rozwiń zwiń

Gdzie diabeł może… O najnowszej książce Roberta Ziębińskiego „Czarny Staw“

LubimyCzytać LubimyCzytać
27.03.2020

Pieczątka patronatu lubimyczytać.plZ wieloma miejscami, nawet tymi na pozór nieciekawymi, wiążą się różne opowieści o duchach, zjawach i diabłach. Te historie otoczone są mrokiem i tajemnicą, i nie ma co kryć, podnoszą one atrakcyjność danego obiektu – przynajmniej z punktu widzenia turystów. Są niepokojące i niezwykle pociągające. No, może nie wszystkie.

Gdzie diabeł może… O najnowszej książce Roberta Ziębińskiego „Czarny Staw“

Na przykład Karkonoski Duch Gór, zwany Liczyrzepą, budzi raczej współczucie, bo łazi po polach, tęskniąc za ukochaną. Ale są też całkiem współczesne miejsca obrosłe złą sławą. Mówi się tak np. o bloku przy ulicy Herbsta 4 w Warszawie. Bo to rzeczywiście dziwne, że miał tam miejsce ciąg tragicznych wydarzeń. Najpierw z balkonu wyskoczyła kobieta, potem pod kołami przejeżdżającego pod blokiem samochodu zginął młody chłopak. A wreszcie zdradzany mąż zabił żonę siekierą. Czy to już ten moment, gdy odczuwa się ciarki na plecach?

Robert Ziębiński

A teraz przejdźmy do literatury i książki „Czarny Staw”. Skąd Kamil Jura, bohater książki Roberta Ziębińskiego, wziął się w Czarnym Stawie? Wszystko z powodu dosyć burzliwego rozwodu rodziców. Z wielkiego miasta wyprowadza się na dosłowny koniec świata, do Jury Krakowsko-Częstochowskiej, do rodzinnego domu matki. W granicach miasta leży zbiornik wodny. Jak nietrudno się domyślić, nazywany jest Czarnym Stawem. Tak go opisano:

Dziwny był to zbiornik. Przypominał nie staw czy jezioro, tylko wypełniony mętną wodą wielki lej po bombie. Nie otaczała go plaża czy choćby kawałek ziemi, na której można usiąść, rozłożyć ręcznik i powygrzewać się w słońcu. Nic z tych rzeczy. Czarny Staw pojawiał się nagle. A nocą… Nocą pewnie łatwo było do niego wpaść.

Sama miejscowość też nie jest szczególnie ciekawa. Według Kamila miasto Czarny Staw przypomina wiele innych:

W godzinę doliczyłem się siedemnastu salonów fryzjerskich, dwudziestu trzech aptek, dwóch restauracji i czterech kawiarni. Dwóch Żabek, jednej Biedronki i kilku sklepów spożywczych czynnych teoretycznie całą dobę. (…) Większość miejscowości, których historia sięgała dalej niż sto lat wstecz, tak wyglądała. Czarny Staw pod tym względem nie różnił się od innych. Ratusz na środku rynku lata temu pewnie pełnił funkcje obronne, a przynajmniej takie sprawiał wrażenie. Wokół niego roiło się od parasoli ogrodowych znaczących teren knajp.

Otoczenie i okoliczności przyrody to jedno, a przytłaczająca atmosfera w domu – drugie. Relacje między mamą i babcią są trudne. Babcia jest apodyktyczna, co trudno im zaakceptować, i atmosfera w domu jest napięta. Dziadek Kamila zaginął wiele lat temu i od tamtej pory babcia za całe zło na świecie obwinia mężczyzn. Chociaż chyba czuje, że z jego odejściem wiąże się jakaś tajemnica, bo nigdy nie pozbyła się jego rzeczy i obrazów.

Robert Ziębiński

Dzięki nowym znajomym ze szkoły Kamil dowiaduje się o mrocznych legendach krążących wokół lokalnego jeziora… Drążąc temat, dociera do notek w prasie, w tym tej związanej ze zniknięciem dziadka:

„Echo Krakowa”, 20 sierpnia 1984 roku

Zaginął lokalny malarz

18 sierpnia na Komisariat Milicji w Czarnym Stawie zgłosiła się żona lokalnego malarza i artysty Stanisława Jury, Hanna, której mąż od 14 sierpnia nie pojawił się w domu. Milicjanci po rutynowej kontroli powiatowych izb wytrzeźwień i szpitali uznali Stanisława Jurę za zaginionego. Mężczyzna miał czterdzieści trzy lata.

Czy dziadek miał coś wspólnego z serią niewytłumaczalnych wydarzeń, zaginięć, podejrzanych samobójstw? Bo z zebranych informacji wynika, że w okolicy działy się i nadal dzieją dziwne rzeczy. Przytłoczonego całą sytuacją Kamila zaczynają dręczyć koszmary, w których tonie w czarnej wodzie. Wraz z przyjaciółmi postanawia odkryć tajemnicę kryjącą się w odmętach jeziora. Niebawem okaże się, że tylko on może uratować miasteczko…

Książka zapowiada cykl powieści dla młodzieży inspirowanych postaciami z dawnych polskich legend.

Posłuchaj playlisty do książki.

Tekst: Dorota Rożek, pracownica wydawnictwa Burda Książki

Robert Ziębiński – dziennikarz, pisarz. Pracował w „Tygodniku Powszechnym”, „Przekroju”, „Wprost”, „Gazecie Wyborczej”, „Newsweeku”. Autor pierwszej polskiej monografii poświęconej twórczości Stephena Kinga, zatytułowanej „Sprzedawca strachu”. W 2019 roku ukazała się jego druga książka poświęcona twórczości Kinga: „Stephen King. Instrukcja obsługi” – największa tego typu publikacja stworzona przez europejskiego autora. Wielbiciel czarnego kryminału, filmów o zombie i slasherów.

Artykuł sponsorowany

#czytamwdomu #kupujeksiazki


komentarze [1]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać 27.03.2020 14:27
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post