cytaty z książki "Grunt pod nogami"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie, ponieważ cię kocham. Właśnie dlatego nie zrobię dla ciebie wszystkiego.
Walczcie o siebie, nie dajcie się wdeptać kryzysom beznadziejności, chwilowej ciemności, walczcie o czyste sumienia o nigdy nie myślcie, że Bóg jest przeciwko wam.
Życie jest tak nieprzewidywalne! Za chwilę może się zdarzyć coś, co natychmiast rozwiąże wasze problemy.
Nie trzeba być katolikiem, żeby być dobrym człowiekiem.
Im bardziej ktoś jest inny, im bardziej ktoś jest dziwny, tym bardziej ma twarz Chrystusa.
Zaraz po wojnie ludzie pytali, gdzie był Bóg w Auschwitz. W Auschwitz Bóg był w przykazaniu "Nie zabijaj", bo ono tam nie przestało obowiązywać.
Przebaczenie oczyszcza przede wszystkim tego, kto wybacza.
Nie trzeba od razu z tak wysokiej półki... Jeżeli ktoś tkwi w przyjacielskim, toksycznym związku, czuje się wykorzystany, to trzeba tę relację albo naprawić, albo zerwać. (...) Dokonaj zmiany swojego życia jeszcze dzisiaj. Obiecuję, to ci bardzo pomoże. Amen.
Bardzo was proszę, byście wymagali od siebie w najmniejszych sprawach, byli trochę więcej niż przeciętni, dawali z siebie coś ponad przyzwoitość.
Sumienie to najbardziej intymny głos w nas, który nam mówi, co jest dobre i co jest złe. Musimy go słuchać, nie możemy go oszukiwać. Jesteśmy mistrzami świata w oszukiwaniu i zagłuszaniu własnego sumienia.
Granica między dobrymi i złymi wcale nie musi przebiegać między wierzącymi a niewierzącymi. Raczej pomiędzy wrażliwymi a niewrażliwymi.
Wiecie, nowotwór pomógł mi uporządkować swoje życie - wyzwolił mnie z lęku, z kompleksów. Już nikt mi nic nie może zrobić. Jestem zupełnie wolnym człowiekiem. Nie życząc wam żadnego nieszczęścia, namawiam was do tego, żebyście nie tkwili w sytuacjach, które was mocno męczą.
Zastanówcie się, czy jesteście wierni. Ja to pytanie zadaję sobie kilka razy w ciągu dnia, zawsze kiedy cień niewierności pada na mój pysk.
Często słyszymy, zwłaszcza od opasłych kaznodziejów (opasłych nie tylko w sensie fizycznym, ale też intelektualnie lekko przytłumionych): "złącz swe cierpienie z cierpieniem Chrystusa". Dostaję szału, gdy ksiądz, który wylewa się zza ambony, rzuca takie komunały, a za chwilę wsiada do wypasionego mercedesa. (...) Pan Bóg naprawdę nie potrzebuje bólu naszego zęba, nowotworu czy złamanej nogi, by zbawić świat.
Wy też się nie bójcie. Życie jest tak nieprzewidywalne! Za chwilę może się zdarzyć coś, co natychmiast rozwiąże wasze problemy. Trzeba się przygotować do śmierci. Byle godnie i byle sprawnie. Błagam, módlcie się o to, żebym się gdzieś nie zhańbił i żebym żył przyzwoicie, czego i wam życzę. Pomagajmy sobie na każdym kroku. Amen.
Wszystko utrudnia to, że jesteśmy mistrzami świata w oszukiwaniu własnego sumienia.
Nie życząc wam żadnego nieszczęścia, namawiam was
do tego, żebyście nie tkwili w sytuacjach, które was mocno męczą.
Jak poradzić sobie z kryzysem, który na nas spada, kiedy się go najmniej spodziewamy? Jak nie dać się wdeptać w ziemię, w chorobie, depresji, kryzysie małżeńskim? Przede wszystkim trzeba założyć, że Bóg jest zawsze przy mnie, bez względu na to, co się dzieje. Że Pan Bóg mnie nigdy nie opuszcza. Nawet wtedy, gdybym chciał Go odrzucić.
Obowiązki stanu wyprzedzają obowiązki religijne i zawodowe. Pamiętajmy o tym.
Nie po to dostaliśmy wolność, żeby nam zaszkodziła. Nie bójmy się z niej korzystać, ale róbmy to odpowiedzialnie.
Chciałbym żyć tak, jak wybrałem. Nie wbrew chorobie, ale pomimo niej.
Ocalejemy dzięki temu, że będziemy mieli w naszej rodzinie czy wśród przyjaciół wyćwiczony mechanizm rzucania się sobie w ramiona.