cytaty z książki "Pochwała głupoty"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
I ostatecznie każdy, kto chce żyć weselej i przyjemniej, szczególnie unika mądrych i z każdym innym zwierzęciem raczej się kuma.
Tak to pod każdym względem przyjemniejsze jest to, co natura stworzyła, od tego, co sztuka naudawała. Dlatego też nigdy nie mogę dość nachwalić owego zamienionego w koguta Pitagorasa, który przeszedłszy wszystkie mozliwe żywoty, bo bywał filozofem, mężczyzną, kobietą, królem, prywatnym człowiekiem, rybą, koniem, żabą a nawet o ile wiem gąbką- żadnego jednak stworzzenia nie uważał za nieszczęśniejsze od człowieka, ponieważ one wszystkie zadowalają sie pozostawaniem w granicach wyznaczonych im przez naturę, a jedynie człowiek chce koniecznie wyjść poza granice swojego losu.
Czy kto z was jest tak głupi, aby zostawiać na ulicy klejnoty czy złoto? Dalibóg nie przypuszczam. Składacie je w najbardziej ukrytych komorach domu, i nie tylko to, ale jeszcze i w najsekretniejszych kątach z tegimi zamkami; na ulicy zostawiacie błoto. Jeśli sie więc chowa to,co kosztowniejsze,a na wierzchu zostawia to, co lichsze, to czy nie oczywiste, że mądrość, której Eklazjastyk ukrywać nie pozwala jest czymś lichszym od głupoty, którą każe ukrywać?
Nie ma większego głupstwa niż traktowanie na serio rzeczy frywolnych; ale też nie ma nic bardziej sensownego niż zaprząc frywolność w służbę spraw ważnych.
Jak zatem te nauki są szczęśliwsze, które głupstwa są bliższe, tak najszczęśliwsi są ci, którzy, którzy mogli z nauką w ogóle nic nie mieć do czynienia, a tylko iść za naturą, w której żadnych nie masz braków, dopóki nie chcemy przeskakiwać granic tego, co człowiekowi pisane.
Wyślizgnęły się zatem nauki razem z innymi nieszczęściami rodu ludzkiego.
Tak więc wiadomo, że Cyceronowi syn się wyrodził, zaś co do owego mędrca Sokratesa, ten miał dzieci podobniejsze do matki niż do ojca, to znaczy- jak to zgoła nie nietrafnie ktoś napisał- głupie.
Przede wszystkim więc to jest oczywiste, że wszystkie namiętności to sprawy z podwórka Głupoty. Bo to po tym przecież odróżnia się mądrego od głupca,że tym rządzą namiętności, a tamtym rozum. (...) A tymczasem owe namietności nie tylko pełnią tu służbę nauczycieli wobec wszystkich spieszących do przystani mądrości, ale nawet przy każdym cnotliwym działaniu bywają zwykle jakby ostrogą i podnietą, i jakby zachętami, aby dobrze czynić.
No dobrze- powiadam ci, ale przecież nikt nie skałada Głupocie ofiar, ani nie buduje jej świątyni! To też ja właśnie- jak-em już rzekła- trochę sie takiej niewdzięczności dziwię, ależ to jestem taka dobroduszna biorę za dobrą monetę a nawet oczekiwać tego nie mogę. Bo i co by mi tam przyszło z kadzidełek, czy mąki ofiarnej albo koziołka ofiarnego,m czy wieprzaka, skoro mi wszyscy ludzie na całym świecie cześć oddają, jaką nawet sami panowie teologowie zwykli uznawać za najwyższą.
Bo dwie są główne rzeczy, które przeszkadzają w nabywaniu doświadczenia: nieśmiałość, która jakby przyćmiewa umysł, i strach, który malując możliwe niebezpieczeństwa odradza od brania się do czegoś. Od tych rzeczy wspaniale uwalnia głupota.
To właśnie, to udawanie i złuda jest tym, co więzi oczy widzów. A całe życie ludzkie czymże jest innym jak nie jakąś komedią, w której każdy występuje w innej masce i każdy gra swoją rolę, dopóki reżyser nie sprowadzi go ze sceny?