje. To po pierwsze. Po drugie, jesteśmy zajęci własnym życiem i wolimy nie zauważać pewnych rzeczy. Po trzecie, to naturalne, że mają sekrety, każdy je ma.

Państwo Betlejowie do końca byli przekonani o silnej i wyjątkowej więzi pomiędzy córkami, stąd nigdy nie uwierzyli w winę Bereniki. Czym wyjaśnić to przekonanie? Wyparciem prawdy? Nie zauważamy tego, czego nie chcemy widzieć?

Ależ one miały silną więź. Ale czy silne więzi są zawsze tylko dobre? Myślę też, że żadna z nich nie spodziewała się tego, co się między nimi wydarzy. I to właśnie wydało mi się w tej historii najbardziej dramatyczne. Dwie młode kobiety, kochające się, a pod wpływem różnych wydarzeń narasta między nimi coś niewypowiedzianego. Dlaczego w ogóle dochodzi do takich rzeczy? Dlaczego tak łatwo nas poróżnić? Historia Betlejów wciąż we mnie tkwi, mimo że skończyłam pisać ją w czerwcu. I wiem dlaczego: to mogłoby się stać w rodzinie prawie każdego z nas. Mimo że nie czujemy się złymi ludźmi i wydaje nam się, że świetnie znamy tych, których kochamy.

Być może po lekturze „Dobrej rodziny” inaczej zaczniecie patrzeć na swoich bliskich, przyjaciół czy sąsiadów i już nigdy nie odważycie się powiedzieć, że znacie kogoś na wylot. Konflikty eskalują każdego dnia, jednak te rozgrywające się za zamkniętymi drzwiami wydają się najbardziej mroczne, bowiem dotyczą z pozoru nietykalnego obszaru, jakim jest rodzina.

O autorce

Katarzyna Troszczyńska – autorka. Dziennikarka. Pisała m.in. do magazynów „Pani”, „Twój Styl”, „Elle”, „Zwierciadło”, portali Na Temat oraz Wirtualna Polska. Obecnie związana jest z portalem psychologicznym Ohme.pl. Razem z Karoliną Głogowską napisała „Inną kobietę”, „Dwanaście życzeń” i „Zanim Cię zapomnę”. Współautorka książki „Kobiety, które starają się za bardzo” (wyd. Rebis), która jest zbiorem wywiadów z Sylwią Sitkowską, psycholożką i psychoterapeutką. Jest fanką Liane Moriarty i podobnie jak Moriarty najbardziej interesuje ją rodzina i jej tajemnice. „Dobra rodzina”, powieść oparta na prawdziwych wydarzeniach, jest jej samodzielnym debiutem.

 Przeczytaj fragment książki „Dobra rodzina”:

Dobra rodzina2

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Książka „Dobra rodzina” jest dostępna w sprzedaży.

Artykuł sponsorowany


komentarze [3]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Agnieszka Żelazna 09.11.2022 09:41
Czytelniczka

Ale mi narobiliście apetytu na tę książkę...
 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
noodla_books 08.11.2022 12:53
Czytelniczka

Przeczytałam. Niedowierzam... Polecam bardzo.
 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
BarbaraDorosz 08.11.2022 09:30
Redaktorka

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post