cytaty z książki "Bromance. Pod przykrywką"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie spotkałem dziewczyny, którą byłoby łatwiej kochać. Jest zabawna, inteligentna, dobra i odważna, a gdybyś zadał sobie choć trochę trudu, żeby naprawdę ją poznać, przekonałbyś się, że jej sarkazm to tylko mechanizm obronny, by odepchnąć kogoś zanim ją zrani. To tylko przykrywka dla miękkiego serca, które boi się, że ktoś je złamie. Jeśli tego nie widzisz, to nie zasługujesz na to, aby być w jej życiu.
Może to najbardziej ich łączyło. Oboje udawali. Ogarnęło go nagłe poczucie osamotnienia. Nie po raz pierwszy czuł się jak piąte koło u wozu. Niepasujący element układanki w klubie książki. Jak facet, który umie ocalić sto małżeństw, ale jest skazany na brak własnego szczęśliwego zakończenia.
Strach to potężny motywator, podobnie jak miłość.
Może najbardziej zabójczy był dla niej właśnie te uśmiech. Uśmiechał się, jakby cieszył się, że tu z nim jest. Jakby był szczęśliwy. W starciu z tym uśmiechem nie miała najmniejszych szans.
Adrenalina i gniew zmieszały się z pożądaniem i żalem, tworząc wybuchową mieszankę, która zawładnęła jego zmysłami.
Silne uczucia każą nam niekiedy robić rzeczy, których w normalnych okolicznościach nigdy byśmy nie zrobili.
Liv usiadła prosto.
- Nie chcę faceta. Nie mam na to czasu. Trzeba wokół nich skakać, uwieszają się na człowieku i nigdy nie dotrzymują słowa.
Mack gwizdnął.
- Cholera, dziewczyno. Kto cię skrzywdził?
- Patriarchat - odparła śmiertelnie poważnie.
Po paru minutach wrócił do stolika z dwoma tekturowymi kubkami. Na jednym z boku widniał zapisany ręcznie numer telefonu.
Liv przewróciła oczami.
- Chyba jest dla ciebie trochę za młoda, nie sądzisz?
Mack spojrzał na swój kubek, jakby dopiero teraz zauważył numer, i wzruszył ramionami.
- To nagminne.
- Nie masz za grosz wstydu.
- Nic nie poradzę, że mam wrodzoną charyzmę.
- Masz wrodzoną zdolność do wciskania kitu.
- Nie wszyscy są tacy jak ty, Liv.
Ściągnęła brwi.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Nie każdy jest skłonny i zdolny rzucić wyzwanie całemu światu. Co nie znaczy, że takie osoby są słabe czy w błędzie.
- Ja nie udaję. Nienawidzę ludzi, a oni nienawidzą mnie. To wyjątkowo zdrowa relacja.
- To nie relacja, tylko wymówka. Po prostu boisz się, że nikt cię nie polubi, więc chowasz się za tą maską.
Nawet kłamstwa w dobrych intencjach potrafią niszczyć relacje.
Liv przekrzywiła głowę i patrzyła na niego tak, jakby się zastanawiała, czy mu wierzyć. A Mack po raz pierwszy dostrzegł jej podobieństwo do siostry. Te same oczy. Ta sama karnacja. Z tym że Liv odznaczała się nieufnością, której próżno było dopatrywać się w Thei. Sprawiała wrażenie kogoś, kto rozpaczliwie pragnie ufać ludziom, ale tego nie potrafi.
- Wykorzystujesz słabości ludzi przeciwko nim. Tak bardzo wstydzisz się swoich błędów, tak bardzo boisz się własnej słabości, że masz wszystkim wokół do zarzucenia ich zwykłą ludzką niemoc!
Istnieje ogromna różnica między rozkochaniem a kochaniem kogoś.
Mężczyźni krzywdzący kobiety to najpodlejsze robactwo tego świata.
Przytrzymała jego spojrzenie i coś złapało go za serce. Oczy Liv były jak zwierciadła, w których odbijały się wszystkie jej emocje. Oczarowany patrzył, jak lęk przemienia się w determinację, a piwne oczy opanowuje ognista zieleń.