Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Słyszeliście, że matematyka jest wszędzie? Czy należycie do tych, którzy: - to wiedzą i czują, - w to wierzą, - w to wątpią, - temu zaprzeczają? W Bajdocji dość często próbowałam o tym przekonywać, dlatego mogę tylko przyklasnąć wydawnictwu Dwie Siostry, które wydało książkę "To wszystko matematyka!". Książka Cariny Louart i Florence Pinaud z ilustracjami Jochena Gernera zaczyna się pięknymi słowami: "Zapamiętywanie tych wszystkich wzorów, reguł i twierdzeń może czasami wydawać się trudne. Jednak im więcej wiemy, tym wszystko robi się prostsze. Z matematyką jest jak z drabiną. Zanim wejdziemy na wyższy szczebel, musimy dobrze ustawić stopę na niższym. Z początku nie zawsze wiadomo, do czego służą niektóre reguły. Kiedy jednak znajdziemy się dostatecznie wysoko, zaczynamy doceniać piękno krajobrazu. I nagle pojmujemy rzeczy, które wcześniej wydawały nam się niejasne." Autorki opowiadają o matematyce prosto i arcyciekawie! Trochę o historii matematyki, trochę o zastosowaniach matematyki. Przytaczają fakty, ciekawostki, przeplatając je zagadkami i zadaniami. Na pewno wiecie, że ręka jest pierwszą maszyną do liczenia. Ale czy wiecie, jaki jest związek kalkulatora z kamieniami? Wiecie, że cyfry narodziły się jeszcze przed powstaniem liter, a zero jest jednym z największych wynalazków matematyki? Dopiero tu dowiedziałam się, że algebrę wymyślono po to, aby rozwiązywać problemy związane z podziałami spadków. Czy chcecie się dowiedzieć, gdzie i jak narodził się metr i co to jest "złoty prostokąt"? I co wieża Eiffla ma wspólnego z siłą nacisku obcasa przy chodzeniu w butach na szpilkach? Może wiecie, jak zarabiają banki i jak działa giełda. A czy wiecie, co matematyka ma do nawigacji, prognozowania pogody i funkcjonowania społeczeństwa? Jaki związek matematyka ma ze sztuką albo z prawdą, czy z hodowlą królików? Czy chcecie się dowiedzieć, co wspólnego mają karty płatnicze, grafy i facebook? Chcecie poznać fraktale, liczbę Pi i nieskończoność? No, z poznaniem nieskończoności trochę przesadziłam ;-) Zwłaszcza, że żadna książka nie jest nieskończona. Ta także ;-p Nieoczekiwanie kończy się na anegdocie o małym Karolu Gaussie i... eleganckim dodawaniu. I co, i już? Tak nagle? Co dalej? Może ktoś z młodych czytelników kiedyś dopisze ciąg dalszy? Wydawnictwo zachęca do lektury już 9-latków :-) Ja może ciut starszych ;-) https://bajdocja.blogspot.com/2021/12/to-wszystko-matematyka.html