cytaty z książek autora "Łukasz Lamża"
Krótko mówiąc, odmowy szczepienia obowiązkowego nie da się sprowadzić do naiwnego, libertariańskiego "decydowania o sobie", o którym mówi tak wielu antyszczepionkowców. Samodzielne "decydowanie" o szczepieniu to nie indywidualizm, to po prostu egoizm. Równie dobrze można by "zdecydować", że nie ma się ochoty na dorzucanie do benzyny podczas wspólnego przejazdu na drugi koniec Polski.
Nikt nie wie, jak powszechne jest zjawisko „przediagnozowywania” ADHD, choć lekarze piszą o nim od dawna. Co istotne, w pewnym badaniu na ten temat jako jedną z potencjalnych przyczyn tego trendu wymieniono właśnie korzyści osobiste, jakie mogą płynąć z diagnozy.
Najlepszym lekarstwem na nieznośne uczucie ssania w brzusiu, gdy dwie godziny po obiedzie spada nam poziom cukru, jest rąbnąć się w palec młotkiem.
Wiadomo też skądinąd, że ludzie są kiepskim źródłem informacji medycznych, nawet jeśli w grę wchodzi ich życie, o czym najlepiej wiedzą pracownicy służb ratowniczych.
Transkobiety to kobiety
dr Talia Mae Bettcher, transkobieta
Transkobiety to nie kobiety.
dr Deborah Hayton, transkobieta.
Na styku tych dwóch światów - kwantowych superpozycji i klasycznej realności - zachodzi właśnie gdzieś proces uklasycznienia, my jednak nie wiemy, czym jest ten proces, ani gdzie i jak zachodzi!
Rzeczywistość jest fundamentalnie kwantowa, a świat klasyczny wyłania się z niej tylko w sposób efektywny. Podejście takie określa się czasem jako "fundamentalizm kwantowy". Jest ono zgodne choćby z duchem interpretacji wielu światów, w której klasyczność jest pozorna ze względu na nasz szczególny punkt odniesienia - żyjemy tylko w jednym z możliwych światów i chociaż "uniwersum wszechświatów" jako całość jest ściśle kwantowe, to ten jeden, w któym żyjemy jawi się nam typowo klasycznie.
Spektakl, który rozgrywa się w teatrze kwantowym, nie jest narracją o konkretnym świecie, w którym żyjemy, lecz raczej opowieścią o wszystkich możliwych scenariuszach, które mogą się wydarzyć. Innymi słowy, podczas gdy teoria klasyczna mówi nam o tym, co się wydarzyło i co się stanie, teoria kwantowa mówi tylko o tym, co stać się może.
Po przyjęciu teorii dekoherencji dowiadujemy się sporo na temat związków między rzeczywistością kwantową i klasyczną. Przede wszystkim, wiemy już, dlaczego w naszej codziennej rzeczywistości prawie nigdy nie widzimy kwantowych interferencji. Po pierwsze dlatego, że jest ona bardzo krucha i błyskawicznie znika (lokalnie) w wyniku oddziaływania z otoczeniem. Po drugie, nawet jeśli uda się nam uchronić kwantowy obiekt przed niszczycielską dekoherencją, to i tak jej efekty możemy zobaczyć tylko na sposób statystyczny.
Niektóre z cech procesów kwantowych nie są nawet po prostu "dziwne", lecz kompletnie wręcz niewyrażalne: bywa tak, że od strony matematycznej i ilościowej wszystko ma sens i prowadzi do dobrych przewidywań, jednak próby wyrażenia słowami, co "tak naprawdę" dzieje się z aktorami biorącymi udział w tych procesach, spełzają na niczym. Kosmos w skali największej jest dziwny i nieintuicyjny, jego największe cechy można przynajmniej w miarę dobrze wyrazić językowo. Świat kwantowy wydaje się jednak stawiać wyzwanie samej logice naszego języka.
