Jak dla mnie, jednak, zbyt dużo szczególików, rozgałęzień, rodów, postaci do ogarnięcia. Przez to nie mogłam się skupić na tym wszystkim, męczyłam się i niechętnie wracałam, dawno tak długo nie czytałam książki.
Końcowo nawet się nakręciłam i zaczęłam ją lubieć, ale to trwało za krótko by mieć miłe wspomnienia z lektury.
W książce widać dokładne przygotowanie autorki do tematu, jednak dla kogoś mniej obeznanego z historią tego okresu powieść może być ciężka do przebrnięcia. Zadania nie ułatwia nagromadzenie ogromnej ilości bohaterów drugo- i trzecioplanowych, imion, rodów i koligacji, które absolutnie nic nie wnoszą do samej akcji. Strona fabularna mnie rozczarowała i z przykrością stwierdzam, że „Hilda” trochę mnie znużyła.