rozwiń zwiń

„Czasami wyobraźnia potrafi mnie zaskoczyć”. Wywiad z Sarą Weber

Sonia  Miniewicz Sonia Miniewicz
21.02.2023

Patronat LubimyczytaćKim jest autorka cyklu „Wikingowie”? Skąd wzięła się jej fascynacja mitologią nordycką i jak wyglądają przygotowania do pisania średniowiecznej sagi? Z okazji premiery drugiego tomu, „Wężowego oka”, rozmawiamy z Sarą Weber o jej inspiracjach, roli kobiet w dawnych czasach i obrazie wikingów we współczesnych dziełach kultury.

„Czasami wyobraźnia potrafi mnie zaskoczyć”. Wywiad z Sarą Weber Materiały Wydawnictwa

Okładka książki

[Opis – Wydawnictwo Prószyński i S-ka] Świat wikingów z ich siłą, namiętnością i zmysłową pierwotnością.
Średniowieczna Norwegia. Rządy króla Halfdana Czarnego.

Nikt nie ucieknie przed tym, co go czeka. Przyszłość człowieka jest zapisana w niciach życia, które norny tkają pod ogromnym drzewem Yggdrasil.

Bjorn Wężowe Oko, syn Thorolfa i Ingrid, staje się jednym z wojowników jarla Ulfara z Trondheim. Jego życie zostaje podporządkowane nauce i walce, a głównym celem młodzieńca jest zdobycie sławy i chwały.
Solveig, rudowłosa córka Alfa Baldersona, żyje w biednej wiosce na południu. Pewnego dnia do osady przybywają królewscy urzędnicy zbierający daniny. Od tej pory losy kobiety będą zależeć wyłącznie od drużynników Halfdana Czarnego.

Pragnienie bliskości, pożądanie oraz ukryte żądze bohaterów sprawią, że losy Solveig i Bjorna przetną się w najmniej oczekiwanym momencie ich życia. Czy żar ich miłości zdoła pokonać wszystkie przeszkody, które znajdą się na ich drodze?

Drugi tom przygód nieustraszonych wikingów z Trondheim przeniesie czytelnika do krainy pełnej tajemnic, tęsknot i zakazanego uczucia, a wszystko to w scenerii ośnieżonych fiordów średniowiecznej Norwegii.

Przeczytaj wywaid z Sarą Weber, autorką książki „Wikingowie. Wężowe oko”

Sonia Miniewicz: W ostatnich latach wśród polskich autorów panuje moda na tematykę słowiańską. Ty zdecydowałaś się pójść w zupełnie innym kierunku i zamiast zgłębiać historię naszych przodków, zabierasz czytelników do średniowiecznej Norwegii. Skąd wzięła się u ciebie fascynacja wikingami i mitologią nordycką?

Sara Weber: Myślę, że pierwszym impulsem do napisania mojej powieści stała się „Mitologia nordycka”, której wznowienie znalazłam na półkach jednej z popularnych księgarni. Otworzyłam pierwszą stronę, gdzie znalazłam mit o Odynie wiszącym na drzewie Yggdrasil. Zatopiłam się w lekturze, bez reszty wsiąkając w mityczny świat bogów. Nim się obejrzałam, kupiłam książkę i pochłonęłam ją w jeden wieczór. Zaczęłam też szukać jakiejś lekkiej powieści historycznej, może romansu o wikingach, ale niczego takiego nie znalazłam. Postanowiłam sama spróbować swoich pisarskich sił. Jak widać, udało się całkiem dobrze, a saga zdobywa coraz szersze grono czytelników i czytelniczek.

     Kiedy dopłynęliśmy do Trondheim, był wczesny poranek. Różowe niebo jaśniało nad zatoką. Małe łódki rybackie kołysały się przy brzegu niczym łupiny orzechów.
Dom. Mój dom.
Solveig stała przy mnie, mocno ściskając moją dłoń.
– Pięknie… – szepnęła. – Njord nam sprzyjał, niosąc dobry wiatr i łagodne fale.

W internecie próżno szukać o tobie informacji – wiemy w zasadzie tylko, że jesteś szczęśliwą żoną, matką, absolwentką historii na Uniwersytecie Śląskim. Jak to się stało, że postanowiłaś zmienić ścieżkę kariery i zaistniałaś na rynku wydawniczym?

