Prawa kobiet to nie przywileje. To niezbywalne prawa, które się im należą – wywiad z A. Adébáyọ̀

LubimyCzytać LubimyCzytać
27.03.2019

Ayọ̀bámi Adébáyọ̀ ma wyjątkowy dar opowiadania, a jej styl wpisuje się w tradycję reprezentowaną przez takich pisarzy, jak Chinua Achebe i Chimamanda Ngozi Adichie. W książce „Zostań ze mną” przybliża rzeczywistość Nigerii lat 80., gdzie żona ma jedno, podstawowe zadanie – urodzić swemu mężowi dzieci. Co się stanie, gdy będzie to niemożliwe?

Prawa kobiet to nie przywileje. To niezbywalne prawa, które się im należą – wywiad z A. Adébáyọ̀

„Zostań ze mną”Ayọ̀bámi Adébáyọ̀

„Zostań ze mną” to rozgrywająca się na tle burzliwych lat 80. w Nigerii barwna i niezwykle poruszająca historia o kruchości uczuć, rozpadzie rodziny, żałobie i potędze macierzyństwa. Główna bohaterka Yejide pragnie dziecka. Od jej ślubu z Akinem minęły cztery lata. Kobieta przeżyła niejedno upokorzenie oraz szereg chwil złudnej nadziei i choć nadal nie zaszła w ciążę, liczy na cud. Niestety krewni jej męża już w ten cud nie wierzą i naciskają, by Akin wziął sobie drugą żonę.

Książka ukazała się w marcu nakładem wydawnictwa Marginesy.

Zofia Zaremba: Co zainspirowało Cię do opowiedzenia historii Yejide i jej męża, Akina?

Ayọ̀bámi Adébáyọ̀: Kiedy byłam na studiach, kilkoro z moich przyjaciół zmarło z powodu anemii sierpowatej. Był to dla mnie ogromny cios i jeszcze przez parę lat nieustannie o nich myślałam. Spotykałam też ich matki i bardzo cierpiałam, widząc ich ból oraz dostrzegając, jak choroba i śmierć dzieci odmieniły je fizycznie. W 2008 roku, na ostatnim roku studiów, zaczęłam pisać opowiadanie o małżeństwie, które rozpadło się, bo u ich dziecka zdiagnozowano właśnie tę wadę genetyczną. Coś jednak było z tym opowiadaniem nie tak. Czegoś mu brakowało, a ja nie wiedziałam czego i okropnie mnie to frustrowało. Pewnej nocy wybrałam się na spacer. Zawędrowałam pod Oduduwa Hall w Ife (mieście w południowo-zachodniej Nigerii, przyp. red.) – budynek, pod którym po raz pierwszy spotkali się Akin i Yejide. I nagle dotarło do mnie, co powinnam dopisać i jak tchnąć życie w moją opowieść. Dwa lata później zaczęłam pisać „Zostań ze mną”.

Przez większość książki Yejide zmaga się z tradycjami, zwyczajami i zabobonami głęboko zakorzenionymi w nigeryjskiej kulturze. Jej historia przypomina losy wielu Nigeryjek, które na co dzień borykają się z tymi problemami. Czy Yejide miała być głosem tych kobiet?

Kiedy piszę powieść, wchodzę w niezwykłą relację z moimi bohaterami. Zawsze myślę o nich jak o prawdziwych ludziach, ale przypadek Yejide był jeszcze bardziej wyjątkowy, bo jej postać oparłam częściowo na losach kobiet, które znałam. Matek, których dzieci zmarły i które przez całe życie zmagały się ze stratą. Ich niezwykła siła w obliczu okrutnego losu, ale też to, jak radziły sobie z reakcjami konserwatywnego nigeryjskiego społeczeństwa na to, co je spotkało, pomogły mi stworzyć postać Yejide.

A dlaczego akcję powieści umieściłaś w latach 80.?

Od zawsze fascynowała mnie burzliwa historia Nigerii, a lata 80. uważam za szczególnie ciekawy okres. Dramatyczne wydarzenia tamtych lat, zamach stanu, konflikty etniczne i rosnąca przestępczość wydały mi się idealnym tłem dla bolesnych losów bohaterów.

W powieści rzeczywiście świetnie oddałaś napięcie polityczne panujące wtedy w Nigerii.

Dziękuję, że to mówisz, bo było to dla mnie bardzo ważne. Mam obsesję na punkcie polityki i może dlatego jest ona tak ważnym elementem mojej książki. W pewnym momencie złapałam się nawet na tym, że polityka i historia są zbyt obecne w powieści, a bohaterowie za bardzo zaangażowani w to, co dzieje się w kraju. Spróbowałam spojrzeć na to z ich perspektywy. Zastanowić się, co może być dla nich ważne i zostawić tylko te najistotniejsze wątki, a znacznie więcej miejsca poświęcić na relacje między małżonkami i innymi postaciami. Mimo że Akin i Yejide żyli w burzliwych czasach, ich osobiste dramaty stały zawsze na pierwszym planie.

Czy mogłabyś opowiedzieć trochę więcej o tym, jaką rolę w historii Yejide odegrał jej mąż? I jaką w ogóle rolę mężczyźni odgrywają wobec cierpienia bliskich im kobiet?

