cytaty z książek autora "Alix E. Harrow"
Istnieje tylko jeden sposób, by uciec z własnej historii - możemy tego dokonać jedynie, wślizgując się do historii kogoś innego.
(...) wiedźmą jest każda kobieta, która mówi coś, czego nie powinna, lub chce czegoś, czego mieć nie może, która walczy o swój sprawiedliwy udział w życiu.
...nie każdą historię można opowiedzieć. Czasami opowiedzenie jej jest równoznaczne z kradzieżą. Kradniesz wtedy jakąś część jej tajemnicy.
Książki pachną rozmaicie; niektóre bogato, drogimi okładkami, inne cieniutkim papierem i rozmytymi ilustracjami w dwóch kolorach, jeszcze inne zdradzają swą wonią, że ostatnie pięćdziesiąt lat spędziły w domu wiekowego namiętnego palacza tytoniu. Książki mogą pachnieć łatwą rozrywką albo żmudnymi badaniami, literacką maestrią lub domagającymi się rozwiązania zagadkami.
Przymus bycia uprzejmą, zachowywania dobrych manier jest potężną siłą. Czasem zastanawiam się, jak wiele zła uchodzi płazem tylko dlatego, że zwrócenie komuś uwagi mogłoby zostać poczytane za niegrzeczne.
[...] prędzej czy później natrafimy na drzwi. Jest to punkt graniczny oddzielający tutaj od tam, nas od nich, prozaiczne od magicznego. To właśnie z chwilą otwarcia tych drzwi [...] wydarzają się opowieści.
(...) za każdymi czarami stoi źle potraktowana kobieta.
Ludzie opowiadają sobie historie o przeznaczeniu po to, aby upewnić się w przekonaniu, że różne rzeczy dzieją się nie bez powodu, że cały okropny świat jest dobrze poskładany i działa jak doskonale skonstruowana maszyna, która zamiast mosiądzu ma kości, a zamiast smaru – krew. Że każde zamknięte w piwnicy dziecko i każda przykuta do krosien dziewczyna znajduje się we właściwym, z góry przewidzianym miejscu.
Odkryłem, że życie podlega pewnego rodzaju sile rozpędu- podejmowane przez nas decyzje kumulują się i w końcu dochodzimy do punktu, gdy jest ich zbyt wiele, by się im przeciwstawić.
Mężczyźni tacy jak ja, kiedy cierpią, nie potrafią dostrzec nic z wyjątkiem własnego bólu. Oczy mamy zwrócone do środka, jak gdyby hipnotyzował nas widok naszego złamanego serca.
Nie ma czegoś takiego jak wiedźmy, choć kiedyś były.
Historia zatacza krąg, a wy, ludzie, zawsze szukacie w nim początku i końca.
No oczywiście, pojawia się wybór. Zawsze go w końcu dostajemy: poświęcić kogoś innego, przehandlować serce za serce, kupić własne przetrwanie za cenę cudzego życia.
Lecz może ostatecznie to nie pochodzenie skazuje nas na wielkie czyny; może nikt nie ma tego we krwi.
Zbyt wiele razy mnie opuszczałeś i w końcu doprowadziłeś do tego, że coś, co dotąd nas łączyło, coś kruchego i bezcennego, pękło.
Ci z was, którzy są w większej zażyłości z książkami – spędzają wolne popołudnia w staroświeckich księgarenkach i ukradkiem przesuwają palce wzdłuż grzbietów znajomych tomów – ci z was zrozumieją, że przekartkowanie książki stanowi istotny element w procesie zapoznawania się z nowym tytułem.
Zaufania nie można tak naprawdę zniszczyć, można je tylko stracić.
(…) czasem każdy wybór oznacza przegraną, a mimo to trzeba brnąć dalej z nadzieją, że się ujdzie z życiem.
Czasem nie można walczyć. Czasami da się tylko przetrwać.
Sztuka robienia czegoś głupiego polega na tym, żeby uwinąć się z tym szybko, zanim ktoś zdąży zawołać: >Czekaj!<.
There is, of course, no such thing as a fallen woman, unless we are speaking of a woman who recently tripped on the stairs. One of the most difficult elements of this world is the way its social rules are simultaneously rigid and arbitrary. It is impermissible to engage in physical love before binding legal marriage, unless one is a young man of means. Men must be bold and assertive, but only if they are light-skinned. Any persons may fall in love regardless of station, but only if one is a woman and the other a man. I urge you not to navigate your own life by such faulty borders, my dear. There are, after all, other worlds.
Nadeszły jednak zaraza i czystka. Smoki wyżnięto w pień, czarownice palono, a noc należała odtąd do mężczyzn z krzyżami i pochodniami.
Rzecz jasna czarownictwo nie zniknęło zupełnie. Moja babcia, Mama Mags, mawiała, że nie można zgładzić magii, gdyż bije ona niczym wielkie czerwone serce pod podszewką wszystkiego.
Po chwili wybiegłam przed budynek frontowymi drzwiami. (Spójrzcie tylko, jak to słowo wkrada się do nawet najbardziej banalnych opowieści. Niekiedy mam wrażenie, że jakieś drzwi czają się w zakamarkach każdego zdania, z kropkami służącymi jako gałki, a czasownikami pełniącymi funkcję zawiasów).