Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Charles B. MacDonald
2
8,0/10
Pisze książki: historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,0/10średnia ocena książek autora
8 przeczytało książki autora
47 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
1944: Szturm na Linię Zygfryda. Krwawe walki na granicy Niemiec i największa operacja powietrznodesantowa II Wojny Światowej
Charles B. MacDonald
8,0 z 6 ocen
30 czytelników 2 opinie
2014
Najnowsze opinie o książkach autora
1944: Szturm na Linię Zygfryda. Krwawe walki na granicy Niemiec i największa operacja powietrznodesantowa II Wojny Światowej Charles B. MacDonald
8,0
"Szturm na Linię Zygfryda" to jeden z kilkunastu tomów oficjalnej historii armii Stanów Zjednoczonych podczas II wojny światowej. Autor, Charles MacDonald był również uczestnikiem opisywanych przez siebie walk. Książka opisuje działania wojenne od września do grudnia 1944 roku. Co interesujące, przedstawiono sporo ciekawych i mniej znanych w polskiej literaturze epizodów (wyjątkiem jest tutaj Operacja Market-Garden) jak bitwa o Skaldę, atak na Akwizgran, walki w lesie Hurtgen czy starcia w okolicach rzeki Rur. Książka należy do tych pisanych w starym stylu. Autor był żołnierzem, więc korzystał z wielu oficjalnych i nieoficjalnych dokumentów stworzonych przez amerykańskie jednostki, ale źródłem były także wywiady przeprowadzane z kilkudziesięcioma oficerami, którzy podzielili się z autorem swoimi spostrzeżeniami na temat walk na granicy Niemiec. To sprawia, że jest to pozycja dla tych, którzy lubią śledzić ruchy wojsk na mapach, pisana przez oficera dla oficerów, nie ma tutaj relacji prostych żołnierzy, nie czuć bitewnego dymu czy przesadnych emocji, ale dalej oczywiście jest to solidna książka. Praca jest ładnie wydana, zawiera kilkanaście map, sporo ilustracji, chociaż nie udało się uniknąć irytujących literówek w nazwiskach czy nazwach geograficznych.
1944: Szturm na Linię Zygfryda. Krwawe walki na granicy Niemiec i największa operacja powietrznodesantowa II Wojny Światowej Charles B. MacDonald
8,0
"1944: Szturm na linię Zygfryda" - jest pięknie wydaną książką. Twarda oprawa mieści w sobie, aż 733 stron. Jest polakierowana i zaopatrzona przemyślany "design". Kartki są z wysokiej jakości papieru - szyte. Zapewnia to lekturze nienaganny wygląd po wielokrotnym czytaniu. Dodatki w postaci map we wklejkach, bardzo starannie wykonanych, pozwalających umiejscowić opisywane zdarzenia - dopełniają szczęścia.
Czytanie takiej "cegły" to czysta przyjemność.
Lektura jest oficjalną historią armii amerykańskiej pisaną na zamówienie. Język typowo wojskowy, suchy i nadmiernie pozbawiony emocji. Autor po prostu skupia się na drobiazgowym przekazaniu faktów. Dlatego nie jest to lektura, dla osób nie zaprawionych w bojach z tego typu książkami.
Stratedzy i osoby, którym pojedyncze bataliony chodzą po głowie będą zachwyceni.
Docenić też należy olbrzymią pracę wykonaną przez tłumacza. Nie znajdziemy wewnątrz baboli i językowych koszmarów znanych z książek Bellony.
Czytelnik trzymając w ręku takie dzieło- czuje, że ktoś o niego zadbał.
Wydawnictwo Napoleon V - docenia swoich fanów po przez takie publikacje.
Przebrnąwszy powoli, ze smakiem przez potężną dawkę informacji byłem zadowolony. Udało mi się zrewidować niektóre własne poglądy na tematy opisywane.
Drobiazgiem może być niewielka stronniczość autora. To się czuje w niektórych przypadkach. Nie wolno nam jednak zapominać, że jest to oficjalna historia i trudno wymagać, żeby sympatia była po stronie wroga.
Nie znaczy to, że pisarz nie docenia przeciwnika. W momentach kiedy trzeba z kart bije uznanie dla działań wojsk III Rzeszy.
Książka, którą przeczytałem to kawał dobrej historii. Jestem zadowolony, że przyszło mi obcować z nią w sposób, który serwuje wydawnictwo Napoleon V. Wydawnictwo, które dba o czytelnika.