W „Zostań ze mną” historia Akina jest równie ważna, co historia Yejide. Losy ich małżeństwa opowiadane są z perspektywy obydwojga. Zależało mi na tym, żeby pokazać, jak patriarchalne społeczeństwo destrukcyjnie działa nie tylko na kobiety, lecz także na mężczyzn. Głęboko wierzę w to, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni czerpią korzyści z życia w tolerancyjnym społeczeństwie, w którym relacje opierają się na równości i wzajemnym szacunku. Dlatego tak ważne jest, żeby mężczyźni wspierali kobiety w walce o ich prawa – a przecież nie zawsze to robią.

Poznając losy Yejide, miałam wrażenie, że słowo „dziecko” ma wymiar symboliczny i wyjątkowo dramatyczny. Całą presję społeczną, jaką obarczone są kobiety, zamykasz w słowach „posiadanie dziecka”. Każda z kobiet opisanych w powieści – matka Akina, macocha Yejide czy kobieta, która przychodzi do jej salonu fryzjerskiego – jest poddawana tej presji i dla każdej wiąże się to z cierpieniem. Kto odpowiedzialny jest za tę tyranię?

Jeżeli żyjesz w społeczeństwie, w którym wartość człowieka zależy od bardzo konkretnej funkcji, którą powinien spełniać, bardzo łatwo o presję i dyskryminację, a co za tym idzie – niesprawiedliwe traktowanie. W opisanym przeze mnie społeczeństwie nigeryjskim i mężczyźni, i kobiety wierzą, że wartość kobiety zależy od tego, czy może urodzić dziecko. Najlepiej dużo dzieci. Ten sposób myślenia sprawia, że kobietom takim jak matka Akina wydaje się, że mają prawo poniżać kobiety, które dzieci mieć nie mogą. Myślą o sobie, że są lepsze, bardziej potrzebne, pełnowartościowe.

Sytuacja kobiet opisana w powieści nie jest daleka od tego, z czym na co dzień borykają się kobiety na całym świecie. W wielu krajach odbiera się im ich prawa, a w skrajnych przypadkach prześladuje się je i morduje. Co możemy zrobić, żeby to zmienić?

Kobiety są ludźmi i powinny przysługiwać im dokładnie takie same prawa, jak mężczyznom. Nie mogą być dalej traktowane jak przedstawicielki gorszego gatunku. Prawa kobiet to nie są ich przywileje. To są prawa, które im się należą. Kropka. Społeczeństwa, które odbierają kobietom ich prawa, skazują się na spowolniony rozwój. Zmiany na poziomie prawodawstwa nie będą zachodziły od razu. Powinny zaczynać się w naszych domach, w rodzinie, w pracy. I tak jak mówiłam wcześniej, w zmianach tych powinni uczestniczyć mężczyźni. Bo najzwyczajniej w świecie jest to w ich interesie.

Ayọ̀bámi Adébáyọ̀ (ur. 1988) – pisarka nigeryjska; absolwentka literatury angielskiej na Obafemi Awolowo University w Ife i kursu kreatywnego pisania na University of East Anglia; stypendystka Ledig House, Hedgebrook, Sinthian Cultural Institute, Ebedi Hills, Ox-Bow School of Arts i Siena Institute. Ma na koncie opowiadania publikowane w rozmaitych czasopismach i antologiach. „Zostań ze mną” to jej debiut powieściowy. Książka została nominowana do Baileys Women’s Prize for Fiction i znalazła się na liście najlepszych tytułów 2017 roku magazynu „Stylist”.

Więcej o pisarce można przeczytać na stronie ayobamiadebayo.com


komentarze [7]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
ogarbejbe  - awatar
ogarbejbe 27.03.2019 21:52
Czytelniczka

Ta pozycja bardzo mnie zaciekawiła i chętnie po nią sięgnę. Liczę, że się nie zawiodę. Inna kultura, ale problemy te same. Może w Europie nie ma poligamii, ale kobieta, która nie może mieć dziecka często traktowana jest jako wybrakowana.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
awatar
konto usunięte
28.03.2019 08:08
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Jakub Kurdz - awatar
Jakub Kurdz 29.03.2019 14:58
Czytelnik

Myślę, że jest to mocno związane z faktem, że w naszym kraju usilnie promuje się wizję rodziny jako małżeństwa (oczywiście obojga płci) z gromadką małych dzieci. Kiedy bombarduje się społeczeństwo wyłącznie tego typu bodźcami, zmienia się myślenie ogółu, utrwalając obraz 2+1(2,3...) jako ten właściwy. To natomiast stwarza dysonans, kiedy mamy do czynienia z innym modelem...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
ogarbejbe  - awatar
ogarbejbe 29.03.2019 15:08
Czytelniczka

To nie jest problem jedynie naszego kraju. Także kraje wschodnie i zachodnie tak podchodzą do roli kobiety i małżeństwa. Jest to zakorzenione w historii i tradycji. Jednak warto walczyć z takim podejściem.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Jakub Kurdz - awatar
Jakub Kurdz 29.03.2019 15:58
Czytelnik

Wydaje mi się, że to jest ten rodzaj tradycji, która z biegiem czasu i rozwojem wiedzy powinna przejść do historii. Bez względu na to, czy jest to nasza polska przypadłość, czy jak słusznie zauważyła Ogarbejbe, sytuacja o zasięgu bardziej globalnym.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
awatar
konto usunięte
29.03.2019 16:02
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać  - awatar
LubimyCzytać 27.03.2019 15:51
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post