Róża Krull na tropie

Jak samemu popełniasz przestępstwa, to łaskawiej traktujesz też i te cudze.

Jak samemu popełniasz przestępstwa, to łaskawiej traktujesz też i te cudze.

W chwili, kiedy przyjaźń zaczyna mieszać się z seksem, rodzi się katastrofa.

W chwili, kiedy przyjaźń zaczyna mieszać się z seksem, rodzi się katastrofa.

Oto bowiem po sekundzie wielkie drzwi stojącego za plecami Sebastiana lichawego budyneczku otworzyły się, bez mała nie wylatując przy tym z zawiasów, i wyprysnęła nich z impetem ogromna szara świnia, na której niczym kowboj na rumaku siedziała Róża Krull! I świnia, i pisarka wydawały z siebie dzikie kwiki.Trudno ocenić która głośniej. Te Róży brzmiały trochę jak wezwanie bojowe i Eustachiusz przez moment walczył z nachalnym przekonaniem, że pisarka z sobie tylko znanych przyczyn postanowiła wywołać jakąś rewolucję i oto siedząc na świni, prowadzi lud na barykady.

Oto bowiem po sekundzie wielkie drzwi stojącego za plecami Sebastiana lichawego budyneczku otworzyły się, bez mała nie wylatując przy tym z ...