Sara Weber to mój pseudonim wymyślony właśnie na potrzeby pisania, ze względu na pracę zawodową, którą staram się godzić z pisaniem. Jestem pracoholiczką i mało śpię, o czym wiedzą wszyscy moi znajomi. Na co dzień pracuję, piszę, jestem mamą. Mam całkiem zwyczajne, szczęśliwe życie, kochającego męża, dwóch synków i psa. Mieszkam na Podkarpaciu, w małej wiosce. Kocham polską wieś, to moje miejsce na ziemi.

Po napisaniu pierwszego tomu, „Wikingowie. Zew Odyna”, wysłałam książkę do wydawnictw, licząc na łut szczęścia. Udało się, po dwóch dniach odezwano się do mnie, podpisałam umowę wydawniczą, co wydawało mi się czymś nieprawdopodobnym! Jestem wdzięczna, że dano mi szansę zabrania czytelników w podróż do średniowiecznej Norwegii.

Na swojej stronie, układając porady dla innych twórców, napisałaś: „Powieść historyczna to nie podręcznik akademicki, niech zadziała wyobraźnia!”. Równocześnie jednak dużą wagę przykładasz do porządnego researchu. Często dajesz się ponosić wyobraźni? Pozwalasz sobie na naginanie faktów, jeśli bardziej pasuje ci to do fabuły?

To zdanie napisałam trochę z przekorą, dla wszystkich hejterów, którzy nie przeczytawszy książki, pisali o niej, że „tak przecież nie było”. Jeśli sięgasz po powieść historyczną, to z definicji nie będzie to podręcznik, gdzie masz wyjaśnione pojęcia, fakty, daty, przyczyny, skutki wydarzeń i tak dalej. „Wikingowie” są moją interpretacją tych pięknych, wikińskich czasów. Wymyśleni bohaterowie, fabuła, miłość między dwojgiem ludzi, a to wszystko osadzone w ośnieżonej scenerii norweskich fiordów. Powiem szczerze, że czasami wyobraźnia potrafi mnie zaskoczyć, ale dotyczy to akcji utworu – kwestie związane ze zwyczajami, jedzeniem, ubiorem sprawdzam wiele razy, żeby jak najlepiej oddać ducha tamtych czasów. Jeśli chodzi o źródła historyczne, to ostatnio najbardziej lubię oglądać zdjęcia różnych znalezisk archeologicznych. Staram się wyobrazić sobie, jak wyglądały przedmioty codziennego użytku, jak leżały w dłoni miecze, tarcze, jaką biżuterię nosiły kobiety. Wciąż mnie to zachwyca i fascynuje, potrafię przez godzinę oglądać kobiece brosze czy zapinki.

Różniłyśmy się niczym ogień i woda, wiedziałam to. Helga patrzyła na mnie jak na zjawisko, ale zupełnie się tym nie przejmowałam. W końcu byłam wojowniczką. Nigdy w życiu nie byłam szczęśliwsza, niż wtedy, gdy miałam przy sobie miecz i tarczę.

Często czerpiemy wiedzę na temat wikingów z rozmaitych źródeł kultury – filmów (na przykład „Wiking” z 2022 roku), seriali („Wikingowie” z 2013 roku), książek (cykl „Wojny wikingów” Bernarda Cornwella) czy komiksów (seria „Thorgal”). Czy obraz wikingów, który rozpowszechniany jest w mediach, wydaje ci się dość wierny, czy też to raczej zwykle autorskie wariacje, niewiele mające wspólnego z rzeczywistością?

Nie chciałabym tutaj w żaden sposób oceniać twórców, ponieważ wierzę, że każdy z nich miał jak najlepsze intencje. Na szczęście atrakcyjny, choć błędny stereotyp zbudowany na fantazmatach epoki romantyzmu powoli odchodzi w niepamięć. Brodaty, długowłosy mężczyzna w rogatym hełmie, odziany w kolczugę i miecz, coraz mniej kojarzy się z prawdziwym obliczem skandynawskich wojowników. Według mnie prawdziwi wikingowie to nie tylko północni rozbójnicy siejący grozę w całej Europie, podbijający dzisiejsze tereny Francji, Wielkiej Brytanii czy Irlandii. Współczesny wizerunek wojowników zdominowało przekonanie o ich wyłącznym zainteresowaniu mordem i grabieżą, co nie jest prawdą. Normanowie kierowali się głównie ciekawością, poszukiwaniem nowych miejsc do życia oraz partnerów do handlu.

