Drugi raz z tą samą książką
Tak, dobrze się domyślacie: chodzi o czytanie drugi raz tej samej książki. Wielu osobom może wydawać się to niemożliwością – skąd wziąć na to czas? – w sytuacji gdy na stoliku nocnym piętrzą się kolejne tytuły, znoszone z bibliotek i księgarni oraz pożyczane od przyjaciół. Czasem wydaje się nieprawdopodobieństwem, by udało się je wszystkie kiedykolwiek przeczytać, a co tu dopiero mówić o powtórnym czytaniu tej samej książki.
W swoim artykule Diffrent people, diffrent books, opublikowanym w The Times Literary Supplement, Bharat Tandon przypomina jednak, że drugie czytanie może okazać się fascynującym doświadczeniem. Przy powtórnej lekturze po raz kolejny przetnie się narracja powieściowa z naszą własną, tą narracją o sobie, którą tworzymy na swój użytek każdego dnia. I z tego przecięcia właśnie możemy wysnuć znaczące wnioski dla nas i dla czytanej książki. Czytając po raz drugi, przypominamy sobie okoliczności i czas pierwszej lektury, a także to, kim i jacy wtedy byliśmy. Rezultatem jest dostrzeżenie, jak różnie reaguje się na ten sam tekst w zależności od tego, ile mamy lat, jak się czujemy, czy czytamy na wakacjach, czy w ramach studiów. „Możemy starać się być semiotykami i analizować każde napisane słowo, ale tym, co zawsze wedrze się między zdania, jest nasza autobiografia”, pisze Tandon.
Niektórzy powiedzą, że drugie czytanie jest dobre tylko dla dzieci i literaturoznawców. Inni przyznają się, że wciąż powracają do ulubionych powieści i mogą je czytać od nowa, ledwo przeczytają ostatnie słowa. Wielu recenzentów dwukrotnie czyta książkę przed spisaniem swojej opinii o niej. Wielokrotnie czyta się poezję. Do najbardziej poruszających wierszy zagląda się tak często, że w końcu zapadają w pamięć i właściwie niepotrzebne jest już zaglądanie do książki, ale jednak robi się to, niejako z przyzwyczajenia i sentymentu. Do przeczytania po raz drugi tej samej powieści mogą nas zmusić obiektywne okoliczności. Wystarczy wyobrazić sobie podróż, w której zostaliśmy uwięzieni na dłuższy czas w jednym miejscu i mamy do dyspozycji tylko książkę, którą wiezie ze sobą nasz towarzysz. Czytaliśmy ją przed laty, mgliście pamiętamy fabułę i bohaterów, zaczynamy więc bez przekonania. Jednak już przy lekturze początkowych zdań okazuje się, że wsiąkamy w nią z tą samą ciekawością co za pierwszym razem.
Czasem drugie czytanie okaże się rozczarowaniem: to, co kiedyś budziło zachwyt, dziś może co najwyżej pozostawiać obojętnym, a w gorszym przypadku – budzić lekceważenie, wstyd czy znużenie. Czasem przy powtórnej lekturze dostrzega się to, co przegapiło się za pierwszym razem. Książka, wcześniej jawiąca się jako nieistotna, teraz nabiera głębokiego sensu i pełna jest niewychwyconych wcześniej aluzji. Inaczej czyta się tę samą książkę, gdy ma się naście lat, a inaczej w dojrzałym wieku, przez pryzmat własnych życiowych doświadczeń.
Wielokrotne czytanie tej samej książki kojarzy się często z dzieciństwem. Ulubionych historii, czytanych przez rodziców, można było słuchać w nieskończoność, zawsze z fascynacją, nigdy ze znudzeniem. Do tych bajek i baśni, książek przygodowych i fantastycznych, które pochłonęliśmy sami, ledwo nauczyliśmy się samodzielnie czytać, powraca się z sentymentem w dorosłym wieku. A czasami odkrywa się je na nowo, czytając je na głos własnemu dziecku.
Ponowne czytanie (tak jak czytanie w ogóle) jest nigdy do końca niezaspokojonym apetytem. Dlatego pytanie do Was będzie takie: co przeczytalibyście po raz drugi, gdybyście mieli nieskończone zapasy wolnego czasu? A także: co czytaliście dwa razy, dlaczego i jakie były Wasze wrażenia po lekturze?
komentarze [85]
Właśnie bilem się z myślami czy to normalne że korcie mnie by ponownie przeczytać powieści Robert Craisa z cyklu przygody Cole i Picke. Po przeczytania komentarzy zaczynam traktować swoje ulubione książki jak ulubione filmy porostu zacznę do nich wracać wolna chwilą
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWielokrotnie czytałam Duma i uprzedzenie Zew księżyca Więzy krwi Quo vadis
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Nie widzę nic zaskakującego w kilkukrotnym czytaniu książki. A jeśli chodzi o brak czasu - dla chcącego nic trudnego. Czasami naprawdę warto, wiele razy już zdziwiłam się w jak odmienny sposób można postrzec treść po upływie czasu, ile nowych rzeczy zauważyć... A czasem wręcz trudno się powstrzymać przed ponownym sięgnięciem. :)
Nie wymienię wszystkich tytułów, ale co...
Ja może będę oryginalna. Kilka razy czytałam Chłopak z sąsiedztwa . Za każdym razem w innym wieku, więc i za każdym razem rozumiałam ją nieco inaczej. Dodatkowo bardzo spodobało mi się, że nie ma tam narratora, tylko wszystko spisane jest za pomocą maili. Sama nawet chciałam napisać książkę w tym stylu, ale to byłoby uznane za...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejUlubione czytam często ponownie - Władca pierścieni, Diuna, Gra Endera, Harry Potter etc. Ale zawsze robię sobie dużą przerwę, przynajmniej dwa lata, niż przeczytam ponownie. Mimo wszystko staram się tego nie robić tak często jakbym chciała, bo jak ktoś wyżej wspomniał - nowe książki to rozwój, nowe emocje. I ja jednak lubię to nieznane :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postoczywiście "Harry Potter". Ale poza tym mogę się pochwalić, że dwa razy w całości przeczytałam "Władce Pierścieni". To moja ukochana książka, od niej rozpoczęła się przygoda z fantasy, na zawsze pozostanie w moim sercu i pamięci. najwspanialsze jest w niej chyba top, że jest tak złożona, że po powtórnym przeczytaniu odkrywa się wiele niezauważonych przy pierwszym czytaniu...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Osobiście nigdy nie miałam wyrzutów sumienia że czytam jakąś książkę kolejny raz xD Jak mam ochotę coś przeczytać to tak robię, pewnie gdybym tak nie czytała, miałabym na półce 'Przeczytane' jakieś dwieście książek więcej ;p
Niektórzy mówią, że w ten sposób nie odkryje się nic nowego. Ale czy ja wiem? Czasem można zauważyć w tekście coś, na co nie zwróciło się uwagi parę...
Nie wiem czy odpowiem prawidłowo jeśli powiem Harry Potter, bo czytałem go cztery razy.
Opowieści z Narnii czytałem jeszcze dwa razy, ale bardziej dlatego, że nie miałem co innego, jak to czytałem miałem 8-10 lat.
Planuje w przyszłości, chyba w następnym roku (jeśli nie będzie końca świata :)) przeczytać ponownie genialne książki takie jak: Zwiadowcy Johna Flanagana oraz...
Użytkownik wypowiedzi usunął konto