cytaty z książki "Przewodnik ksenofoba. Albańczycy"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Lekarze i lekarstwa to była niegdyś w Albanii taka rzadkość, jak zęby u kury.
(...) Albańczycy nie planują spotkań z wyprzedzeniem, gdyż z pewnością wydarzy się coś nieprzewidzianego.
Albańczyk czuje się niekompletny, kiedy wykonuje tylko jedno zadanie. Prześladuje go męczące uczucie, że powinien robić jeszcze co najmniej dwie inne rzeczy.
Albańczycy wierzą, że są najmądrzejszym narodem na świecie i tylko historia, pech, fatalne rządy i drapieżni sąsiedzi sprzysięgli się, żeby ich naród nie mógł się wybić.
Umysł Albańczyka aż kipi od stereotypów.
W Albanii istnieją dwa równoległe systemy opieki zdrowotnej. Jest prywatna służba zdrowia, gdzie płaci się przy ladzie i dostaje pokwitowanie, i jest państwowa służba zdrowia, gdzie często płaci się lekarzowi i pielęgniarce z ręki do ręki (bez pośredników) i nie dostaje pokwitowania.
Każdy, komu uda się zorganizować albański ślub bez problemów i konfliktów, z całą pewnością może podjąć się zorganizowania konferencji pokojowej między państwami szykującymi się do wojny.
Albańczycy nie zawsze są skłonni do mówienia wprost tego, co naprawdę myślą, natomiast jeśli chodzi o wyciąganie informacji od innych, bywają irytująco bezpośredni.
W Albanii tak dużą wagę przywiązuje się do tego, co inni o kimś myślą, że całe życie własne i rodziny ustawia się pod kątem uniknięcia krytyki lub ludzkiego gadania.
Albańczycy należą do najbardziej gościnnych narodów Europy, ale ich gościnność obejmuje przede wszystkim rodzinę, przyjaciół i obcokrajowców.
Rodzina jest początkiem i końcem sensu istnienia Albańczyka. Pojęcie "rodzina" obejmuje nie tylko najbliższych krewnych, lecz także dziadków, wujków, ciotki, kuzynów, a także "fis", czyli członków klanu i szeroko rozumianego rodu.
W Albanii bezczynność jest naturalnym wyborem z braku sensownej alternatywy. W zasadzie życie Albańczyka można by podzielić na teoretyczne jednostki czasu spędzonego w kawiarni.
W Albanii do gwałtownych sprzeczek dochodzi wtedy, gdy obie strony nalegają na zapłacenie rachunku.
Ze znajomości wyznania Albańczyka wynika tyle, co z wiedzy, że Francuzi to katolicy, a Anglicy to anglikanie. To jedynie plemienne etykiety, niemające znaczenia w codziennym życiu, chyba, że chrześcijanin i muzułmanka pragną się pobrać.
Pomysł umieszczania starszych krewnych w domu spokojnej starości jest dla Albańczyków szokujący. do dziś osoby starsze są w Albanii szanowane i otaczane opieką, o jakiej staruszkowie innych narodowości mogą tylko pomarzyć.
Jeśli albańscy kierowcy mają talent do czegokolwiek (oprócz unikania poważnych wypadków za kółkiem), to jest to umiejętność jednoczesnego picia kawy, palenia papierosa, rozmawiania przez komórkę lub pisania esemesa, dyskutowania z kimś siedzącym obok, wspomaganego wymachiwaniem rękami, wygrażania innym kierowcom, naciskania klaksonu - i wciąż jeszcze wystarcza im rąk do trzymania kierownicy.
Wydaje się, że Albańczycy potrafią przystosowywać się do zmian lepiej niż jakikolwiek inny naród w Europie, co potwierdza ich doskonała adaptacja do innych społeczeństw, gdy emigrują z Albanii. Za granicą rzadko tworzą własne społeczności i zwykle integrują się z mieszkańcami kraju, w którym żyją.
Albańskie miasta są usiane kawiarniami, w których przesiadują mężczyźni i po których kręcą się bez celu.
Zdziwienie ludzi Zachodu na wieść, że w czasie drugiej wojny światowej muzułmanie ukrywali żydów, wywołuje u Albańczyków pewne zakłopotanie, bo jakoś nie mogą dostrzec w tym sprzeczności, którą reszta świata zdaje się tu dostrzegać.
(...) Albańczyk ma odruch załatwiania spraw po swojemu, tak aby dowieść, jaki to on sprytny.
Pashko Vasa, dziewiętnastowieczny poeta albański, głosił, że religią Albańczyków jest albanianizm. Takie odesłanie religii do drugiego rzędu było - i jest nadal - ogólnym odzwierciedleniem tego, co naprawdę czuje większość.
Dla Albańczyka zysk na honorze jest tym większy, im o większą stawkę toczy się gra.