Wikingowie wyrośli w kulturze cechującej się ogromnym bogactwem i złożonością. Pozostawili po sobie sztukę, literaturę obfitującą w sagi oraz poematy, a ich ataki wywarły duży wpływ na polityczny rozwój krajów. Co ciekawe, ślady ich materiału genetycznego wskazują jasno, że miliony ludzi na całym świecie mają wikińskich przodków.

Czytelniczki często narzekają na literackie bohaterki, które bywają mdłe, bezwolne, zwykle jedynie czekają na mężczyznę i nic więcej poza nim się dla nich nie liczy. Na szczęście ostatnio ta sytuacja się zmienia, a ty dokładasz swoją cegiełkę – rudowłosa Solveig za nic ma konwenanse i zasady, głośno wypowiada swoje zdanie, nie zamierza się dostosowywać i grać roli posłusznej kobiety. Wspomniałaś, że wpadłaś na pomysł tej bohaterki podczas czytania o grobach wojowniczek. Jak wyglądała sytuacja kobiet w tamtych czasach? Czy postacie takie jak Solveig stanowiły wyjątek?

Wojowniczki takie jak Solveig istniały, co potwierdzają jasno przekazy źródłowe. Warto tu wspomnieć chociaż o kronikarzu Saxo Gramatyku. W swoim dziele „Gesta Danorum” pisze o kobietach, które zakładały spodnie, walczyły całymi dniami, ćwicząc się w wojennym rzemiośle. Czasami mściły się, zabijając mieczem albo toporem. Te opisy są naprawdę bardzo szczegółowe, z całą ich brutalnością. W sagach kobiety są zaangażowane w krwawe spory, a nawet różne morderstwa, chociaż czasem nie bezpośrednio, na przykład podżegają do zabójstw. Wikińskie córki są niejednokrotnie katalizatorem zmian. Bardzo lubię wyraziste kobiece postaci, w których krwi krąży męski pierwiastek. Solveig jest przekorna, to buntowniczka. To typ samotniczki, twardy orzech do zgryzienia dla Bjorna, tytułowego Wężowego Oka. Ich relacja jest skomplikowana, a niektórzy bohaterowie od początku ich relacji nie będą im przychylni.

Kiedy wertowałaś rozmaite źródła na temat wikingów, jaka informacja najbardziej cię zaskoczyła, zszokowała? Dowiedziałaś się czegoś, co zupełnie zmieniło twoje spojrzenie na ten temat?

Jestem typem człowieka, który w swoim życiu nieustannie dąży do zdobywania wiedzy. Cały czas mnie coś zaskakuje, zdumiewa, ciekawi. Interesująca wydaje się kwestia związana z rolą kobiety w społeczeństwie wikińskim. Tak naprawdę ich pozycja była nie do przecenienia i wydaje się, że cała struktura opierała się właśnie na nich. Były córkami, żonami, matkami. Zajmowały się gospodarstwem, pracowały na roli, tkały, szyły, a w razie potrzeby broniły osad, kiedy mężowie przebywali poza domem. W odkrytych kobiecych grobach z IX czy X wieku zachowały się różne przedmioty osobiste świadczące o tym, że na równi z mężczyznami brały udział w walkach. Ciekawą kwestią jest również to, że kobieta wikińska mogła się rozwieść ze swoim mężem, kiedy miała ku temu solidne podstawy.

Żałowałam, że nie jestem córką Thorolfa i  Ingrid. Okazywali swoim dzieciom tyle miłości, o jakiej inni nie mogli nawet pomarzyć. Dom Bjorna nie był zwykłą chatą, ale chatą pełną miłości

Zdradziłaś już, że w planach masz trzeci tom swojego cyklu. Myślisz też o innych powieściach? W jakim gatunku chciałabyś się sprawdzić? Czy po zakończeniu swojej sagi napiszesz coś osadzonego we współczesności, czy też może jakaś inna epoka fascynuje cię na tyle, że chciałabyś poświęcić jej więcej uwagi?

