Najnowsze artykuły
-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[2]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytał:
2017-02-13
2017-02-13
Średnia ocen:
7,3 / 10
16 ocen
Na półkach:
Zobacz opinię (5 plusów)
Czytelnicy: 36
Opinie: 5
Zobacz opinię (5 plusów)
Popieram
5
Średnia ocen:
8,0 / 10
1 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 2
Opinie: 0
Jestem zszokowany, że można było wydać taki gniot, zarówno co do treści historycznej, jak też odnośnie samej edycji, pełnej literówek, błędów ortograficznych itp. Książka jest reprintem z 1966 r., o czym wydawnictwo Bellona nie raczyło poinformować czytelnika. Na parodię zakrawa również niezaktualizowany wstęp, w którym autor, na końcu wychwala Polskę Ludową pisząc m. in: "Henryk Cybulski [...] jest żywym uosobieniem sprawy powrotu Polski do piastowskiego obszaru państwowego, etnicznie polskiego, powrotu do piastowskich granic na wschodzie i zachodzie (oczywiście po zajęciu tych ziem przez ZSRR-przyp. autora.) Większość przebrażan (pis. oryg.) mieszka dziś i trudzi się na naszych rubieżach zachodnich, myśli i odnosi sukcesy w najściślejszym związku z osiągnięciami Polski Ludowej, o której w owym czasie nie mieli nawet wyobrażenia, ale która jest również ich dziełem, i za którą w potrzebie najwyższą ofiarę złożyć są gotowi".
Sam autor pisze o wywiezieniu go na Syberię następująco: "Któregoś dnia zostałem aresztowany. Byłem pewny, że zaszła jakaś pomyłka. Pospiesznie doszukiwałem się w swoim życiu przewinień, które stanowiłyby podstawę do aresztowania. Nic takiego nie znalazłem [...]. ...niebawem stwierdziłem, że mój los podzielili inni leśnicy. Nikt z nas nie orientował się jeszcze wtedy w istocie beriowszczyzny i jej symptomach. Nie wiedzieliśmy, że jej ofiarą padali również i radzieccy uczciwi ludzie".
Autor liczył na uniewinnienie, ale obawiał się, że "zwolennicy metod Berii" nie będą skłonni zrezygnować z oskarżeń. Cała książka, co zrozumiałe w wydaniach z lat 60- i 70-tych, jest ocenzurowana i idzie w kierunku przypisywania ówczesnej, zbrodniczej polityce ZSRR winy jakiemuś jednemu człowiekowi, w tym wypadku Berii. Można to zrozumieć (autor zmarł na początku lat 70-tych), ale dlaczego wydawnictwo nie wprowadziło jakiego komentarza, wstępu, który wyjaśniał by cały kontekst tej książki. Wydano po prostu gniot, za który powinno się wstydzić. Ilu czytelników, wraz ze mną, wprowadzono w błąd i naraziło na niepotrzebne koszty, tylko po to, by się dowiedzieć, że partyzanci radzieccy wiernie stali u boku partyzantki AK-owskiej i walczyli ramię w ramię! Tego bowiem może się "dowiedzieć" mniej obeznany z historią czytelnik. Wydawniczy skandal? Oceńcie sami.
Jestem zszokowany, że można było wydać taki gniot, zarówno co do treści historycznej, jak też odnośnie samej edycji, pełnej literówek, błędów ortograficznych itp. Książka jest reprintem z 1966 r., o czym wydawnictwo Bellona nie raczyło poinformować czytelnika. Na parodię zakrawa również niezaktualizowany wstęp, w którym autor, na końcu wychwala Polskę Ludową pisząc m. in:...
więcej Pokaż mimo to