cytaty z książek autora "Rafał Matyja"
Kto i w jakich okolicznościach ukształtował naszą codzienność (...) Nasze myśli są więźniami innej historii: zbudowanej wokół patriotycznych symboli, utkanej ze spraw niepewnych i wątpliwych, a zarazem haseł budzących emocje. To sprawia, że zachowujemy się tak, jakbyśmy nie rozumieli związków między niepodległością a państwem, wolnością a prawem, bezpieczeństwem i jakościom życia a infrastrukturą techniczną i społeczną.
Najważniejszym zadaniem dla wyobraźni politycznej jest uchwycenie spraw i procesów ważnych i pomijanie tego, co nieważne. Dlatego podstawowa debata publiczna nie powinna polegać na moralizowaniu czy krytyce rządzących polityków, ale przede wszystkim być nieustanną rekonstrukcją sensów. W polskiej wyobraźni kluczem do tych sensów jest rozumienie historii.
Historia jako sztuka dopisywania sensu powinna móc czerpać z narracji szerszych niż te opisujące powstania i konspiracje, zdrady i heroiczne akty wierności. Silny nawyk myślowy każe nam szukać we współczesności tego, co uważamy za istotne w przeszłości. To właśnie jedno ze źródeł myślenia o dzisiejszej Polsce kategoriami "sprawy polskiej", a nie normalnego państwa i zanurzonego po uszy w nowoczesnej rzeczywistości społeczeństwa.
Recepcja książek historycznych, zwłaszcza tych, których rezultatem jest jakiś wstrząs poznawczo-moralny, rzadko przechodzi na stronę refleksji o własnych złych skłonnościach. W najlepszym wypadku służy refleksji o wadach własnego narodu, ale także te są bardziej okazją do myślenia i mówienia o innych jego przedstawicielach niż o samym sobie. Przechodzimy przez historię jak niewiniątka, identyfikując się z powszechnie uznanymi bohaterami, udając, że nie widzimy w niej ludzi, do których jesteśmy podobni, że nie warto wyciągać żadnych wniosków z ich słabości, strachu, oportunizmu. Już lepiej, gdybyśmy czytali wyłącznie powieści.
Wojna usuwa grunt spod nóg. Nawet ta, którą stare książki nazywają sprawiedliwą, a w której sprawiedliwość nowe książki - na szczęście - wątpią.
Nostalgia jest kostiumem politycznej porażki.
Nie zdajemy sobie sprawy, że bieżąca woda w kranie, kuchenka gazowa, oświetlenie elektryczne, a później sprzęty domowe wykorzystujące energię elektryczną: pralki, lodówki, radia, telewizory, były wyróżnikami życia po miejsku. Wieś musiała czekać na swoją kolej - przede wszystkim na elektryfikację. [s. 130].
Najważniejszym elementem cementującym narodowe i państwowe społeczności jest wspólne - przynajmniej do pewnego stopnia - przeżywanie historii. Nie tyle wspólna pamięć, ile umiejętność nazwania kluczowych procesów epoki współczesnej jedynie w kontekście doświadczeń historycznych. To w tym miejscu napotykamy jedną z największych słabości naszej kultury i naszego życia publicznego.
Zarówno monarchia, jak i demokracja doceniają cechy tępego lojalizmu i ograniczonych możliwości poznawczych. I hojnie nagradzają je stanowiskami, na których poza nadzwyczajnymi sytuacjami trudno narobić wiele złego. Apokalipsa zaczyna się wtedy, gdy jakimś trafem zamiast starostą czy dyrektorami szkoły ludzie o takich predyspozycjach zostają generałami, ministrami, gdy zaczynają decydować o losach narodów.