Jestem w trakcie pisania trzeciego tomu „Wikingów”, pracuję intensywnie nad tekstem i fabułą. Długo szukałam materiałów do tej części, ale nie mogę nic więcej zdradzić, żeby nie zepsuć niespodzianki moim czytelnikom. (śmiech)

Oczywiście jak chyba każdy autor mam mnóstwo pomysłów, które przy każdej nadarzającej się okazji przychodzą do głowy. Wszystko zapisuję w notesach, więc potrzeba tylko czasu na ich realizację. Póki co chcę pisać powieści historyczne z romansem i erotyką w tle, taki też jest mój plan pisarski na najbliższy rok. Fascynują mnie przede wszystkim starożytność oraz wczesne średniowiecze. Jest tyle pięknych historii do opowiedzenia, że na pewno będę miała co robić. Przeszłość to bogate źródło inspiracji, zachwyca mnie tyle rzeczy! Chciałabym opowiedzieć czytelnikom wspaniałe historie z dawnych czasów, napisane prostym językiem, bez stylizacji językowej, pokazać barwność społeczeństw, odmienność kultur. Zawsze powtarzam, że historia jest przede wszystkim opowieścią, a można poznawać ją w sposób przyjemny, na przykład czytając moją sagę.

Emocje i uczucia są uniwersalne, ale wikingowie mieli inne cele, pragnienia, moralność, inaczej postrzegali świat. Łatwo było ci wejść w skórę bohaterów, którzy są dla nas tak odlegli?

Wbrew pozorom nie było to łatwe. Musiałam wczuć się w role, które im nadałam. Gorzej pisze mi się z perspektywy kobiety, muszę stale uważać, żeby nie nadawać bohaterce jakichś cech bliskich mojemu charakterowi, chociaż nie ukrywam, że Solveig odziedziczyła po mnie cięty język. Chciałam też pokazać wielowymiarowość moich postaci. Decyzje, które podejmują, nie są łatwe, ich drogi życiowe są wyboiste, zresztą jak każdego z nas. Lubię też wodzić czytelnika za nos i sprawiać, że szybciej bije mu serce.

Wikingowie mieli określone zasady, prawa, życie pojmowali nieco inaczej niż my dzisiaj. Prosty przykład – wojownicy nie chcieli dożyć starości, woleli zginąć w walce, w glorii chwały, żeby później móc trafić do Walhalli. Do dzisiaj też kwestia związana z prawodawstwem wikińskim jest przedmiotem badań wielu naukowców, wiele wątków jest niejasnych, nad czym osobiście ubolewam.

Jakie książki poleciłabyś osobom, które po przeczytaniu „Wężowego oka” chciałyby zapoznać się nieco lepiej z tematem, zdobyć większą wiedzę o wikingach, poznać nordycką mitologię?

Książek o wikingach jest mnóstwo, ale dla osób, które dopiero zaczynają przygodę, polecam całym sercem „Mitologię nordycką” Neila Gaimana. Jest napisana prostym, zrozumiałym językiem. I oczywiście cykl „Północna droga” Elżbiety Cherezińskiej. Nikt tak pięknie nie opowiada, jak właśnie pani Cherezińska, mistrzyni powieści historycznej. Zakochałam się w „Sadze Sigrun” i nie ukrywam, że po jej przeczytaniu płakałam przez kilka dni. Zachęcam do jej przeczytania z całego serca.

Jesteś pasjonatką dobrej literatury, a miłością do czytania zaraziła cię mama. Na jakich książkach się wychowywałaś? Jakich autorów stawiasz sobie za wzór? I co aktualnie czytasz?

Miałam szczęście dorastać w domu, gdzie czytano, byłam otoczona książkami. Moja mama i babcia dużą wagę przykładały do tego, żeby zarazić mnie pasją do czytania. Nie pamiętam takiego etapu w swoim życiu, kiedy uczę się liter czy czytania. Wydaje mi się, że znałam je od zawsze. Kiedy byłam małą dziewczynką, mama zbierała mi serię z Klubu Książek Disneya. Kochałam opowieści o Kopciuszku, o Królu Lwie i oczywiście Zakochanym Kundlu! Dzisiaj czytam je moim synom.

Będąc nastolatką, zaczytywałam się w „Harrym Potterze”, potem przyszła miłość do „Mistrza i Małgorzaty”. Dzisiaj czytam wielogatunkowo, lubię biografie, thrillery, kryminały, romanse. Nie mam jednego ulubionego pisarza ani pisarki. Ostatnio duże wrażenie zrobiły na mnie autobiografia Jennette McCurdy „Cieszę się, że moja mama umarła” oraz thriller psychologiczny „Gdy ją odnajdą”.

O autorce

Sara Weber – z wykształcenia historyczka, ukończyła studia na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Jest szczęśliwą żoną, matką dwóch synów, lubi dobrą literaturę, kocha gotować i podróżować z rodziną. Mieszka w małej miejscowości w południowej Polsce. Pisze w każdej wolnej chwili.

