Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jacques Heers
![Jacques Heers](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-author-140x200.jpg)
3
6,8/10
Pisze książki: historia
Urodzony: 06.07.1924Zmarły: 10.01.2013
Był profesorem na Wydziale Humanistycznym Paris-Nanterre i dyrektorem studiów średniowiecznych w Paris IV, autorem takich książek, jak: Esclaves et domestiques au Moyen Âge dans le monde méditeranéen, La ville au Moyen Âge czy też tłumaczonej na polski Święta głupców i karnawały (1995).
6,8/10średnia ocena książek autora
42 przeczytało książki autora
83 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
The Barbary Corsairs: Warfare in the Mediterranean, 1480 - 1580
Jacques Heers
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
2017
Dwór papieski w czasach Borgiów i Medyceuszy
Jacques Heers
6,2 z 20 ocen
80 czytelników 3 opinie
2014
Najnowsze opinie o książkach autora
Dwór papieski w czasach Borgiów i Medyceuszy Jacques Heers ![Dwór papieski w czasach Borgiów i Medyceuszy](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/228000/228591/298799-352x500.jpg)
6,2
![Dwór papieski w czasach Borgiów i Medyceuszy](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/228000/228591/298799-352x500.jpg)
Oba tytułowe rody - Borgiowie i Medyceusze to najbardziej wpływowe rody we Włoszech w dobie renesansu. Okres renesansu, XV wiek to wg. większości osób czas dobrobytu, rozkwitu sztuki, literatury, architektury, złoty okres Italii. Do tego rozwoju bez wątpienia przyczyniły się dwa w/w rody. Wtedy na Półwyspie Apenińskim rozwijają się potężne miasta, w których powstają wielkie kościoły, katedry, wspaniałe pałace, dwory. Na pierwsze miejsce wysuwa się ówczesny Rzym i to nie tylko ze względu na istniejące już tam wielowiekowe dziedzictwo, ale także ze względu na powracających doń z awiniońskiego wygnania papieży. Głowy kościoła katolickiego nie rezydowały w Rzymie od 1307 roku. Wtedy to nastąpiło owo wygnanie. Po swoim powrocie kolejni papieże próbują jakby nadrobić stracony czas, budują, zmieniają wystrój już istniejących budowli, tworzą, łupią, niszczą, uważają, że są nietykalni, ponad wszystkim, częstokroć ponad Bogiem, któremu służyć powinni.
Oba tytułowe rody na tronie papieskim posadziły wielu swoich przedstawicieli, oba korzystały z pojawiających się tym samych przywilejów pełnymi garściami. Oba rody są po dziś dzień symbolem intryg, okrucieństw, cynizmu, skrytobójstwa, wyuzdania. Łamali układy kilka dni po ich zawarciu, przeciwników topili w Tybrze, posyłali na tamten świat za pomocą trucizny, sztyletu i stryczka, tarzali się w luksusie, rozpuście, podczas gdy zwyczajni ludzie częstokroć nie mieli co jeść. Wyjątkowo apetyczne posady, lukratywne godności i urzędy, często tworzone specjalnie w tym celu, papieże z tych rodów rozdawali licznym krewnym i krewnym krewnych, kochanek etc.
Jak żyło się na dworze papieskim za rządów takich ludzi? Jak żyło się zwykłym ludziom pod duchową opieką takich papieży? Jak papieże będący przywódcami nieformalnych, ale wyjątkowo potężnych rządów przeobrazili kościół, Rzym, Europę? Czy ktokolwiek otwarcie śmiał potępiać papieży? Z czego głowy kościoła finansowały swoje zachcianki - wspaniałe budowle, dzieła sztuki, wystawne uczty, orgie? Jak na tym tle wyglądało życie zwykłego człowieka?
Na te i wiele innych pytań znajdziecie odpowiedzi w niniejszej książce. Jej autor, Jacques Heeres, profesor na Wydziale Humanistycznym Paris-Nanterre korzystając z ogromnej ilości materiałów historycznych stworzył arcyciekawą książkę, którą czyta się niczym najwspanialszą, najciekawszą i najbardziej niewiarygodna powieść. Plusem jest przedstawienie w przystępny sposób efektu wieloletnich badan historycznych. Mimo lekkiego języka, autorowi udało się uniknąć napisania zbeletryzowanej, infantylnej, pełnej sensacji książki, jak to niektórym twórcą się zdarza. Książka jest doskonale opracowana, napisana przystępnie. Ma tylko jeden minus - przypisy są na samym końcu. Mnie to zdecydowanie zniechęca do ich szukania.
