-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać1
-
ArtykułyPortret toksycznego związku w ostatnich dniach NRD. Międzynarodowy Booker dla niemieckiej pisarkiKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać6
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
Cytaty z tagiem "cwaniactwo" [5]
[ + Dodaj cytat]Zawsze miałeś odwagę mówić to, co czujesz. Potrafiłeś spytać się palącej papierosa kobiety: Czy pani chce umrzeć? Dlaczego pani pali? Miałeś wtedy ze trzy latka. Co się stało z Twoją mądrością życiową? Odpowiem Ci. Zamieniła się w cwaniactwo. To tyle.
Krytykuje się obojętnych, krytykuje się tchórzy, ale kto poddał krytyce chytrusów i krętaczy? (s.93).
(...) drewniane skrzydło u wejścia odchyliło się i z obory wyjrzała brązowoskóra, pomarszczona babcia w białej chustce wiązanej pod brodą i bialym fartuchu. Na widok obcych zajaśniała gościnnym uśmiechem i wytarła ręce ścierką. (...)
- A mleczka świeżego się nie napijecie? Prościutko od krowy.
- O, bardzo chętnie, co, dziewczynki? Jak to miło z pani strony wzruszyła się Natalia i z wdzięcznością spojrzała na gościnną starowinkę. (...)
Nie minęła chwila, jak babcia poprosiła je do tonącego w kwiatach ogródka, posadziła za drewnianym stołem wśród ostróżek i margerytek i postawiła przed nimi trzy kubki świeżego mleka.
- Dwie dychy za kubek - poinformowała twardo, kiedy wypiły już do dna, z największym zresztą smakiem.
Przecież kobiety, którymi tak się interesujesz mogą mieć swoich partnerów. A ty swoim zachowaniem, z tych właśnie partnerów robisz po prostu frajerów.
Nigdy nie skrzywdziłem Berciego, zawsze był silniejszy, bardziej pewny siebie, obeznany, czułem w nim to niedające się nazwać wspólnictwo ze światem, tę pewność siebie, determinację i „cwaniactwo”, którego mu zazdrościłem, którym trochę pogardzałem i które powodowało, że czułem się w jego obecności całkowicie zagubiony i zdany na łaskę. Berci naturalnie zawsze „należał gdzieś”, do paczki reszty „cwaniaków”, którzy milkli, gdy się do nich zbliżałem, mówili nazbyt głośno pewne słowa, których sensu nie byłem w stanie pojąć ani domysłem, ani niespokojnym węszeniem; czułem, że świat pełen jest takich rozumiejących się ze sobą, wiecznie czynnych cwaniaków typu Berciego, to oni są prawdziwymi destruktorami lub konstruktorami porządku rzeczywistości, a w każdym razie to oni robią w końcu to wszystko, przez co świat jest tak przerażający, niejasny, niesolidny [s. 236].