cytaty z książki "Scattered Minds: The Origins and Healing of Attention Deficit Disorder"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Samoakceptacja nie jest więc tożsama z podziwianiem czy choćby lubieniem samego siebie przez cały czas, lecz tolerancją dla wszystkich naszych emocji– także tych, z którymi czujemy się niekomfortowo.
Jeśli chcesz ruszyć dalej w kierunku uzdrowienia, nie karz siebie za to, na jakim etapie tej drogi się znajdujesz. Nie besztaj się, że nie dotarłeś do niego wcześniej. „Nie mogę uwierzyć, ile czasu przepuściłem przez palce” – to refren często przewijający się w litaniach opinii na własny temat wygłaszanych przez dorosłych z ADD. „Po czterdziestce dowiaduję się tego, co powinienem był wiedzieć jako nastolatek”. Ja także żałowałem, że dziesięć, dwadzieścia czy trzydzieści lat temu nie wiedziałem tego, czego dowiedziałem się od tamtej pory – w większości stosunkowo niedawno. Ale nie wiedziałem. Dowiedziałbym się wcześniej, gdybym mógł. Po prostu. Nie mam powodu widzieć w sobie ofiary, lecz z drugiej strony nie wybierałem wszak okoliczności, które ukształtowały moją neurofizjologię czy osobowość, będące zasadniczo jednym i tym samym.
Podana w DSM IV definicja zespołu deficytu uwagi opiera się na przejawach zewnętrznych, a nie znaczeniu emocjonalnym w życiu danego człowieka. Popełniono w niej faux pas, nazywając owe zewnętrzne przejawy„symptomami”, choć słowo to w terminologii medycznej oznacza odczucia własne pacjenta. Przejawy zewnętrzne, bez względu na ich nasilenie, są w tym przypadku„oznakami”. Ból głowy jest symptomem. Wychwycone przez stetoskop lekarza szmery w klatce piersiowej są oznakami. Kaszel jest zarówno symptomem, jak i oznaką. W DSM posłużono się językiem oznak, ponieważ światopogląd medycyny konwencjonalnej nie zna języka serca. Jak powiedział psychiatra dziecięcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles, Daniel J. Siegel:„DSM zajmuje się kategoryzacją, a nie bólem”.