cytaty z książek autora "Robert Gmiterek"
Tylko wzgórza o świeżym zapachu tarniny potrafią płynąć i nie znikać z oczu. I tylko one potrafią nie tęsknić za swoim odejściem. Tylko cień wzgórz zna swój początek i kres. Tam gdzie wiatr niesie kurz. Sieje po okolicznych siołach niedokończone aleje. Sieje dla siebie.
W cieniu wielkich i przejmujących oratoriów kryją się ciche i proste głosy próśb. W cieniu niedziel kryją się soboty. Tu boskie misterium napotyka ludzkie zmęczenie. Tu przebudzenie i zaśnięcie przybiera najprostsze formy. Dzień i noc w cieniu cerkwi.
Są miejsca, gdzie na ścianach zawisły w pełni schwytane księżyce.
Na pograniczu jawy i snu, gdzie to co było jest i będzie, wzajemnie się przenika, tam istnieje kraina iluminacji… Wśród wzgórz Roztocza, gdzie ślad po dawnych wioskach jest ledwie widoczny, a na ich miejscu wyrastają nowe osady. Gdzie ludzie żyją teraźniejszością, czerpiąc z historii i tworząc przyszłość, tam wyruszamy w niezwykłą wędrówkę w głąb siebie.
To co po nas zostanie przy drodze, którą idziemy...
Czerwone krople krwi głogu i łzy niebieskiej tarniny.
A gdybyśmy wrócili, gdybyśmy żyli znowu?
Tylko niebieskie łzy tarniny i krople krwi czerwonej – głogu.
Kto usnął snem opartym o kamień przydrożny? Kto na kamiennym ramieniu długie lata wsparty, śni maliny w gęstwinie poplątanej ciszy? Kto położył rozległość okolicznych krain przed ślepe oczy Edypa? Kto otworzył świątynię na jesienne deszcze? Kto na drodze snu senne postawił upiory budzące się w uśpionych i splątanych ścieżkach. Sen na Kniaziach jest długi. Nie oszczędza czasu. Tutaj możemy go dotknąć. Możemy wybaczyć pośpiech chowania zmarłych w ich zamkniętych oczach. Tutaj malin jest dosyć dla żywych i śpiących. Tutaj wszystko jest jedno. Jeden sen, jeden kamień, jedna kropla maliny na zielonej plamie ciszy. Kropla maliny, która drąży sen.