cytaty z książki "Amulet z Samarkandy"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Obaj staraliśmy się mówić ostro, asertywnie, gardłowo. Żadnemu z nas nie udało się to, jak trzeba. W jego głosie był świst właściwy dla nietoperzy i gwizdków na psy, a w moim szczebiot starej panny proszącej o kanapkę z ogórkiem i herbatkę.
- No - zacząłem wesoło - co za miła odmiana. Zwykle to dżinn przychodzi wymęczony i brudny. (...) Dlaczego wyszedłeś z biblioteki? (...)
Chłopiec odpowiedział powoli, przez zaciśnięte zęby:
- Wyszedłem po gazetę.
Coraz lepiej! Ze smutkiem potrząsnąłem głową.
- Takie niebezpieczne zadania powinieneś powierzać ludziom, którzy lepiej się do tego nadają: następnym razem poproś staruszkę albo małe dziecko...
- Jesteś taka piękna!- powiedział.
-Oh, dopiero teraz?
- Dobra - powiedziałem, zatrzymując się. - Stacja jest już blisko. Zanim pójdziemy, musimy rozwiązać pewien problem.
- Jaki?
- Nie możesz już dłużej wyglądać i cuchnąć jak prosiak.
Chłopca oblepiały różne świństwa, tworząc skomplikowany, plamisty wzór. Tylko oprawić go w ramki i zawiesić na ścianie.
Skrzywił się.
- Racja. Najpierw mnie wyczyść. Musi być jakiś sposób.
- Jest.
Może nie powinienem go tak traktować: chwyciłem go i zanurzyłem w rzece. Tamiza przypominała błoto, w którym brodził. Ale i tak zmyła z niego najgorszy brud. Po minucie energicznej kąpieli pozwoliłem mu się wynurzyć. Parskał, wyrzucają wodę z nosa. Niezrozumiale bulgotał. Ja jednak spróbowałem go zrozumieć.
- Jeszcze raz? Jesteś nie do wytrzymania.
Po kolejnym solidnym płukaniu wyglądał już jak nowy.
Wolność to złudzenie. Wcześniej czy później trzeba za nią zapłacić.