Poza tym drobnym mankamentem, z czystym sumieniem polecam książkę. Gorąco zachęcam do sięgnięcia po nią nawet przeciwników historii. Sposób jej napisania gwarantuje porywającą i momentami przerażającą lekturę.
The Barbary Corsairs: Warfare in the Mediterranean, 1480 - 1580 Jacques Heers ![The Barbary Corsairs: Warfare in the Mediterranean, 1480 - 1580](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/5122000/5122245/1165936-352x500.jpg)
7,0
![The Barbary Corsairs: Warfare in the Mediterranean, 1480 - 1580](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/5122000/5122245/1165936-352x500.jpg)
Nieżyjący już francuski historyk, spec od niewolnictwa śródziemnomorskiego i uczeń słynnego Braudela, wziął na warsztat fascynujący i wciąż niewyczerpany temat. Korsarze berberyjscy nie doczekali się osobnej publikacji w języku polskim, ale również w języku angielsku nie ma za wiele aktualnych i poważnych prac na ich temat. Niestety po lekturze książki Heersa pozostaje pewien niedosyt.
Najlepiej było wtedy, gdy autor sięgał do swoich przepastnych notatek badacza i prezentował zapomniane szczegóły prosto z archiwów, na bazie których formułował wnikliwe spostrzeżenia, trochę w braudelowskim stylu. Bardzo ciekawy jest otwarciowy rozdział o piractwie późnośredniowiecznym. Autor wskazał na dość oczywisty fakt, że piraci w Maghrebie byli właściwie od zawsze, a zdecydowaną zmianą jaką przyniósł XVI wiek był polityczny wymiar korsarstwa, a konkretnie zaangażowanie się potężnego państwa osmańskiego w jego sponsorowanie. Heers słusznie interpretował takie fakty, jak wysłanie tysiąca żołnierzy z gwardii sułtańskiej do Algieru jako dowód bardzo zażyłych relacji Arudża i Chajreddina Barbarossy z Konstantynopolem. Już wtedy (1518) nie byli tylko pospolitymi bandytami, tylko wiernymi wykonawcami woli padyszacha. To najbardziej różniło ich np. od wyjętych spod prawa piratów z Karaibów działających na własną rękę. Bardzo ciekawy jest też szczegółowy opis przezimowania muzułmańskiej floty korsarskiej w Tulonie w 1543-44 roku, oparty na wyimkach z mało znanych źródłach. O sojuszu Francji z sułtanem można przeczytać w wielu książkach, ale tylko tutaj dowiedziałem się, co to w praktyce oznaczało dla tamtejszych mieszkańców.
Szkoda, że te naprawdę wyśmienite fragmenty sąsiadują tu z ustępami pełnymi chaotycznego skakania po datach i oklepanych banałów. Niestety zamiast skupić się na korsarzach oraz ich występkach, przywódcach, taktyce i sposobie walki, zaczął przedstawiać szerokie dzieje polityczne basenu Morza Śródziemnego w XVI wieku. Oczywiście pochodzenie autora daje o sobie znać i sporo poczytamy tutaj o wschodniej polityce Franciszka I, stosunkach Francji z Osmanami, jak i o spontanicznej akcji tamtejszej szlachty na rzecz obleganej Malty. Jeżeli dodamy do tego ulubione przez autora skoki w czasie i przestrzeni oraz pomijanie jednych wydarzeń z wyróżnianiem innych, otrzymamy momentami ciężko strawny gulasz. Trafiają się nawet drobne błędy rzeczowe (w rozdziale trzecim przy opisie podboju Cypru przez Turków autor myli Nikozję i Famagustę).
Na szczęście po odhaczeniu nieco nudnawych opisów oblężenia Malty i bitwy pod Lepanto (są lepsze książki na te tematy) autor przeszedł do opisania życia w korsarskiej stolicy Algierze, przedstawienia sytuacji niewolników pochwyconych podczas rajdów oraz obrazu muzułmańskich piratów w ówczesnej literaturze europejskiej. Trzeba przyznać, że w tych kilku rozdziałach erudycja autora przyciąga najbardziej. Pewnie mogłoby być więcej źródeł strony muzułmańskiej (np. dzięki dokumentom osmańskim od kilkunastu lat wiadomo kto dokładnie był ojcem Barbarossy),ale i tak z racji na wykorzystane archiwa i szerokie spojrzenie książka Heersa ma sporą wartość. Jednak chyba nie jest to najwybitniejsze istniejące dzieło na temat korsarstwa berberyjskiego.