Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant4
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać417
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Katherine Ellison
1
6,6/10
Pisze książki: popularnonaukowa, poradniki
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
17 przeczytało książki autora
24 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Umysł mamy. Jak macierzyństwo rozwija naszą inteligencję
Katherine Ellison
6,6 z 11 ocen
39 czytelników 3 opinie
2008
Najnowsze opinie o książkach autora
Umysł mamy. Jak macierzyństwo rozwija naszą inteligencję Katherine Ellison
6,6
Na samym wstępie muszę uprzedzić, że jest to lektura dla osób, których nie przeraża unaukowione podejście do rzeczywistości. Książka jest bowiem naszpikowana opisami z ba-dań nad mózgiem, wpływem hormonów, neuroprzekaźników i to niekoniecznie badań doty-czących ludzi. Sporo jest o szczurach, które, w przeciwieństwie do ludzi, są wdzięcznymi obiektami eksperymentów naukowych. Autorka powołuje się na szereg nazwisk zarówno na-ukowców, jak i kobiet, które we własnym życiu doświadczyły dobroczynnego wpływu macie-rzyństwa na swój umysł i życie zawodowe. I choć niewątpliwie są to atuty książki, bo tezy autorki stają się bardziej wiarygodne, skoro są poparte dowodami naukowymi, to jednocześnie dla wielu osób mogą to być minusy. Dla mnie samej, choć zdawałam maturę z biologii, a neuropsychologia swego czasu wręcz mnie fascynowała, niektóre fragmenty były dość cięż-kostrawne. Być może niecałe pięć lat bycia matką to jeszcze za krótko, by mi się dostatecznie rozwinęła inteligencja…
A tak już całkiem serio, to chcę Wam, mimo wspomnianych utrudnień w czytaniu, Umysł mamy bardzo polecić. Dla mnie lektura była ogromną radością i naprawdę wniosła wiele optymizmu w moje patrzenie na kwestię rozwoju zawodowego kobiet, które są matka-mi, a przecież też się do tego grona zaliczam. Ellison przekonująco pokazuje jak macierzyń-stwo niejako zmusza nas do rozwoju intelektualnego. Oczywiście są wyjątki, bo nie każda kobieta z tej szansy, gdy zostaje matką, korzysta. Cytowana w książce Kelly Lambert twier-dzi, że wiele kobiet nie docenia transformacyjnego potencjału macierzyństwa; „to prawie tak, jakby jeździły samochodem nie wiedząc, że w bagażniku schowany jest skarb” (s. 314). Te , które skarb odkrywają, zauważają, że macierzyństwo wyostrzyło ich zmysły, zwiększyło spo-strzegawczość, nauczyło wykonywania wielu rzeczy równocześnie, uodporniło na wpływ stresu, rozwinęło inteligencję emocjonalną, umiejętność rozwiązywania konfliktów, zdolność do empatii, dało silę i motywację do wprowadzeniu w życiu pozytywnych zmian. Można by tak wymieniać jeszcze długo, a wszystko poparte wynikami badań naukowych! Oczywiście bycie matką, szczególnie małych dzieci, to ogromne obciążenie, ale autorka zachęca nas do zobaczenia jasnej strony tej często tak trudnej rzeczywistości. W pewnym sensie mówi: „Jest nagroda za Twe trudy Matko. Tą nagrodą jest nie tylko cudownie rozwijające się dziecko, w które zainwestowałaś tyle czasu i energii. Jest nią Twój własny rozwój Matko! Więc zamiast twierdzić, że macierzyństwo pozbawiło się czegoś, że być może pieluchy przesłoniły mózg, zobacz, ile zyskujesz. I zastanów się jak to wykorzystać!”
Dalszy ciąg recenzji można znaleźć na moim blogu:
http://ksiazkapsychologiczna.blogspot.com/
Umysł mamy. Jak macierzyństwo rozwija naszą inteligencję Katherine Ellison
6,6
Chwytliwy tytuł, podtytuł i wstęp. Dlatego postanowiłam przeczytać, choć książka już dosyć stara, aż domaga się aktualizacji. Wszystko niby ciekawe, jednak zaskakująco ciężkoczytalne. Może przez to twarde, dowodowe podejście autorki… Niestety przez większość stron miałam poczucie, jakbym się przygotowywała do egzaminu, a nie czytała coś z własnej nieprzymuszonej woli.