-
Artykuły10 gorących książkowych premier tego tygodnia. Co warto przeczytać?LubimyCzytać1
-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać392
Cytaty z tagiem "wehrmacht" [6]
[ + Dodaj cytat]Wojna jest najwyższym wzlotem ludzkiego działania - pisał gen. Hans von Seeckt, uważany za umiarkowanego, trzeżwo kalkulującego polityka i dowódcę-jest ona naturalnym, ostatnim stopniem rozwoju w historii ludzkości". Wojna jest "wielką, heroiczną i niefałszywą próbą wartości i siły życiowej" - wtórował Seecktowi gen. von Taysen.
Wojna jest najwspanialszą i najświetniejszą formą ludzkiego działania. To wesoła, wielka godzina, której powinniśmy pragnąć w skrytości. Głośne jej życzenie staje się często marną fanfaronadą, śmiesznym pobrzękiwaniem szabelką; ale w głębi serca niemieckiego musimy radować się myślą o wojnie i tęsknić za nią." - pisał 25 stycznia 1913r. "Jungdeutschlandpost".
"Kogo otaczają serca niemieckie najgłębszą miłością? Czy Goethego, Schillera, Wagnera, Marksa? Nie! Barbarossę, Fryderyka Wielkiego, Moltkego i Bismarcka - ludzi twardych! Do nich to, którzy poświęcili tysiące ludzi, wznosi się nasza, wprost modlitewna wdzięczność' pisał "Berliner Post" 23 stycznia 1912 r.
Niemiecki Wehrmacht był tym samym pierwszą armią na świecie, która postawiła na chemiczny narkotyk. A Ranke, uzależniony od pervitinu fizjolog wojskowy, wziął na siebie odpowiedzialność za jego kontrolowane użycie. Drogę torowała sobie zupełnie nowa forma wojny.
Jako młody człowiek studiowałem w akademii wojskowej w Kijowie. Uzyskałem wówczas dostęp do fotografii przedstawiających wkroczenie Niemców do tego miasta w 1941 roku. Przedstawiały zachwycone, rozentuzjazmowane tłumy, które rzucały kwiaty pod gąsienice niemieckich czołgów. Tysiące rozpromienionych twarzy. Kijowianie witali Niemców chlebem i solą, a musi pan wiedzieć, że niemal wszyscy oni mówili wówczas po rosyjsku. Nie było tam żadnych ukraińskich nacjonalistów, jak na terenie Galicji czy Wołynia. Hitler, gdyby prowadził rozsądną politykę, mógł mieć tych wszystkich ludzi po swojej stronie...
Skoro ideologia już od dawna nie odgrywała swej roli - ponieważ dowództwo poza coraz bardziej jałowo brzmiącymi formułkami o "ostatecznym zwycięstwie" nie wymyśliło niczego nowego, co mogłoby zmotywować żołnierzy - Wehrmacht zdecydował, by wynaleźć nowe preparaty, które z taką mocą wpływałyby na receptory centralnego systemu nerwowego, że nawet uznani za martwych znów by się podnieśli, by zwyciężać na polu walki.
Ileż razy słyszałem, że to nie Sowieci pokonali Wehrmacht, tylko "olbrzymie rosyjskie przestrzenie". Jeżeli tak, to trzeba było atakować Luksemburg! Czy ci ludzie przed podjęciem decyzji o ataku nie spojrzeli na mapy? To tak, jakbyśmy my we dwóch zdecydowali się na wspinaczkę na Mount Everest. Nie udałoby się to nam i powiedzielibyśmy, że to dlatego, że okazał się za wysoki.