Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant4
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać417
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kazys Boruta
Źródło: wikipedia
Znany jako: A. Vandré , Antanas...Znany jako: A. Vandré , Antanas Avižienius , Anupras Paketuris , pani Erika
1
7,4/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, czasopisma
Urodzony: 06.01.1905Zmarły: 09.03.1965
Litewski pisarz, poeta i działacz polityczny.
Studiował język litewski, literaturę i historię na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Litewskiego. W 1926 r. wyjechał do Austrii, wstąpił na Wydział Filozoficzny Uniwersytetu Wiedeńskiego, gdzie studiował literaturę, filozofię i historię.
Jego wiersze zaczęły być drukowane od 1923 roku.
Pochowany na cmentarzu Rasa .
Jego najbardziej godne uwagi dzieło Baltaragio malūnas (Wiatrak Baltaragis) zostało zaadaptowane jako gra filmowa Oblubienica Diabła i balet.
Studiował język litewski, literaturę i historię na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Litewskiego. W 1926 r. wyjechał do Austrii, wstąpił na Wydział Filozoficzny Uniwersytetu Wiedeńskiego, gdzie studiował literaturę, filozofię i historię.
Jego wiersze zaczęły być drukowane od 1923 roku.
Pochowany na cmentarzu Rasa .
Jego najbardziej godne uwagi dzieło Baltaragio malūnas (Wiatrak Baltaragis) zostało zaadaptowane jako gra filmowa Oblubienica Diabła i balet.
7,4/10średnia ocena książek autora
38 przeczytało książki autora
40 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Młyn Bałtaragisa Kazys Boruta
7,4
Przepiękna opowieść, choć przeraźliwie smutna. Sięgnęłam po nią dlatego, że chcę urozmaicić swoje książki o wszelaką literaturę sąsiadów. Powiedzmy wprost - ciężko jest znaleźć cokolwiek literatury krajów nadbałtyckich.
Jest to bodaj pierwsza książka litewska na mojej liście, i od razu z folklorem w tle. Lubię folklor. Lubię diabły, rusałki i wszelakie tego typu legendy. Ale ta książka legenda nie jest - jest napisana na podstawie gawęd i legend.
Opis młyna - wiatraka z pierwszych stron, mnie urzekł i przekonał do kontynuowania lektury.
Plusy:
- pięknie pokazany folklor litewski
- rzecz sie dzieje nad jeziorem - bo niby gdzie indziej, skoo Litwa jeziorem stoi
- plastyczny język
Minusy:
- troszeczkę przydługie i rozwlekłe (ale tylko ociupinkę)
- trudno dostępna - książka wydana w ramach KIK bodaj w końcówce lat 80tych i chyba nie wznowiona, a wielka szkoda.
Ogólnie na plus, choć nasuwa mi się przemyślenie na temat kondycji literatury wschodnio i środkowo europejskiej. Nie chodzi nawet o literaturę przez duże L. Niech będą to nawet kryminały. Kto z Was jest w stanie wymienić książki lub autorów ze Słowacji, Czech, Litwy, Łotwy i Estonii? Czy to oznacza, że w tych krajach nie pisze się i nie wydaje książek? Nie sądzę. Raczej skupiamy się (ogólnie: ludzie) na tłumaczeniach i wydawaniach książek na które jest popyt. A kogo interesuje stary młyn nad jeziorem?...
Młyn Bałtaragisa Kazys Boruta
7,4
Przepiękna baśń, napisana gawędziarskim, plastycznym stylem. Brawa za przekład. Ostatnimi książkami, które czytałam z nieschodzącym z pyszczka uśmiechem były dwa zbiory o Babuni Jagódce Anny Brzezińskiej. Idealny scenariusz na film (film ”Narzeczona diabła” z 1973r. jest oparty na motywach powieści, było też grane przedstawienie w Teatrze Polskiego Radia).
Akcję rozpoczyna próba wydania dewotki Urszuli za mąż za czarta Pińczuka, lecz fabułę zawiązuje inne, znacznie wcześniejsze wydarzenie. Oto młynarz Bartłomiej Bałtaragis, zakochany do obłędu w pięknej Marceli, zawarł o nią umowę z tymże Pińczukiem, nie przywiązując wagi do paragrafu o zapłacie: „oddasz mi to, czego teraz nie masz, a co będziesz miał, gdy się ożenisz”.