Książka „Wikingowie. Wężowe oko” jest dostępna w sprzedaży.

---
Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy z wydawnictwem.


komentarze [22]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Book_Dragoness  - awatar
Book_Dragoness 24.02.2023 09:12
Czytelniczka

Ale tu nie jest problemem sam erotyk, tylko zupełnie niepotrzebne i nieumiejętne osadzenie go w czasach, o których autorka nie ma wiedzy, patrząc na recenzje tomu pierwszego. A wszystkie osoby krytykujące literaturę erotyczną rozumiem z równym zacięciem walczą o oczyszczenie branży filmowej z pornosków?  😈

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Biały_Kruk  - awatar
Biały_Kruk 24.02.2023 15:31
Czytelniczka

Dobry erotyk nie jest zły, o ile nie jest obrzydliwy i wulgarny. ;) Szkoda, że brakuje we współczesnych erotykach subtelności i pewnego rodzaju niesmiałości okraszonej głębokimi uczuciami bohaterów. Zazwyczaj dostajemy gwałty i syndrom sztokholmski.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Book_Dragoness  - awatar
Book_Dragoness 24.02.2023 15:38
Czytelniczka

@Miętowa_dama A tu się w pełni zgodzę. Ja zdecydowanie wolę, jak seks wynika z miłości, ew. uzasadnionej fascynacji bohaterów i nie stanowi głównej osi książki, bo wtedy to już moim zdaniem lepiej po prostu go pouprawiać, a nie tracić czas na czytanie takiego zbioru scenek.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
lourdes  - awatar
lourdes 23.02.2023 15:52
Czytelniczka

a najlepsze są te z tymi imionami kosmicznymi w tytyłach typu Cyjan, Oxymorom, Gianni Libian nie wiem powymyślałam ale wiecie o co chodzi ;) 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Biały_Kruk  - awatar
Biały_Kruk 22.02.2023 15:24
Czytelniczka

Te jej "książki" to dramat. Puste erotyki dla niewyżytych bab. Przebrnąć przez to było koszmarem. Autorko, jeśli lubisz dobrą literaturę, to zacznij taką pisać, bo póki co jest gorzej niż tragicznie.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
awatar
konto usunięte
23.02.2023 14:36
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Biały_Kruk  - awatar
Biały_Kruk 24.02.2023 14:56
Czytelniczka

"Gorzej niz tragicznie jest tutaj tylko z tolerancja gustu innych czytelnikow." - Pytanie: gdzie pisałam o gustach czytelników? Wyraziłam swoją opinię, do której mam prawo, jeśli ktoś lubi taką "literaturę" to niech to wyrazi i tyle. Pani proponuje nauczyć się czytać ze zrozumieniem. :) 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Sillie  - awatar
Sillie 22.02.2023 09:29
Czytelniczka

A nie mogłaby szanowna autorka, pasjonatka dobrej literatury, zacząć pisać dobrej literatury? Tak po prostu? Co jest takiego cudownego w dokładaniu seksu do każdego tekstu literackiego? Naprawdę to takie potrzebne? Bo po przeczytaniu fragmentów książki odnoszę wrażenie, że to jakieś odrealnione opisy są totalnie. Litości. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Batalia  - awatar
Batalia 21.02.2023 23:03
Czytelniczka

- lubi dobrą literaturę
- pisze erotyki

Proszę się zdecydować 😂

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
twujstary8  - awatar
twujstary8 21.02.2023 21:59
Czytelnik

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
lourdes  - awatar
lourdes 21.02.2023 19:32
Czytelniczka

żal mi tych nienasyconych twórczyń takich "powieści" ;) 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Paweł85x2  - awatar
Paweł85x2 21.02.2023 17:39
Czytelnik

Kto projektuje te okładki? Czasy średniowiecznych wojowników, a na obwolucie wymuskany "trener personalny" z brodą od barbera.
Brakuje tylko tarczowniczki ważącej 45kg i ubranej w zbroję bikini. ;)
Dobra, dobra... wiem, że to romanse 😃

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Batalia  - awatar
Batalia 21.02.2023 19:16
Czytelniczka

A hełm to w ogóle greckiego hoplity. Nie wiadomo czy śmiać się, czy płakać.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Sonia  Miniewicz - awatar
Sonia 21.02.2023 13:30
Redaktorka

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post