cytaty z książek autora "Michaił Szołochow"
.. mówił też jakoś z niedomówieniami, z uśmiechem wciśniętym w twardy kąt ust, jak gdyby szedł obchodząc jemu tylko wiadomą prawdę krzywą, wijącą się ściężką.
A moje łzy, nie wypłakane widać, zapiekły się w sercu. Może dlatego tak mnie ono boli?
Zdarzyło się, żę po kursie wracam do miasta i, wiadomo, pierwsza rzecz - do gospody przegryźć coś nieco, no , i, ma się rozumieć, golnąć setkę na zmęczenie.
Jeno trawa rośnie na ziemi obojętnie przyjmując słońce i niepogodę, karmiąc się życiotwórczymi sokami ziemi, pokornie chyląc się pod zgubnym tchnieniem burz. A potem, na wiatr rzuciwszy nasienie, równie obojętnie umiera, szelestem zwiędłych swych źdźbeł witając wróżące śmierć słońce jesieni...
— Jakież dziwne jest to życie, Aleksy!... Ludzie chodzą jakby po omacku, spotykają się i rozchodzą, niekiedy depczą jedni drugich... Żyjesz tu sobie za pan brat ze śmiercią i aż dziwnie robi się człowiekowi: po co to wszystko? Wedle mnie nie ma nic straszniejszego jak to, co siedzi wewnątrz człowieka: w żaden sposób nie można zajrzeć do samego dna... Teraz oto leżę tu z tobą i nie wiem, o czym ty myślisz. I do śmierci się nie dowiem, jakie tam było naprawdę to twoje życie. Ja nie wiem i ty o mnie nie wiesz... — Może ja chcę ciebie zaraz zabić, a ty jeszcze mi suchara dajesz, nic nie podejrzewając. Ludzie bardzo mało wiedzą o sobie.
Latem byłem w szpitalu. Obok mnie leżał żołnierz rodem z Moskwy.
Dziwił się wszystkiemu, rozpytywał, jak żyją Kozacy, co i jak. Oni myślą, że Kozak ma tylko nahajkę — myślą: dziki Kozak, zamiast duszy ma butlę jakąś; a przecież my jesteśmy ludzie, tacy sami jak oni; — kochamy kobiety, pieścimy dziewki, opłakujemy własne zmartwienia, cieszymy się cudzą radością... Co, Aloszka? Wiesz, chłopcze, zrobiłem się taki, pazerny na życie — jak przypomnę sobie, ile bab na świecie, aż serce ściska. Gdy pomyślę, że przez całe życie nie zdołam wszystkich wykochać — to chce mi się krzyczeć z żalu. A tu, tak głupio urządzili życie, wpakują ci jedną i trzymaj się aż do śmierci... Czyż to nie zbrzydnie? A jeszcze wymyślili wojnę...
Przyroda, bracie, jest tam różnoraka, ale katowali nas i rozstrzeliwali wszędzie jednakowo.