cytaty z książek autora "Maria Peszek"
Dopóki nie weźmie się całkowitej odpowiedzialności za własne, kurwa, szczęście, to nie można być wolnym. Dlatego mój ateizm jest dla mnie tak ważny. Nie ma Boga, na którego można liczyć i czekać, że cię uratuje.
- Też cię wkurwiają ludzie, którzy z żalu robią sens życia? Bo u nas cierpienie, najlepiej zbiorowe, jest tożsamością narodową. Polska to wspólnota oparta na ranach, którym nie dajemy się zagoić. Ze strachu, że jak się zagoją, to stracimy siebie? Czym byśmy byli bez tego cierpienia, skoro tylko w nim się jednoczymy? I tylko w nim jesteśmy naprawdę dobrzy.
- Cierpienie tak naprawdę jest potwornie egoistyczne. Rozumiem cierpienie, które ma prawo pojawić się w życiu każdego człowieka, natomiast u nas ono jest przejawem skrajnego egoizmu. Ono zawsze, w sensie egzystencjalnym, jest przejawem egoizmu, ale w innych kulturach ludzie sobie z cierpieniem radzą jednak inaczej, a przynajmniej dają inne sygnały. Polak, cierpiąc, ma poczucie, że posiadł straszliwą władzę i ta władza go opanowuje. I niszczy wszystko. To się bierze oczywiście z naszej strasznej historii katolicyzmu, który jest najciemniejszą religią na świecie. W w polskim wydaniu to jest w ogóle piekło. I jeżeli szatan istnieje, to jest nim instytucja polskiego Kościoła.
Autorytety się pochowały przed barbarzyńcami. One oczywiście dalej istnieją, zmieniają się tylko skale tych autorytetów, ale autorytet zawsze przecież wiąże się z jakością, obojętnie, czy to są czyny czy tylko poglądy.
Może jest też tak, że naród, który jest sam ze sobą niespełniony i nieszczęsny, potrzebuje jakiegoś pasterza, kogoś, kto go będzie prowadził, czyli zdejmie odpowiedzialność za te wybory najbardziej podstawowe, ludzkie i usprawiedliwi to nieszczęście, nada tej miernej egzystencji jakikolwiek sens; więc w poczuciu własnej znikomości jednoczą się w imię Boga.
Powiedziała c i pa - d u pie: Oj, nie możem żyć tak w kupie!
Bo ty p ierdzisz, hałasujesz i robotę chu jom psujesz.
Na t d upa obrażona - o ty p i zdo pi er dolona!
Ciebie j e bią, tobie płacą
A mnie biją ch..j wie za co!".
Mam głęboko zakorzenione przekonanie i ostatecznie w to wierzę, że w człowieku jest więcej dobra niż zła. Chociaż myślę, że na przykład totalnie bym się nie był w stanie porozumieć z pisiorami. Bo to są ludzie przede wszystkim biorąc odwet. A człowiek, który bierze odwet, jest zaślepiony ".
- Jak wytłumaczyć, że Polacy jakoś nie dorastają i tak bardzo są (...) związani z kościołem?
(...)
- Nasz naród składa się głównie z nieudaczników. A każdy nieudacznik musi albo znaleźć odwet na tych, którym się udało albo dla siebie znaleźć pocieszenie i taki rezerwat, w którym czuje się bezpiecznie ze swoim nieudacznictwem.
- I po to jest im bóg?
- Nie! Po to jest przyszłe życie, życie po śmierci, po to jest im wspólnota, w której czują się bezpiecznie. (...) Czują się pełnoprawnymi członkami wspólnoty, nie są gorsi.
Przychodzę do ciebie, bo wydajesz się szczęśliwy. Chciałabym się dowiedzieć, jak to robisz.
To nie jest wygoda. To wyrwa i smutek. Odpowiedzialność. Wybór. Przecież nikt się nie decyduje na taki krok bezrefleksyjnie. Nieposiadanie dziecka nie czyni mnie gorszym człowiekiem. Ale na pewno zostawia bolesny znak zapytania. I tęsknotę.
Religia daje ci bezpieczeństwo, natomiast zabiera ci wolność.
Jeżeli człowiek nie ma własnego fundamentu, na którym może się oprzeć - to może być tylko poczucie, przekonanie o czymś, to może być tysiąc spraw, które nie muszą być wcale wielkie - więc jeśli nie ma na czym się oprzeć i nie ma przystani, do której zawsze może wpłynąć, kiedy jest burza, to nie ma mowy, żeby ją przetrwał. Żeby przetrwał trudności, z których życie przecież wyłącznie się składa.
Zawsze jakość przegrywała ze śmieciami, tylko że były inne proporcje".
Miłością zazwyczaj określa się coś, co jest szalenie efemeryczne, nieobiektywne, mianowicie namiętność. Namiętność, która jak burza szybko przychodzi i wtedy ludzie są wspaniale nienormalni, obłąkani i nieodpowiedzialni.
Wolność ma cechę nieśmiertelności. Można ją oczywiście złamać, co na przykład wiele systemów politycznych doskonale rozumie. I władza, zwłaszcza autorytarna, boi się artystów i próbuje ich łamać. Bp oni są niewygodni. I niebezpieczni.
Nie ma co zwalać na mamę i tatę swojego poprania. Człowiek sam jest odpowiedzialny za swoje szczęście. To jest walka na śmierć i życie. I nigdy nie jest za późno. To jest, kurwa, zasranym obowiązkiem człowieka.
Rzeczywiście mam poczucie spełnienia. Mogę umrzeć bez żalu. Mam to od dość dawna.