Nie znaczy to, że mechanika kwantowa jest teorią "nonsensowną", pozaracjonalną albo wewnętrznie sprzeczną - tylko i wyłącznie tyle, że nie da się jej pogodzić z tym, co mówi o świecie "zdrowy rozsądek", a nawet, zdawałoby się, logika. Im lepsze zrozumienie świata kwantowego, tym bardziej jasne staje się to, że nie da się o nim mówić i myśleć przy użyciu klasycznych przekonań o naturze rzeczywistości fizycznej.
Epistemologia to dział filozofii zajmujący się wiedzą, poznaniem, pewnością. Stąd przymiotnik "epistemologiczny", który dla filozofa oznacza, że w danym przypadku interesuje nas wyłącznie poziom tego, czego można się dowiedzieć, a nie "świat taki, jakim jest naprawdę". W tym drugim przypadku, gdy będziemy chcieli mówić o świecie, o rzeczach "samych w sobie" - tak, jak je sobie domniemywamy - będziemy używali określenia "ontologiczny", na cześć drugiej wielkiej dyscypliny nauk filozoficznych, ontologii.
Każdy eksperyment w fizyce - czy to klasyczny, czy kwantowy - opisujemy przy użyciu języka fizyki klasycznej, a ten opiera się wprost na naszym codziennym doświadczeniu potocznym. (...) Paradoks pojawia się, ponieważ stosując ten język, natrafiamy na zjawiska, których nie sposób wytłumaczyć klasycznie: zjawiska kwantowe. Mogłoby się wydawać, że odpowiedzią powinno być "wymyślenie świata na nowo" - opracowanie takiego opisu świata, aby pojawiające się w nim zjawiska przestały być paradoksalne. Heisenberg odpowiada, że tego właśnie nie wolno nam robić.
Mechanika kwantowa bardzo poważnie traktuje stany potencjalne, które biorą aktywny udział w stawaniu się świata, podczas gdy my w rzeczywistości doświadczamy wyłącznie stanów aktualnych; przejściem od potencjalności do aktualności jest zaś owa tajemnicza redukcja, zwana też kolapsem funkcji falowej.
Korzyści z cywilizacji szybko stają się przezroczyste, a wraz z tym rośnie nasza niewdzięczność.
Zauważmy też, ze chyba jedynym naprawdę nowym gatunkiem superbohatera naszych czasów jest geek: człowiek ostentacyjnie wręcz niewysportowany i społecznie upośledzony, niezainteresowany sztuką, przyrodą czy miłostkami, za to czujący się jak ryba w wodzie w świecie symboli. Jest to o tyle zabawne, że wyobrażenie to stoi w zupełnej sprzeczności z wiodącą naukową definicją inteligencji, która uwzględnia przecież ogólną umiejętność orientowania się w sytuacji - a ową sytuacją nie musi być tablica zapełniona równaniami, ale również wchodzący do pokoju członek rodziny, w którego ruchach można przy odrobinie domyślności wyczytać, ze coś go trapi. Filmowe bystrzaki nie tylko jednak tego nie łapią, ale też są z tego powodu dumne.
dobra karykatura przedstawia temat znacznie dokładniej niż pochlebny portret, a tym bardziej kłamliwy autoportret.
Na nic napomnienia tych psychologów, którzy próbują opisać prawdziwe bogactwo ludzkiego umysłu, i wyjaśnienia, ze sam wynik testu IQ dostarcza nam bardzo ubogiej wiedzy o człowieku. To magiczny numerek, stworzony przez wielbicieli numerków dla wielbicieli numerków, mówiący o tym, jak dobrze ktoś się czuje w świecie numerków.
Historia ludzkości to nieustanne poszerzanie horyzontów. Nasi człekokształtni przodkowie prawdopodobnie nie obejmowali swoimi umysłami obiektów mniejszych od milimetra i większych od kilometra.
To, co obecnie dzieje się w tak zwanych krajach wysoko rozwiniętych, wynika głównie z tego, że ludzie zapomnieli, jak tak naprawdę wygląda ów mityczny "stan natury", i nie doceniają "stanu cywilizacji".
Większość danych tworzonych przez użytkowników trafia do wielkich centrów danych i już ich nie opuszcza. Lokalne przechowywanie danych przez użytkowników staje się coraz mniej istotne.