cytaty z książki "Wyznania chińskiej kurtyzany"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
[...]mężczyźni bez kobiet i kobiety bez mężczyzn to zaledwie pół istoty, żyjące na niby, zdziwione, że w ogóle istnieją.
Podobno wszyscy jesteśmy skłonni do zbrodni, gdy nadarzy się możliwość bezkarnego zabijania.
Otworzył się przede mną kolejny rozdział życia. Nie zadawałam sobie pytań, co mi przyniesie. Nigdy nie wiemy, co mam zgotuje przyszłość.
(...) nigdy nie widziałaś filmu, ale gdybyś chodziła do kina, doszłabyś do wniosku, wierz mi, że romantyczna miłość to źródło smutku. Dla złudy przeżywasz nieunikniony ból i rozczarowanie. Taka miłość to nic więcej jak bańka mydlana albo sen. Twój kochanek wydaje ci się bogiem, więc gdy uczucie zblednie, widzisz go takim, jakim jest w istocie, wstyd ci twego szaleństwa. Kiedy czar straci swoją moc, co się stanie z twoim ''bogiem" i twoją ''dozgonną miłością"? Gdyby tamten młodzieniec żył dłużej i nie złamał Ci serca znudziwszy się pierwszy - wiedziałabyś to wszystko już teraz.
No, bierz się do masowania, ty leniwa dżdżownico.
(...) brak wigoru to przeważnie skutek ospałej wyobraźni. Należy ją tylko należycie pobudzić. Ona umiała mnie podniecić, kiedy chciała, ty często zawodzisz, chodź jesteś młodsza i ładniejsza. A wiesz dlaczego?
-Słucham uważnie.
- Bo starasz się przede wszystkim zadowolić mnie. Z Aiko było inaczej. Za każdym razem sprawiała wrażenie, że chodzi jej nie o mnie, ale o siebie. Dziwię się, że Uczona Przewodniczka nie wyjaśniła ci różnicy między taką kochanką, która kieruje się obowiązkiem, może i współczuciem, a szukającą własnej satysfakcji.
W Chinach osiągnięcie wysokiego stanowiska wymaga przenikliwości: większość chińskich dygnitarzy to specjaliści w pojmowaniu niedopowiedzeń. (s. 98).
Rozporządzaliśmy razem czterem z pięciu Zasadniczych Elemtów szczęścia. Mieliśmy urodę, młodość, zapał i doświadczenie. Brakowało nam tylko nieśmiertlności. (s. 75).
Dla trupa razy i pocałunki znaczą to samo. (s. 74).
Wreszcie - po kilku tygodniach wahań - biorąc pod uwagę me wykształcenie, skierowano mnie do jednej ze szkół podstawowych jako nauczycielkę. Cóż za upadek dla kurtyzany! (s. 168).