Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Właściwie trudno mi powiedzieć, jakim cudem ta książka wpadła mi do koszyka -zapewne zostałam zachęcona oceną tu, na LC. Problem z ocenami jest jednak taki, że jeśli jest ich tylko kilka, trudno uznać ich średnią za wyznacznik czegokolwiek. Ja w każdym razie "Igraszki" porzuciłam po jakichś stu stronach. Językowo książka wypada blado - tak, no, poprawnie, jak na szkolnym wypracowaniu. Postaci są równie blade, sztywne, pozbawione cech charakterystycznych. Przykładowo matka i ojciec bohaterki kompletnie nie mają twarzy, są jak statyści. Sama bohaterka wydaje się dość antypatyczna. Dodatkowo raziło mnie osadzenie historii w USA, bo odnosi się wrażenie, że właściwie to może być gdziekolwiek, sceneria nie ma żadnych cech charakterystycznych, podobnie jak bohaterowie, i sama fabuła w sumie również. Strony przez które przebrnęłam to oczywiście był niby tylko wstęp, ale nie zachęcił mnie do dalszego czytania, a i on mógłby być krótszy, bo pewne informacje były na tych stu stronach powtarzane kilkukrotnie, zupełnie nie wiedzieć czemu. Podsumowując jak dla mnie niestety bardzo boleśnie wyziera z tej pozycji neon z napisem "self-pub". Gorąco kibicuję debiutantom, ale niestety nie każdy debiut jest dobry, nie każdy również nadaje się do druku.