W cyklu o Wiedźminie Sapkowskiego występuje kupiec Yurga. W zamian za udzieloną pomoc, Yurga ma oddać Wiedźminowi to, co już ma, a o czym jeszcze nie wie. Nie wiem, czy i w jakim stopniu Sapkowski nawiązał do legend i folkloru litewskiego, ale dziewczyna, o którą chodzi w tym czarcim targu, córka Bałtaragisa, ma na imię Jurga.
Bardzo lubię sprawczych bohaterów, takich, którzy biorą los w swoje ręce. Oprócz Bałtaragisa jest nim na pewno Onufry Wisgirda, mądry i władający pewnymi mocami. Staje się nim także pomocnik kowala, Jurgutis, wieczny przegrany, któremu rozpacz da siłę do aktu odwagi.
Współistnienie w paudruwiskiej krainie elementów realistycznych i magicznych ukazane jest nie tylko bez zgrzytów, ale i z wielkim wdziękiem. Widać też, że Autor lubi swoich bohaterów, próbuje zrozumieć ich motywacje, tak, że nawet sekutnicy Urszuli trudno na koniec nie współczuć. Losy i poczynania wszystkich postaci splątane są ze sobą w taki sposób, że każda akcja rodzi niemal natychmiast reakcję, a bywa i tak, że efekt motyla odwraca skutki najlepiej zaplanowanego działania. Czasem jest to skutkiem działania czarcich mocy, częściej ludzkiej rozpaczy, zawiści, gniewu, tego wszystkiego, co od wieków rządzi ludzkimi zachowaniami.
To również baśń o wielkiej miłości. Każda jest naznaczona tragicznie. Ta odwzajemniona – ojca do córki, Jurgi do Gardwainisa, Bałtaragisa do Marceli. I ta nieodwzajemniona – Urszuli, która obraca się w nienawiść, czy Jurgutisa, którego wyzwoli ze strachu i niemocy. Jest jeszcze jedna miłość – Autora do swojego kraju, do rodzimej historii, tradycji i folkloru.
O tym, że nie należy paktować z czartem, nawet jeśli jest on pośledniejszego gatunku, leniwy, niespecjalnie sprytny i nie bardzo mocarny. Kaduk nie sprzeniewierzy się swojej naturze. Bałtaragisowi udaje się oszukać Pińczuka. Oszukany Pińczuk staje się groźny i poczyna sobie doprawdy wrednie – czart nie umie wybaczać.
Ale czy można winić Bałtaragisa za to, co uczynił? Pragnął miłości. Nie władzy, pieniędzy, czy splendoru. Pozostali mieszkańcy wioski również nie unikają kontaktów z magicznymi mocami. Dewotka Urszula wysiaduje w kościele, ale odczynia gusła, najpierw żeby uwieść Bałtaragisa, a potem już zwyczajowo i na wszelki wypadek. Ksiądz Bobin domyśla się, że coś we młynie grasuje, ale nie zamierza niczego wszczynać, bo lubi święty spokój. Sam Pińczuk zaś to zasiedziały, swojski, bagienny kaduk, z którym niejeden się układa. I trzeba mu przyznać, że przy każdej umowie wskazuje, czego się wystrzegać, aby nie stracić życia. Tyle że, niezależnie czy puści się ostrzeżenie mimo uszu, czy też postąpi się wedle niego, ono i tak się ziści, bo na zaistnienie pewnych zdarzeń kontrahenci czarta po prostu nie mają wpływu. Żeby ujść cało z diablich układów, trzeba wielkiej mądrości i przezorności. Bałtaragisowi zabrakło tego ostatniego w momencie, gdy czuł się już bezpieczny – gdy oszukany Pińczuk sam odstąpił od umowy. A potem się zaczęło.
Za Autorem powtarzam:
„Z prawdy i nieprawdy utkano tę ludową opowieść, która urzekła mnie swoją malowniczością, soczystością i barwą, bo przecież ludzkie serce przychylne jest baśni, i stąd pewnie płynie jej przemożne działanie”.