cytaty z książki "Wyścig śmierci"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Czasami wystarczy, że dzieli się z kimś swoją wściekłość, żeby poczuć się lepiej.
Są chwile, które zostają w pamięci na całe życie, są też takie, które spodziewamy się zapamiętać, jednak tak się nie dzieje.
Pożerasz ją wzrokiem. Aż dziwne, że my możemy ją jeszcze zobaczyć.
Można znieść wszystko, na co się człowiek zdecyduje.
Mama mówiła, że pewne rzeczy nie dzieją się bez powodu, że czasami przeszkody są po to, żeby powstrzymać nas przed popełnianiem głupstw. Często mi to powtarzała. Ale kiedy powiedziała to samo Gabe’owi, tata wytłumaczył mu, że czasami to po prostu znak, że trzeba się bardziej postarać.
Problem polega na tym, że ta dziewczyna jednocześnie mnie fascynuje i odpycha: jest lustrem, w którym widzę siebie, i drzwiami do tej części wyspy, do której nie należę.
- Nie zamierzam być twoim słabym punktem.
Teraz patrzy na mnie.
- Na to już za późno, Puck.
Łatwo jest sprawić, żeby mężczyźni cię kochali. Wystarczy być górą, na którą muszą się wspiąć, albo wierszem, który próbują zrozumieć. Czymś, dzięki czemu czują się silni albo mądrzy.
Urodził się na koniu i umrze na koniu. Może to nie jest coś, do czego można człowieka wychować - zauważa Malvern. - Jest jednym z tych wyjątkowych ludzi, którzy potrafią sprawić, że koń zrobi dla niego to, co on zechce, lecz nigdy nie prosi o więcej, niż zwierzę może z siebie dać.
Jest pierwszy dzień listopada, więc ktoś dzisiaj umrze
-Nie powiedziałem, że otworzę stajnię.
-Nie musiałeś. Wrócę tu w przyszłym roku, a ty będziesz miał stadko koni za oknem, Puck Connolly w swoim łóżku, a ja będę kupował konie od ciebie, zamiast od Malverna. To jest twoja przyszłość.
Jestem dziwnie wdzięczna za ten okruch szczerości, choć nie wiem, jak mam go rozumieć. Usiłuje wymyślić dobrą odpowiedź, zadać pytanie, które sprawi, że nie zakończy swojej wypowiedzi tak szybko. Jakby prawda była ptakiem, którego boję się spłoszyć.
Kolejny krok oddala go od listopadowe morza. A później jeszcze jeden. Idzie bardzo wolno. Morze śpiewa do nas obu, ale Corr wraca do mnie.
Konie wodne są głodne i gniewne, agresywne i piękne, nienawidzą nas i kochają.
To pora Wyścigu Skorpiona.
Czuję, że żyję
Stoi tak blisko, że dobrze go słyszę, patrzy na mnie, wielki, kanciasty, dorosły, ze swymi kręconymi włosami i mięśniami rybaka; nie przywykłam też, żeby ktoś miał takie spokojne spojrzenie. W głębi ducha podejrzewam, że stroi sobie żarty ze mnie, dzieciaka, podczas gdy sam jest już właściwie mężczyzną; ale potem dostrzegam swoje dłonie. To dłonie mojej mamy, nie małej dziewczynki, i wiem, że twarz też mam mamy. Ciekawe, ile czasu jeszcze potrzeba, żebym wewnętrznie dorosła do swojego wyglądu.
Jest w niej coś bezkompromisowego, jakaś porywczość, która kojarzy mi się z młodością.
Dziewczyna taka jak ona potrzebuje mężczyzny, który twardo stąpa po ziemi i będzie dla niej oparciem. Nie wie jeszcze, że ktoś taki jak ty lepiej wygląda w pojedynkę niż w parze.
Mogą mnie stąd sprowadzić siłą bez względu na to, co powiem, ale nie mają prawa mówić, że to nie jest moje miejsce.
Annie wydaje się rozmarzona, lecz ona zawsze tak wygląda, bo nie widzi dalej niż na metr. Elizabeth jest chyba trochę zła, ale ona też zawsze tak wygląda, bo widzi zupełnie wyraźnie.
Obserwujemy trening w dole, zamieniając tylko kilka słów, a potem, kolejnego dnia znowu dosiadamy koni. Czasem się sprzeczamy, czasem jeździmy w odległości kilkuset metrów, pozostając jednak w zasięgu wzroku. Czasem myślę o jego dłoni obejmującej mój nadgarstek i marzę o tym, żeby znowu mnie dotknął. Lecz przede wszystkim myślę o tym, jak na mnie patrzy - z szacunkiem - i chyba to liczy się bardziej niż wszystko inne.
- Dzisiaj będę sprzedawał siebie, nie konie. Sam jestem atrakcją.
- Aaa, stąd ten szykowny strój. Prawie cię nie poznałem w tym garniturze.
- Kupiłem go sobie do trumny
Mam wrażenie,że moje serce jest pełne wszystkich początków i końców,a zarazem puste.
To żałosne, co w dzisiejszych czasach uchodzi za żart.
Gdzieś niedaleko słychać jęki jakiegoś człowieka. Został stratowany, zrzucony albo ugryziony. Jego zawodzenie kryje w sobie wyrzut albo zdziwienie. Czyżby nikt go nie uprzedził, że ten piasek rodzi ból, zasiany dawno temu i podlewany naszą krwią?
(...) ludzkie słabostki są słabostkami tylko wtedy, gdy patrzy się na nie w stereotypowy sposób.
Nie czuję się nieszczęśliwy, choć na tej wyspie szczęście nie daje obfitych plonów. Ziemia jest na to zbyt skalista, a słońce za skąpe.
- (...) dlaczego konie wodne pojawiają się u wybrzeży Thisby i nigdzie więcej.
- Bo my je kochamy.