cytaty z książek autora "Szymon Gie"
Szanuję ich, życzę im dobrze, nie robię krzywdy, ale nie potrafię, kurwa, tęsknić. Obudowałem się tak wielką barykadą, że nie potrafię nic czuć.
Seks był średni – wydaje mi się, że mój penis był za duży na jej drobną cipkę. Co chwilę zeskakiwała ze mnie, jakby coś ją bolało, ja też nie mogłem się skupić. W jej salonie wszędzie wisiały ramki ze zdjęciami, na których ściskała jakiegoś faceta. Nie wiem, czy był to ten facet, z którym zakończyła niedawno związek. Nie pytałem, właściwie nie interesowało mnie to. Wstałem po kilku godzinach, ubrałem się, przytuliłem ją w drzwiach i rzuciłem:– Do zobaczenia. Mimo że wiedziałem, że już nigdy nie będę chciał się z nią zobaczyć.
Gdy zaczynają się rozmowy na temat V8, cylindrów, filtrów stożkowych, zamykam oczy i wyobrażam sobie, jak leżę na szczycie góry, z której widać jakieś piękne oświetlone miasto, w jednej ręce trzymam piwo, a drugą delikatnie opieram na głowie cycatej Latynoski, która akurat robi mi loda. Nienawidzę też spiętych dresiar, w których tyłku tkwi kij długości kilku kilometrów. To pewnie przez ich wysokie mniemanie o sobie, mimo że jedyne pieniądze, jakie widziały, to pieniądze ich chłopaków, którzy co wieczór okładają je tylko przez brak pewności swojej pozycji i chorobliwą zazdrość. Potem wychodzą z domu, każda wsiada do czerwonego BMW, rocznik dziewięćdziesiąty trzeci, zatankowanego gazem po sam korek.