-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński10
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant30
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
Cytaty z tagiem "lu tze" [9]
[ + Dodaj cytat]
-Zgadza się - przyznał Lu-tze. -Mały, uśmiechnięty, dziwaczny mnich. Całkowicie nieuzbrojony.
-A nas jest piętnastu. Uzbrojonych nieźle, jak widzisz.
-Bardzo ważne jest, żebyście wszyscy byli dobrze uzbrojeni. - Sprzątacz podkasał rękawy. - To trochę wyrównuje szanse.
Lu-tze patrzył spokojnie na gigantycznego mamuta. Pod wielkim, kosmatym czołem oczy zezowały z wysiłku, by widzieć sprzątacza i skłonić jakoś do jednomyślności wszystkie trzy komórki mózgowe, co umożliwiłoby podjecie decyzji, czy zdeptać tego człowieka, czy wydłubać go ze śnieżnego pejzażu. Jedna z komórek mówiła "deptać", druga "wyciągać", ale trzecia jakoś pobłądziła i myślała o seksie.
-A ty co będziesz robić- spytała Susan, chwytając wiadra.
-Będę się martwił jak demon, a wierz mi, nie jest to łatwe zadanie.
Uniósł głowę znad jodłującego patyczaka, który stęsknił się już za pożywieniem.
-Zasada Dziewiętnasta? - Lobsang uniósł się niemal z maty, dopóki przeraźliwy ból...
-Pamiętaj by nigdy nie zapominać o Pierwszej zasadzie - wyjaśnił Lu-tze.
-Mam pytanie. Czy możesz odpowiedzieć na nie wprost?
-Spróbuję, oczywiście.
-Co tu się dzieje, u demona?
Lu-tze zmiótł śnieg z kamienia.
-No tak... - rzekł. - Jedno z tych trudnych.
Lu-tze schylił się, podniósł korkowy hełm i z powagą wręczył go Lobsangowi. (...)
-Będzie mnie chronić? - zdziwił się Lobsang, wciskając hełm.
-Właściwie nie. Ale gdyby znaleźli twoją głowę, może być rozpoznawalna.
-Czy przeszedłeś jakieś specjalne szkolenie dla mnichów?
-Hm... Nie w walce na czekoladki, na pewno.
- Wie pan – rzekł – bardzo trudno jest mówić o kwantach, używając języka, który powstał, żeby jedna małpa mogła przekazać innym małpom, gdzie są dojrzałe owoce.