-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński4
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "edgar allan poe" [13]
[ + Dodaj cytat]- Hej! - zawołał Cień. - Huginn, Muninn, czy kim tam jesteś. / Ptak odwrócił głowę i przekrzywił, patrząc na niego podejrzliwie błyszczącymi oczami. / - Powiedz: "Nigdy już" - rzucił Cień. - Spierdalaj - odparł kruk. Przez resztę drogi już się nie odezwał.
Siłą rozumu próbowałem zwalczyć nasilający się niepokój, lecz ogarniało mnie coraz silniejsze drżenie, a serce przygniatał inkub nieuzasadnionego lęku.
Umrzeć ze śmiechem na ustach to z pewnością najchwalebniejszy ze wszystkich chwalebnych rodzajów śmierci.
Przestrzeganie konwencji przyjętych w danym miejscu, a zwłaszcza w danym czasie, staje na przeszkodzie kontemplacji tego co prawdziwie wzniosłe.
Sen nie przychodził, mimo że mijały kolejne godziny. Próbowałem powściągnąć ogarniającą mnie nerwowość. […] Nie mogłem powstrzymać przenikającego mnie stopniowo drżenia i w końcu serce podeszło mi do gardła zdławione niewytłumaczalną trwogą. Uniósłszy się z trudem, oparłem się na poduszkach i usiłując przebić wzrokiem panujący w pokoju mrok, słuchałem – sam nie wiem dlaczego, poza tym że podpowiadał mi to instynkt – niskich tajemniczych dźwięków rozlegających się, gdy co jakiś czas cichły odgłosy burzy. Ogarnięty niepojętą i niedającą się ścierpieć grozą, wdziałem na siebie szybko ubranie (czułem bowiem, że nie zmrużę oka tej nocy) i usiłowałem wziąć się w garść, przemierzając w tę i z powrotem pokój.
Wierzyłem, że w pisaniu ważna jest oszczędność słowa i że dobrze napisana poezja jest emocjonalnie najbardziej bezpośrednią formą komunikacji.
- Jak ci na imię, siosztro? - zapytał. - Berenice - odparła.
Niegdyś przed wielu, wielu laty
W królestwie nad mórz pianą
Żyła dzieweczka, którą znałem;
Annabel Lee ją zwano.